Rozdział 5

Evie i Uma biegły przez wiele godzin aż w końcu dotarły do pewnego domu.

Po chwili usłyszały krzyki znanego chłopaka.

-HARRY!!!-krzyknęła uradowana Uma po czym odwróciła się do niebieskowłosej.

-Wybacz ale musisz iść sama-powiedziała piratka do niebieskowłosej.

-Powodzenia w poszukiwaniu Harrego-powiedziała Evie po czym pobiegła dalej, a Uma wbiegła do domu.

Tymczasem Mal szukała Jaya po całym zamczysku lecz bez skutku.
Gdy tylko postanowiła opuścić budynek usłyszała krzyki.

-JAY!!!-krzyknęła Mal po czym zaczęła biec w kierunku krzyków.

Tymczasem Evie biegła tak wiele godzin aż w końcu zauważyła bramę do obozu w którym znajdowało się więzienie.

Po chwili dziewczyna usłyszała krzyki znanej jej osoby.

-CARLOS!!! CARLOS GDZIE JESTEŚ?!-krzyczała zapłakana niebieskowłosa.

Nagle zauważyła posterunek więzienny.

-JUŻ IDĘ CARLOS!!! TRZYMAJ SIĘ!!!-krzyknęła zapłakana dziewczyna po czym pobiegła w kierunku krzyków.

Tymczasem Carlos był bardzo brutalnie bity przez żołnierzy.

-DAJEMY CI OSTATNIĄ SZANSĘ!!! GDZIE JEST EVIE?!?!-warknął jeden z żołnierzy.

-NIGDY WAM NIE POWIEM!!!-warknął Carlos po czym żołnierze tak bardzo go katowali aż w końcu stracił przytomność.

Tymczasem Uma szukała Harrego po opustoszałym domu.

-HARRY!!!-krzyknęła uradowana Uma widząc Harrego jednak uśmiech z jej twarzy szybko się ulotnił, ponieważ chłopak leżał w kałuży krwi.

-HARRY!!!-krzyknęła zapłakana dziewczyna po czym podbiegła do niego.

-Harry...Wszystko dobrze?-zapytała zaniepokojona dziewczyna.

-Nie...Nie jest dobrze-powiedział chłopak próbując zatamować wypływającą krew.

-A co się dzieje?-zapytała Uma głaszcząc chłopaka po włosach.

-Okropnie boli-powiedział Harry wtulając się w tors dziewczyny.

-Wiem, że Cię boli, ale postaraj się usnąć-nakazała dziewczyna po czym poczuła jak Harry usypia wtulony w jej tors.

-Śpij spokojnie mały-powiedziała turkusowowłosa głaszcząc chłopaka po włosach i po chwili dziewczyna usnęła przytulając Harrego.
________________________________
Koniec rozdziału
Mam nadzieję że się podoba
Buziaki
Pa

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top