10
~Alex ~
Po rozmowie z rodzicami od razu pobiegłam na górę by zadzwonić do przyjaciela. Gdy byłam już w pokoju chwyciłam telefon do ręki i wybrałam numer. Pierwszy sygnał..drugi. trzeci..czwarty. Odebrał.
- Zostaję w Londynie! - Wykrzyczałam do słuchawki.
-Naprawdę ? Czyli się nie przeprowadzacie ?- Zapytał.
- Tak jak mi poradziłeś porozmawiałam z rodzicami, ale Lucas się wtrącił i...-Przedłużałam.
- No mów!
- Zostaję tu z bratem!
- Współczuje chłopakowi- Powiedział śmiejąc się.
- O jakie śmieszne - Powiedziałam ironiczne.
-No nie ważne trzeba to uczcić - Powiedział zadowolony.
- Niby jak ?- Spytałam zdziwiona.
- Pójdziemy na imprezę, co myślisz ?
- Matt wiesz że nie lubię- Przerwał mi.
- Wiem, wiem ale będzie fajnie zobaczysz - Przekonywał mnie.
- Eh no dobra- Zgodziłam się- W końcu raz mogę- Zaśmiałam się.
- Okey, to o dwudziestej po ciebie będę.
- O dwudziestej? Przecież to tylko godzina - Odpowiedziałam załamana.
- Dasz radę - Powiedział po czym się rozłączył.
Jak ja uwielbiam gdy to robi. Po prostu kocham.
Za dziesięć dwudziesta stałam już gotowa.
Miałam ubrać sukienkę, ale postawiłam na coś innego. Założyłam na siebie czarno białą trochę przydługawą bluzkę, spodnie do kolan, białe trampki i bordową czapkę. Na ręce dodatkowo nałożyłam parę bransoletek, a włosy polokowałam. Jeśli chodzi o makijaż to był on o wiele mocniejszy niż codzienny, ale starałam się nie przesadzić. Nigdy nie chodziłam na imprezy więc nie wiedziałam czy mój strój jest odpowiedni.
- Alexa twój chłopak! - Wykrzyczała kuzynka, która jutro miała wrócić do domu. Zbiegłam szybko na dół.
- Maddie on nie jest - Przerwano mi.
- Bawcie się dobrze- Powiedziała dziewczyna po czym szybko pobiegła na górę.
-Ehh dzięki- Wykrzyczałam
- Siemka Matt - Skierowałam słowa do chłopaka stojącego w drzwiach i dałam mu buziaka w policzek na powitanie.
- Witam , witam - Powiedział wyższym tonem. Szybko wzięłam torebkę w której znajdował się telefon, pieniądze i klucze. Oznajmiłam że wychodzę i zamknęłam drzwi.
Gdy weszliśmy do klubu myślałam że padnę. Od razu poczułam miliony oddechów ludzi i masę alkoholu.
- Matt! Ale tu tłoczno - Krzyczałam.
- Wiem, ale chodź - Chłopak złapał mnie z rękę i pociągnął za sobą. Puścił mnie dopiero gdy staliśmy przy dużej sofie, przy której siedziały dwie dziewczyny.
- Kate, Steph co wy tu ?- Zapytałam.
- Matt nam wszystko powiedział - Zaśmiała sieęKate.
- No tak, a jak inaczej - Spojrzałam groźnie na bruneta, a on tylko się delikatnie uśmiechnął - Ale się nie gniewacie?
- Nie, wiemy ze chciałaś nam powiedzieć - Tym razem odpowiedziała Steph.
- Okey chodźcie się bawić! - Wykrzyczał Matt.
Po trzech godzinach nogi nam odpadały od tańca, a dziewczyny w ogóle ledwo na nich stały od ilości alkoholu, który w siebie wlały. W czasie naszych tańców doszli do nas także Maddie z Lucasem, więc zabawa była świetna. W połowie imprezy wszyscy coś wypili oprócz mnie. Jednak w końcu zostałam namówiona i wypiłam dwa drinki.
Dziewczyny z Lucasem się świetnie bawili, a ja i Matt siedzieliśmy na kanapie rozmawiając. Przyjaciel wypił tak naprawdę tyle co ja, tylko pozostała czwórka poszalała z alkoholem. W pewnym momencie mój pęcherz zaświecił żółte światło więc musiałam lecieć do toalety.
Matt poszedł za mną ponieważ stwierdził że poczeka przed toaletą by nic mi się nie stało.
~Matt~
- Alex wyłaź - Krzyczałem, ponieważ dziewczyna siedziała tam naprawdę długo. W końcu wszedłem do tej toalety i zobaczyłem że Alex stoi oparta o ścianę.
- Ile dziewczynie zajmuje załatwienie się? - Zapytałem.
- Rozmawiałam jeszcze z mamą by upewnić ją że jest okey.
- Ok juz się nie tłumacz- Złapałem przyjaciółkę za rękę i pociągiem jednak to nie był dobry pomysł, ponieważ dziewczyna straciła równowagę i poleciała. Całe szczęście ją złapałem. Alex stała teraz bardzo blisko mnie, dzięki czemu mogłem zanurzyć się w jej pięknych błękitnych oczach.
-----------------------———--------—--—-------
Mam nadzieję że rozdział się spodobał 😘 Możecie zostawić motywująca gwiazdkę i rozesłać opowiadanie innym 😅 POPRAWIONY! <33
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top