7
***
- Czyli na dziś wymyśliłeś ognisko? - Powiedziałam siadając na drewnianej ławce.
- Tak, a co nie fajny pomysł?- Spojrzał na mnie próbując zrobić groźna minę.
- Nie, coś ty genialny - Odpowiedziałam podnosząc ręce w geście obrony. Chłopak w odpowiedzi tylko wystawił mi język.
Weekend z Matt'm był cudowny. Bawiłam się świetnie nawet przy głupim sprzątaniu. Chociaż ten cały klimat zawdzięczam tylko jego obecnosci.
Droga powrotna minęła nam w miarę szybko. Wróciliśmy do domu na godzinę dziewiętnastą, także miałam jeszcze czas by przygotować się do szkoły.
***
Dzisiejszy dzień w szkole nie wyróżniał się od pozostałych. Lekcje mijały w swoim tempie, a znajomi rozmawiali tylko o wczorajszej imprezie, na której mnie nie było.
Po skończeniu zajęć wyszłam przed szkołę wypatrując za przyjacielem, który miał po mnie przyjść.
Gdy w końcu go znalazłam skierowaliśmy się w stronę mojego domu. W trakcie spaceru rozmawiałam z Matt'm o wszystkim i o niczym, gdy poczułam wibrowanie w tylnej kieszeni wyciągłam telefon i spojrzałam na wyświetlacz na którym znajdował się nie znajomy numer.
- Halo?!
- Alexa? - Usłyszałam dziewczęcy głos.
- Tak, to ja - Domyślałam się powoli kto to może być, bo tylko jedna osoba tak do mnie mówiła.
- Tu Maddie - Usłyszałam uradowany głos.
- Wiedziałam - Powiedziałam trochę głośniejszym tonem.
- Słuchaj.. Chciałam spytać gdzie jesteś?
- Nie daleko domu.
- To dobrze - Czułam że dziewczyna się uśmiecha.
- Ale o co chodzi? - Zdziwiłam się.
- Zobaczysz - Za nim zdążyłam odpowiedzieć dziewczyna się rozłączyła.
Zdziwił mnie trochę telefon kuzynki, ale długo o tym nie myślałam.
***
Staliśmy pod moim domem, a ja nie mogłam oczom uwierzyć. Stałam jak słup wpatrując się w dziewczynę.
W końcu jednak wzięłam się na odwagę i pobiegłam do niej krzycząc.
- Maddie! - Nadal nie mogłam w to uwierzyć.
- Alexa! - Dziewczyna skakała z radości.
- Co ty tu robisz? - Zapytałam przytulając kuzynkę.
-Chciałam wam zrobić niespodziankę, ale nikogo nie zastałam w domu.
-Rodzice w pracy, a ja i Lukas w szkole - Udałam zdziwioną- Normalka.
Rozmawiałyśmy przed tymi drzwiami dość długi czas, nie zdając sobie sprawy że powinnyśmy wejść do środka. W końcu chłopak przyglądający się nam przerwał rozmowę.
- A może wejdziemy? - Uśmiechnął się.
- Tak tak już - mruknęłam.
- A ty to ..- Maddie spoglądała na mojego przyjaciela.
- To jest Matt Mój - Nie dała mi dokończyć.
- Alexa nie mówiłaś ze masz chłopaka- Zaśmiała się.
-Ale to.. - Znów mi przerwano.
- Przede mną nie musicie udawać - Puściła nam oczko po czym wyrwała klucze z moich dłoni, otworzyła drzwi i weszła do środka.
***
Oglądaliśmy film we trójkę, rozłożeni na kanapie. Matt pochłaniał popcorn, a ja co jakiś czas zadawałam kuzynce pytania.
-Na ile zostajesz?
-Na tydzień, może dłużej- Wyszczerzyła się - Właśnie mam coś dla ciebie- Wstała, podeszła do torby i wyciągała z niej średniego rozmiaru pudełko.
-Proszę - Dodała.
- Co to takiego? - Powiedziałam odbierając prezent.
- Zobacz sama - Dziewczyna znów się wyszczerzyła.
Otworzyłam pudełko i odrazu spostrzegłam mała figurkę przedstawiającą wieżę Eiffla. Koło niej leżała również mała poduszka z napisem "I ♡ Paris " , a na samym dnie pomadka z jakieś francuskiej firmy.
Bardzo ucieszyłam się z prezentu kuzynki, uwielbiałam gdy przywoziła mi coś z Paryża. Zazwyczaj przyjeżdża do nas co dwa- trzy lata i zawsze coś od niej dostajemy.
Podziękowałam z całego serca dziewczynie, a potem kontynuowaliśmy film.
- Fajny ten twój chłopak, taki przystojny - Szeptała mi dziewczyna do ucha.
- Maddie tyle że - Czy ona przestanie mi przerywać?
- Spokojnie nie zabiorę ci go - Zaśmiała się
-------------------------------------------------
Na razie rozdziały są trochę nudne, ale za niedługo się rozkręci 😂
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top