IX

- Pfff, gdzie ten Obito. Eh - czekałaś na Obito, wiedziałaś że ma on talent do zpózniania się ale bez przesady.
- Ohaio [imię]-Chan.
- Czemu tak długo!
- Bo wiesz jak szłem to musiałem pomóc starej pani w zakupach.
- Kłamiesz ...
- Nie prawda! A i no właśnie pamiętasz, miałem go przedstawić Rin.
- Nom i ...
- I chodź to ci przedstawię.

Poszliscie na pole treningowe gdzie spotkaliście Rin.
- Oto właśnie przedstawiam ci Rin - po czym odwrócił się do dziewczyny - A tobie [imię].
-Witaj [imię] Obito wiele mi o tobie mówił - po tych słowach trochę się ucieszyłaś, czyżby Obito chwalił się tobą.

Po kiku godzinach spędzonych we trójkę polubiłaś Rin. W końcu jednak poszła.
- Ech.
- Obito-kun?- Nie wiedziałaś o co chodzi.
- Mogę coś Ci powiedzieć.
- No tak.
- Ale nikomu o tym nie mów, bo podoba mi się Rin ale ona chyba woli Kakashiego - z jednej strony byłaś trochę zła bo jak Obito mógł się zakochać w niej a z drugiej skoro ona woli tego Kakashiego.
- To fajnie - uśmiechnęłaś się.

~Time skip ~
~W domu~

- Jiraia, mam pytanie - od razu po powrocie do domu zwróciłaś się do Jirai.
- Tak?
- Co się stało z Sakumo?
- Eh, więc mimo wszystko że masz dziesięć lat chyba muszę Cię to powiedzieć. Sakumo nie żyję, popełnił samobójstwo.
- Co?! - do oczu nalały ci się łzy.
- Ja też mam pytanie, co masz pod farbą na twarzy?
- Rany - otarłaś łzy.
- Ale proszę Cię nie płacz. Mam jeszcze kilka pytań do Ciebie, mogła byś mi opowiedzieć co się stało tej nocy i czemu Sakumo kazał ci się malować.
- Więc ... - było to dawno i byłaś w tedy mała dlatego nie łatwo było przypomnąć sobie o tym tobie - poszłam do lasu i spotkałam dwie osoby które poprosiły mnie o podpisanie zwoju, a potem przyszedł Sakumo i ich pokonał i ... - znowu zaczęłaś płakać, Jiraya otarł Ci zły i zaczęłaś dalej opowiadać - po tym Sakumo mówił żebym rany zakryła farbą przez co pieczęć nie będzie działać.
- A czym tak dokładnie podpisałaś zwój?
- Krwią z kciuka ...
- Już wszystko rozumiem.
- Czyli co?
- Najpierw powiedz jak nazywa się twój klan no czyli nazwisko twoje.
- [nazwisko].
- Powiedzieć ci prawde, nawet nigdy takie nie istniało, a twoje prawdziwe nazwisko to Ketsueki ...
- Co?!
- Daj mi dokączyć. Klan Ketsueki specjalizował się w kopiowaniu technik, czyli jakby go to wytłumaczyć, na przykład jeśli zabierzesz trochę krwi na przyklad z rany posiadacza sharingana i nałorzysz na swoje oczy przez krótki czas sama będziesz miała sharingana. Oczywiście twój klan jest wybity.
- Ale co to ma wspólnego ze wszystkim?!
- Dobra zacznę od początku. Małym dzieciom z Twojego klanu robi się rany i nakłada się na nich krew osób z innych klanów żeby miały je na zawsze. To kropki na górze znaczą że posiadasz susano, na dole genjutsu, kreski pod ustami wielką siłę, ale nie mam pojęcia co znaczą nad ustami ale miejsza. Te osoby co kazały ci sie podpisać to wysłannicy Orochimaru, który chciał sprawdzić czy to naprawdę ty za pomaca twojej krwi, a Sakumo kazał ci sie malowac zeby Cię już więcej nie znaleźli - po jego objasnianiu przytuliłaś Jiraye.
- To chyba dla Ciebie za dużo co - pogłaskał Cię po głowie - może pójdziesz już spać - i zniósł Cię do pokoju.

Położyłaś się na łóżku i nie do końca wiedziałaś co się dzieje ale mimo tego i tak zasnęłaś.

'-'-'-'-'-'-'-'-'-'-'-'-'-'-'-'-'-'-'-'-'-'-'-'-'

Jej w końcu rozdział
Nie wiem co tu napisać
Więc
Nic nie napisze
Wiem jestem głupia
Za błędy sory




Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top