Tom nie wiedział
Rozdział z dedykacją dla oli_ciesielska żeby mi się nie smuciła ❤️
A i to już 30 rozdział hehe
O czwarty dzisiaj więc no...
Miłego czytanka?
————
Tom nie spodziewał się, że ktokolwiek wejdzie do jego pokoju.
Skapnal się że jest w ogóle taka możliwość kiedy ktoś odezwał się zza drzwi.
-Tom? - był to głos Petera i siedemnastolatek w to nie wątpił.
Zwlekał się z łóżka przyklepujac na szybko rozczochrane włosy i niepewnym ochrypłym głosem odparł:
-Wejdź.
Drzwi się rozwarły. Peter wszedł przez nie pomału. Spoglądając na Toma że zdziwieniem.
Tom nie wiedział co tak go zdziwiło ale może uznał że łzy na policzkach Toma wcale nie są normalne.
Piętnastolatek podszedł bliżej starszego.
-Wszystko dobrze?
Nic nie było dobrze a przyczyną tego stała tuż przed nim.
Gdyby nie Peter nie klamałby, gdyby nie on nie żal by mu było Natashy Romanoff i Stephena Stranga.
Ale stało się i Tom bolało to najbardziej.
Uniusł wzrok patrząc Peterowi w oczy. To była jego wina. Tego przeklętego dzieciaka.
Zapłakał żałośnie i pchnął Petera.
Ten zachwiał się mimo że nie było to mocne pchnięcie.
-To twoja wina - wyszeptał cicho - to przez ciebie mam to głupie poczucie winy.
Peter wydawał się nie rozumieć dlaczego Tom się wścieka.
-Ale co ja zrobiłem takiego? - spytał nadal spokojnie.
Tom śpieszył z odpowiedzią.
-Zaprzyjaźniłes się z takim potworem...
Dum dum dum
Jak się rozdział podoba?
Co teraz sądzicie o Tomie?
No to już chyba serio wszystko!
Miłego wieczorku,
LitteAilaEvans
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top