Rozdział 3

Shawna nie było już od ponad 3 godzin, ja byłam denerwowałam się niemiłosiernie.
Chciałam napisać do niego sms'a, żeby spytać czemu tak długo i czy wszystko w porządku.
No ale oczywiście - zapomniałam wziąć od niego numer telefonu...

Tak - to właśnie mój przegryw

Nie wiedziałam już Co mam robić.
Postanowiłam zadzwonić do Dawida, żeby szybko przyszedł...nawet nie tłumaczyłam o co chodzi ,po prostu chciałam go mieć teraz przy sobie.

Gdy pojawił się w moim mieszkaniu, od razu go przytuliłam i opowiedziałam o co chodzi.

Przyjaciel stwierdził że to napewno nic takiego, może po prostu nie powiedział rodzicom, o tym ze gdzieś wychodzi i jak pojawił się w domu, to oni nie kazali mu już nigdzie jechać.

- A co jeśli coś mu się stało ? - zaczęłam
- Przestań tak mówić ,napewno wszystko w porządku i jutro w szkole wszystko się wyjaśni
- ale ja się tak boję
- Weź lepiej gorący prysznic A ja zrobię Ci kolację, dobrze?
- Okay - powiedziałam wtulając się na chwilę jego ramię.

Poprosiłam Dawida aby podał mi piżamy.
Nie krępowałam się z powodu, że przyjaciel zobaczy mnie w samym ręczniku...wiedziałam że mogę mu ufać.
I że jego myśli nie zajdą za daleko.

Gdy wyszłam z łazienki poczułam zapach kanapek, które leżały na stoliku w moim pokoju a Obok nich, na łóżku siedział Dawid.
Miał taki troskliwy wyraz twarzy.

- Smacznego księżniczko - powiedział podnosząc ton głosu przy drugim słowie.
A ja tylko się uśmiechnęłam i po chwili zaczęłam zjadać kanapki.
Były pyszne: z sałatą , serem i zielonym ogórkiem A do tego miałam jeszcze ciepłą herbatę z cytryną.

Po raz kolejny przytuliłam go a on wyszeptał - nie denerwuj się

Po raz kolejny przytuliłam go a on wyszeptał - nie denerwuj się
- przepraszam, nie będę się już denerwować. Tak po za tym to możesz już iść, dam sobie radę. Jest już późno
- Zostanę - odpowiedział wplatając palce w moją dłoń
- Dziękuję, że jesteś
- Obiecuję, że zawsze będę

- Twoi rodzice znowu nie wrócą na noc? - zapytał niepewnie
- No widzisz...Tak bardzo ich obchodzę
Oni nawet specjalnie wzięli wolne w pracy żeby móc pojechać do znajomych ...Ale dla mnie to by się nawet o godzinę wcześniej nie wrócili.
Jakby nie ty - to sama bym całe dnie siedziała bo przecież pracują też, na tyle dużo że prawie w ogóle się nie widujemy
- Nie myśl o tym
Nie jest jeszcze aż tak późno więc może obejrzymy jakiś film ?
- Okay ,co proponujesz?
- "Gwiazd naszych wina " ?
- oglądałam to wiele razy
- Ja jeszcze ani razu ...no ale okay pomyślę nad czymś innym
- Nie, możemy obejrzeć ten film, uwielbiam go i mogę oglądać wiele razy

W trakcie oglądania, nie mogło zabraknąć oczywiście mojego płaczu.
Oglądałam to tyle razy ale za każdym razem płacze tak samo.
Dawid oczywiście był przy mnie cały czas i ocierał łzy...On jest taki kochany.

Po skończeniu filmu, Brunet zaproponował, że coś mi zaśpiewa.

- Napisałem ją z myślą o pewnej osobie .

Za każdy dzień zapłacić chcę,
Choć cenę za wysoką ustaliłaś, wiesz?
Nie łatwo jest z tą myślą biec,
Że nie ma już nikogo, kto podniesie Cię.

Zapytaj mnie, ile jeszcze serc
Po drodze będę łamać
Nie chcę tego lecz,
Zgubiłaś mnie,
Nauczyłaś chcieć,
tego, czego nigdy nie powinienem mieć.

Słuchałam z zaciekawieniem, uważnie analizując słowa.

Nie ma słów, które zniszczą Cię we mnie.
Przenoszę się do miejsc, w których mam Cię
Na zawsze, jesteś dla mnie.
Twój obraz w mojej głowie nie zgaśnie,
Nie zgaśnie, nie wyblaknie.
Zachowam Cię już w sercu na zawsze,
Na zawsze, jesteś dla mnie
I zostań już.

Zbyt wielu chwil żałuję dziś.
Wolałbym z papieru lub kamienia być.
Mam w głowie szał i w oczach strach,
Bo nawet w moim śnie, nie ma śladu nas.

Zapytaj mnie, ile jeszcze serc
Po drodze będę niszczyć
Nie chce tego lecz,
Zgubiłem się
Zawsze musiałem mieć,
nawet to, czego nigdy nie powinienem chcieć.

Nie ma słów, które zniszczą Cie we mnie.
Przenoszę się do miejsc, w których mam Cię
Na zawsze, jesteś dla mnie.
Twój obraz w mojej głowie nie zgaśnie,
Nie zgaśnie, nie wyblaknie.
Zachowam Cię już w sercu na zawsze,
Na zawsze, jesteś dla mnie
I zostań już...

- Jest naprawdę piękna...A powiesz o kim dokładnie myślałeś, pisząc tą piosenkę?
- To tajemnica
- Dawid, ale my nie mamy przed sobą, żadnych tajemnic
- Niech to będzie ta jedyna

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top