Rozdział 21
Nie musiałam długo na niego czekać .
Gdy tylko zauważył mnie w ogrodzie od razu podszedł do mnie pozwalając mi wtulić się w jego ramiona.
- Co się stało ? Spytał lecz ja nic nie odpowiadałam
- zresztą chodźmy już do mnie ,bo zaraz się przeziębisz
Po paru minutach siedziałam już na łóżku Dawida przykryta kocem .Czekając na gorącą herbatę ,którą właśnie przygotowywał dla mnie przyjaciel.
- Twoi rodzice wiedzą gdzie teraz jesteś ?
- Myślą że wciąż jestem u Shawna
- No okej,więc teraz opowiadaj co się stało ?
Opowiedziałam mu najpierw o propozycji mojej mamy co do świąt...następnie przeszłam do punktu kulminacyjnego.
Gdy tylko rozpoczęłam ten temat łzy zapanowały nade mną , spływając po mojej twarzy .Dawid od razu objął mnie swoim ramieniem ,złapał moją dłoń oraz lekko ją pocałował.
- moja biedna - odparł tym razem składając pocałunek na moim czole
- Co ja mam zrobić? Przecież kocham go całym sercem ,ale przeze mnie ma teraz problemy.
- Jak Cię kocha to się odezwie ,nawet pomimo zakazów matki...tylko daj mu chwilę bo jemu napewno też nie jest łatwo.
- Ale uda nam się prawda ? Zapytałam spoglądając w stronę Dawida
- wszystko będzie dobrze ,nie martw się na zapas
- Tak bardzo ci dziękuję że jesteś ,bez Ciebie bym chyba nie dała sobie z niczym rady
Dawid nic nie odpowiedział tylko objął mnie mocno swoim ramieniem.
- jest już późno więc może zadzwoń do Mamy że zostaniesz u mnie na noc.
- Ale...
- Zostaniesz !
- Dzięki...zaraz napiszę sms'a
W: Mamo ,zostanę u Shawna tak naprawde Dawida na noc...wrócę rano
M: Okej ,do zobaczenia
A teraz leć wziąć prysznic...Ja zrobię kolację.
Po umyciu się ubrałam moją koszulkę ...Tak miałam tutaj swoją koszulkę ,dość często u niego nocowałam więc musiałam coś wykąbinować ...A nie będę za każdym razem spała w męskich ciuchach.
Szybko zjadłam kolację a zaraz po tym skoczyłam jeszcze umyć zęby - tak szczoteczka też tu jest. Następnie wsunęłam się pod cieplutką kołdrę .
- Mam iść na dół ? - zapytał lekko zawstydzony ...zresztą za każdym razem gdy mnie o to pytał w jego glosie było słychać że trochę się krępuje tym pytaniem.
- Zostań proszę - Powiedziałam łapiąc go za rękę i przyciągając do siebie .
- Okej - dodał kładąc się obok mnie w lekkiej odległości .
Zawsze zachowywaliśmy odległość ...nie czułabym się komfortowo aż tak zbliżając się do osoby ktora jest tylko i wyłącznie moim przyjacielem .
Szczerze mówiąc jedyne czego teraz pragnęłam to zasnąć w objęciach mojego chłopaka oraz cofnąć słowa jego matki .
- Śpij dobrze księżniczko i pamiętaj że wszystko się ułoży - wyszeptał Dawid zbliżając się do mnie oraz składając pocałunek na moim czole .Po czym znów się oddalił .
Było około 1:00 A ja wciąż nie mogłam zasnąć ,przypominając sobie wczorajsze sms'y od Shawna .
Chyba obietnica zostanie złamana ,pomyślałam czując smutek ...Spróbowałam o tym nie myśleć aż w końcu zasnęłam .
Nagle ze snu wybił mnie dźwięk Przychodzącego sms'a .Gdy doczytałam nadawce na mojej twarzy zawitał lekki uśmiech...- lecz nie ma długo
Shawn :
Przepraszam...za wszystko
Ja:
To nie twoja wina ...to Przeze mnie
Shawn :
Skarbie przestań 😢, to moja mama fantazjuje 😠😭
Nie wiedziałam co mam odpisać więc po prostu zablokowałam telefon i z powrotem ułożyłam się do snu ...Ale po chwili znowu usłyszałam tamten dźwięk .
