Rozdział 12
Zatrzymałam się na przystanku obok supermarketu ,ponieważ postanowiłam przygotować łososia.
Kupiłam więc rybę ,przyprawy i sos.
Do tego wzięłam też sok pomarańczowy .
W domu byłam około 13. Więc musiałam się pospieszyć. Szybko przebrałam się - założyłam moją ulubioną czerwoną koszulę w kratę .
Następnie szukałam w Internecie jakiś fajnych przepisów i wybrałam jeden z nich.
Lubiłam gotować, w pewnym sensie byłam dotychczas do tego przymuszona bo musiałam robić to sama .Ale staram się już o tym nie myśleć .
Umyłam ręcę i zaczęłam przygotowywać dzisiejszy obiad. Zajęło mi to około 50 minut.
Gdy nakrywałam do stołu usłyszałam pukanie do drzwi ,więc szybko zeszłam na dół.
Cześć córeczko - Powiedziala mama
Cześć - odpowiedziałam przytulając ją
- Ugotowałam nam obiad
- Nie musiałaś , właśnie chciałam Cię zaprosić na pizzę bo taki mieliśmy z tatą pomysł.
- No ale się starałam więc musimy to zjeść - dodałam śmiejąc się
- No okej,to ja idę się przebrać i zaraz wracam .
Mamy nie było jakieś 5 minut .Udało mi się podsłuchac że z kimś rozmawiała ,ale nie miałam pojęcia z kim.
Łosoś smażył się jeszcze przez około 20 minut. Gdy miałam już nakładać usłyszałam dzwonek do drzwi .
To ja otworzę ,to napewno tata - usłyszałam od mamy
Chwilę po tym nagle poczułam że ktoś staje za mną oraz zasłania mi oczy .
Wiedziałam że To Shawn ,po prostu to czułam
Cześć kochanie - powiedział całując mnie w policzek
- Co tu robisz ?
- aaa no niespodzianka - dodał ,a na jego twarzy pojawił się słodki uśmiech .
- Kochanie! Czy ja o czymś nie wi...- powtórzyła mama a w tym samym momencie usłyszęliśmy pukanie do drzwi
- Tym razem był to tata .
- Wszystko im wyjaśnię - powiedział kładąc swoje dłonie na moich biodrach oraz spoglądając w moje oczy
Wiedziałam że wszystko teraz będzie dobrze bo w końcu mam przy sobie bliskich .
Do kuchni weszli moi rodzice ,a ja wciąż znajdowałam się w objęciach Shawna .Wcale nie miałam zamiaru się z tym ukrywać ,jesteśmy parą i nikt ani nic tego nie zniszczy .
- dzień dobry - powiedział spogladając na mojego ojca
- Dzień dobry - odpowiedział z lekkim rozkojarzeniem patrząc na mnie znajdującą się w ramionach Shawna .
- Ja wszystko państwu wyjaśnię ,lecz najpierw zjedzmy obiad .Weronika bardzo się starała A on zaraz ostygnie.
Gdy skończyliśmy jeść Shawn od razu zmierzył do wspomnianego wcześniej tematu .Przez cały ten czas trzymał mnie za rękę i co jakiś czas na mnie spoglądał .Aby dać mi do zrozumienia że wszystko będzie okej A on o to zadba.
Jak wiadomo - nie mogło się odbyć bez przesłuchań haha
Ale od początku czułam że go polubili.
- Ale obiecujesz że jej nie zostawisz ?
- Jestem i zawsze przy niej będę - dodał spoglądając w moją stronę
- Obiecuje - powiedział całując mnie w policzek a następnie znów wbił swój wzrok w moje oczy.
Z jego oczu biło tak wielkie uczucie .
Nikt nigdy jeszcze tak na mnie nie spoglądał . Dzięki niemu czułam się taka szczęśliwa i doceniona .
To Wy już idźcie na górę A my sprzątniemy ze stołu - zaproponowała mama
Shawn złapał mnie za rękę i razem podążyliśmy do mojego pokoju .
♡♡♡♡♡♡♡♡
Wiem wiem krótki ):
Jeśli się spodobał :
☆ i 💬
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top