9. Jaskółka

Chciałem, żebyś była dla mnie jak ta jaskółka.

Byłaś taka ważna.

Już chyba cię nie dogonię.

Choć dalej idę po twoich śladach.

Nie mogę się pogodzić, że cię nie ma.

Dalej się łudzę.

Z tobą było jak w snach.

Dzisiaj tych wspomnień chciałbym zebrać każdy strzęp.

Wszystko tak płonie.

Jest już sam popiół.

Czuję, że jest już coraz chłodniej.

Lecę tylko w dół.

I widzę twoją twarz.

Cały czas przy tym upadam.

A miałem tutaj trwać.

Już nic mnie nie uzdrawia.

Chciałem tylko zobaczyć znów twój uśmiech.

Za to widzę smutek świata.

Więc jak mam się czuć cudniej?

Już się nie skupiam na tych pięknych twarzach.

I tak wszystkie zaraz znikną.

Jakby ich nigdy nie było.

Sam bym chciał czasem tak zniknąć.

Może wtedy by mi ulżyło.

Widzę w lustrze smutną twarz.

Nawet już nie wiem, czy to moja.

A czytam, że mam ten dar.

Gdy skupiam się już tylko na tych schodach.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top