Rozdział 4
Pov: Deku
Zdjąłem ubrania i wszedłem pod prysznic. Rozmyślałem o tym, dlaczego gdy się przytulałem z Katsukim, piekły mnie policzki. O mój boże mam nadzieję, że nie widział jak się rumienię! To by było straszne! Ale na jego policzkach też dostrzegłem lekką czerwień. Może on przeżył to tak samo jak ja? No ale porozmyślam w nocy lub rano. Teraz muszę się umyć.
Standardowo wziąłem z domu swój szampon do włosów. Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Kiedyś go nie użyłem i żałowałem. Wyglądałem gorzej niż jakiś żebrak. Dlatego zawszę gdy gdzieś jadę na noc, to biorę go ze sobą.
Po jakichś kilkunastu minutach ubrałem się w piżamę i wyszedłem z łazienki. Było chyba gdzieś wpół do jedenastej jeśli się nie mylę. Wziąłem telefon ze stolika nocnego i sprawdziłem powiadomienia. Coś z messengera. Zaproszenie do znajomych od Miny i Kirishimy. Przyjąłem ich i po chwili dostałem wiadomość od miny
Mina:
Hej Izuku! Śpisz?
Izuku:
Nie, jak zresztą sama widzisz
Mina:
No to fajnie. Ja oglądam film
Izuku:
Nie będziesz spała?
Mina:
Nie chce mi się dzisiaj
Izuku:
To pozwól że ja to zrobię za ciebie haha. Dobranoc Mina-san
Mina:
Dobranoc Izuku
Wyciszyłem, wyłączyłem telefon i odłożyłem go z powrotem na stolik. Przykryłem się w połowie kołdrą i próbowałem zasnąć.
Następny dzień
Obudziłem się całkiem wyspany w moim wygodnym łóżku które dostałem. Czułem jajecznicę (#jajuwa rzycjem-Aut) gdzieś w kuchni. W piżamie wyszedłem z pokoju i zszedłem schodami na dół. W jadalni siedziała moja kuzynka, a w kuchni stała jakaś brunetka.
-Dzień dobry Zuzu! Wyspałeś się?
-Tak dziękuję.
-A, poznaj moją kucharkę, Himari
-Miło mi pana poznać, Panie Izuku.
-Witaj Himari!
-Gdzieś w domu możesz jeszcze spotkać Akari. Jest tutaj sprzątaczka.
-Z chęcią ją poznam!
-To świetnie, ty idź jeść a ja idę do pracy. Tak zwanego mojego pokoju.
-Dobrze miłej pracy!
-Papa
Usiadłem na krześle przy talerzu z jedzeniem. Dobrze wyczułem, że to jajecznica. Że smakiem zacząłem jeść śniadanko.
Później odniosłem talerz do zlewu, podziękowałem Himari za jedzenie i poszedłem do mojej łazienki się jakoś ogarnąć. Było ze mną w miarę w porządku. Umyłem twarz i zęby, przebrałem się, oraz znowu próbowałem okiełznać moje włosy. Tych moich loków nikt nie pokona. Dwa razy złamałem grzebień, więc już się poddałem.
Skip time, 2 września
Biegłem w stronę szkoły, bo zaspałem. Miałem 2 minuty by dobiec. Były one chyba wystarczające, bo mam nie daleko. W sumie ten dom jest blisko wszystkiego. Ale teraz muszę biec. Nie mogę się spóźnić pierwszy dzień w szkole. Niestety nie wszystko poszło zgodnie z planem. Wpadłem na kogoś po drodze. Był to Katsuki. Siedziałem na nim okrakiem. Bardzo się zarumieniłem i byłem zakłopotany.
-J-Ja pr-rzepraszam Katsuki! Nie uważałem przed s-siebie!
-Widzę właśnie. A teraz możesz wstać? Jesteś w.. Że tak powiem dziwnej pozycji..
No dziwne, wyglądamy jakbyśmy.. Tfu, przestań.
-Tak tak już przepraszam jeszcze raz!
-Dobra chodź już do klasy bo się spóźnimy. Znaczy już był dzwonek, lecz ten nauczyciel też się zawsze spóźnia.
-Chodźmy!
Biegiem popędziliśmy do sali. Na szczęście nauczyciela nie było, więc mogliśmy spokojnie usiąść jakby nigdy nic. Przede mną siedziała brunetka, która się odwróciła do mnie i się uśmiechnęła.
-Hej! Ty jesteś Izuku? Miło cię poznać! Jestem Uraraka Ochako!
-Miło cię poznać..
Coś nie byłem przekonany do tej Uraraki. Była trochę dziwna. Nie wiem, czy będzie dobrą przyjaciółką.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top