Shawn :
Obiecuję że popimo wszystko będe o Ciebie walczył ...nie obchodzi mnie czy innym się to podoba !
Shawn:
Kocham Cię ,pamiętaj 💕💎
Shawn :
wszystko będzie dobrze 💪😘
Tym razem również nie odpisałam ...Nie rozumiałam sama siebie ...najpierw chcę żeby napisał. A gdy to się dzieje po jednym Sms'ie wycofuje się z konwersacji.
Bo nie wiem co mam napisać i jestem zmieszana...Lecz wiem chociaż jedno ,że jednak mu zależy...A to jest chyba w tym wszystkim najważniejsze.
W końcu bedziemy musieli porozmawiać ,ale napewno nie przez sms'y.
Chciałam jak najszybciej zasnąć ,bo nie chciałam już o tym myśleć. Tak też się stało po kilku minutach już spałam.
*
Rano wymknęłam się z pokoju Dawida ,przebrałam się w normalne ciuchy i po cichu opuściłam mieszkanie. Moi rodzice byli w pracy ,akurat dzisiaj musieli zostać dłużej - poinformowała mnie przez sms'a moja matka.
Więc spokojnie mogłam pobyć w samotności. Wyjaśnię im wszystko jak wrócą...A może lepiej nic im nie mówić ,powiem po prostu że Shawn leci do Kanady A o tym co wydarzyło się w domu Shawna nie będę wspominać. Nie chce żeby wiedzieli że jestem nielubiana przez mamę Shawna.
Co mam zrobić żeby to zmienić ?...
Nagle usłyszałam jakby ktoś rzucił czymś w moje okno. Tak...to był Shawn.
Ja niechętnie wyszłam na balkon i lecz nawet nie spojrzałam w stronę stojącego pod moim domem Shawna .Nie chciałam nawet na niego spojrzeć ...miałam tak okropny żal do siebie że w ogóle się nim zainteresowałam.
Mogę wejść ?- spytał. Ja na początku nie odpowiadałam nic...udając że nie słyszę stałam wpatrzona w dal. Chodź wiem że ten pomysł nie miał najmniejszego sensu .
- Weronika No przepraszam ! Pozwól mi że sobą porozmawiać !
Nagle emocje wzbudziły się we mnie o wykrzyczałam - Nie! Nie będę z tobą rozmawiać...Nie mam siły...Idź z tąd !
Następnie zatrzasnełam drzwi balkonowe wchodząc do mojego pokoju .
Boję się jak to wszystko się ułoży...Nie chce żyć w związku ukrywając się.
Potrzebuję jeszcze czasu żeby to wszystko sobie poukładać...Choć wiem jedno ,Shawn odważył się przyjść tutaj i poprosić o rozmowę - to znaczy że zależy mu na mnie. Ale coraz bardziej zdaje sobie sprawę, że to nie wszystko...My to jedno a ludzie nas otaczający - w tym nasze rodziny to drugie. A z tym nie zawsze bywa łatwo...
Byłam rozdrażniona...potrzebowałam z kimś pogadać ,lecz tym razem nie chciałam znów zakrzątać głowy Dawidowi. Wykonałam więc połączenie Skype do Zosi...Znamy się krótko lecz ufam jej i wiem że postara się mi pomóc .
**
Rozmawialiśmy około półtorej godziny .Zosia podobnie jak Dawid opowiadała mi że jeśli Shawnowi bedzie na mnie zależeć to damy sobie radę...
Może jednak wszystko się uda ??... Nawet z rodzicami Shawna sie ułoży...
*
Około 16 wrócili moi rodzice...Lecz postanowiłam w ogóle nie wspominać o wczorajszym wieczorze.
***
Prawie 1000 słów 🙈
Jeśli rozdział się podoba to oczywiście komentujcie i gwiazdkujcie 😌
Wiecie że to dla mnie ważne ,a teraz jakoś mało się angażujecie 😔
No cóż Ale i tak dziękuję za wszystko
Do następnego (środa/czwartek)
Luvvv💕
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top