„Nocowanko z psychopatą pod oknem"
Pov.Reader~
Patrzyłaś z niepokojem w ekran telefonu,na szczęście nie wiedział gdzie poszłaś mógł coś zrobić Chiyo albo Sasori'emu czego byś sobie nigdy nie wybaczyła,przykryłaś się kołdrą i przytuliłaś poduszkę wtulając w nią głowę i licząc na lepsze jutro.
~~RANO~~
Otworzyłaś oczy i dostałaś zawału kiedy zobaczyłaś w swoim łóżku Sasori'ego,wstałaś i poszłaś do łazienki cała czerwona,obejrzałaś się w lustrze i zauważyłaś drobnego siniaka na policzku,wyciągnęłaś kosmetyczkę i wzięłaś szczoteczkę z pastą,umyłaś zęby i zaczęłaś czesać włosy kołtunów było tak wiele ze w niektórych momentach poleciały ci łzy, w końcu je rozczesałaś i zaczęłaś się przebierać. Zdjęłaś piżamę zostając w samych majtkach bez stanika,uklęknęłaś przy torbie i wyciągnełaś biustonosz i szybko go ubrałaś,następnie podniosłaś jakieś jeansy i bluzkę na ramiączkach,założyłaś skarpety i wyszłaś z łazienki nie zauważając całego czerwonego Sasori'ego który siedział przy biurku. Zeszłaś na dół i nie mogłaś znaleźć Chiyo więc pomyślałaś ze sama zrobisz śniadanie,na szybko ugotowałaś jajecznicę i podałaś do stołu. Zawołałaś czerwonowłosego a ten zwabiony zapachem przybiegł i usiadł na krześle zmachany.
-No nie wiedziałem ze umiesz gotować.-powiedział i wziął widelec. Patrzyłaś na niego wyczekująco, a on spojrzał na ciebie podejrzliwym wzrokiem i zmrużył oczy.
-Dodałaś trucizny i czekasz aż wyzionę ducha?.-powiedział patrząc na jedzenie.
-jak nie jesz sama zjem.-odpowiedziałaś i ruszyłaś po porcje. Sasori szybko zasłonił jedzenie jakby to był największy skarb.
-Prędzej zjem to z trucizną niż ci dam.-powiedział i zaczął wcinać jakby go głodowali przez rok w dodatku z gejami.
-Ale ty zmywasz.-zachichotałaś widząc jego minę rozczarowania. Patrzył na ciebie tak wywiercając w tobie dziurę,odwróciłaś kontakt wzrokowy i pomaszerowałaś do pokoju gościnnego żeby się spakować. Sasori jak wierny pies szedł za tobą.
-Serioo musisz iść?.-zapytał się łamiącym tonem. Ty tylko kiwnęłaś głową.
-babcia totalnie nie umie gotować jako jedyna mnie dobrze karmisz zostań.-przytulił cię od tyłu.
-Może powinieneś sam się nauczyć gotować?.-zapytałaś patrząc do góry.
-Ale ale ty robisz takie dobree.-mówił łamiącym się tonem.
-nie chce się narzucać moi rodzice pewnie się martwią.-opuściłaś głowę do pionu a Sasori położył ci podbródek na głowę.
-Ciężki jesteś.-powiedziałaś podnosząc oczy go góry. Przytulił cię mocniej a ty nie wiedząc czemu się zarumieniłaś jak truskawka.
-Wiesz chciałem ci to powiedzieć od dawna ale nigdy nie było okazji.-powiedział i obrócił ciebie o 180 stopni. Przekrzywiłaś głowę i nagle Sasori cię pocałował,namiętnie oraz słodko,oddałaś się bez pamięci i zarzuciłaś ręce na jego głowę przyciągając do siebie,zamruczał cicho i oddalił się od ciebie.
-Kocham cię.-powiedział i cię przytulił.
-ja ciebie też.-wtuliłaś się w niego mocno.
Pov.Narrator~
Pain wręcz szalał z zazdrości miał ochotę go udusić lub zastrzelić z miejsca ale nie mógł ryzykować zranienia swojej kruszynki,zdecydował ze pozbędzie się go w inny sposób...
Pov.Reader~
Niestety rodzice nie byli zbyt zadowoleni że nic o tym nie powiedziałaś,ale koniec końców przyznali ze dobrze ci to zrobiło przynajmniej się trochę rozerwiesz.
~~TIME SKIP~~
Czekałaś na stacji tramwajowej na Gaarę,który miał właśnie przyjechać w tym tygodniu,siedziałaś na ławeczce i nagle poczułaś ręce na swoich oczach.
-zgadnij kto to?.-usłyszałaś znajomy głos
-GAARA!!.-wykrzyczałaś na całą stacje i przytuliłaś przyjaciela.
-No już już.-powiedział i odwzajemnił przytulasa.
-Muszę ci tyle powiedzieć.-oznajmiłaś z błyskiem w oku.
-Znalazłaś chłopaka?.-powiedział uśmiechnięty trochę strasznie.
-TAK!!.-krzyknęłaś znowu szczęśliwa.
-Muszę go poznać.-uśmiechnął się szeroko i otworzył tobie drzwi.
-Panie przodem.-powiedział szarmancko.
-ale z ciebie Dżentelmen.-zachichotałaś i weszłaś do budynku szkoły.
-no chodź spóźnimy się na lekcje.-pociągnęłaś go za rękę i weszłaś do sali,wszystkie oczy były zwrócone na was,nawet te onyksowe oczy należące do Sasuke Uchicha,Pan Obito kazał się przedstawić I Gaara usiadł razem z tobą w ławce. Podczas lekcji co ktoś wyrzucił piórnik przez okno twierdząc „jak kocha to wróci" a ten drugi na to „wiem że twoja matka nie wróciła, przykro mi". Po lekcji nastąpił Wf łączony z klasą 3B Pain w niej jest ale przynajmniej jest Sasori sama jego myśl wywoływają u ciebie rumieńce,weszłaś na sale a tam dziewczyny robiły pompki,nawet chłopcy odpadli po 200.
Wzięłaś piłkę i zaczęłaś odbijać od ściany,w pewnym momencie uderzyła i walnęła kogoś za tobą,odwróciłaś się i zobaczyłaś Sakure trzymająca się za nos.
-i co?! Zadowolona z siebie!?.-powiedziała i wzięła chusteczkę ze spodni.
-nie moja wina że wlazłaś mi pod ścianę.-odpowiedziałaś jej zimno.
Kilka osób się zebrało wokół was żeby moc się przypatrzeć o co poszło.
-Kurwa ale ty jesteś dziwką.-powiedziała do ciebie z obrzydzeniem.
-Ojej nie myśl tak o sobie przecież bycie suką jest lepsze.-powiedziałaś zgrzytając zębami. W tym momencie Sakura walnęła cię w twarz,oddałaś jej ciosem w kark i tak zaczęła się bójka na WF.
SASORI I READER CHODZĄ ZE SOBĄ CZY PAIN IM W TYM PRZESZKODZI CZY MU SIĘ TO NIE UDA?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top