Rozdział 17
Xaria
- O boże, Diego! - donośny jęk Benity rozniósł się po całym moim pokoju, co po prostu doprowadzało mnie już do szaleństwa.
Odkąd się położyłam do łóżka, zaczynali chyba trzecią rundę, a mnie bolała już głowa od słuchania okrzyków podniecenia, zachęt i rytmicznych uderzeń łóżka o ścianę, tuż za moją głową. Przycisnęłam poduszkę do głowy, ale nawet ona nie uwalniała mnie od niechcianych dźwięków.
Jutro rano ich pozabijam. Przysięgam to uroczyście.
Niechętnie usiadłam na łóżku i chwilę zastanowiłam nad tym, co powinnam zrobić. Mogłam po prostu iść do nich, opieprzyć i zepsuć im zabawę. Nie byli przecież tutaj sami, więc powinni zachowywać się jak ludzie, a nie jak zwierzę i wcale nie przemawiała przeze mnie zazdrość. Wcale! Było jednak jeszcze jedno rozwiązanie, które niestety dużo mocniej wbiło się do mojej głowy. W całym hotelu znajdowało się tylko jedno miejsce, do którego mogłam iść, ale sama nie wiedziałam czy powinnam to zrobić, bo znając mój lekkomyślny charakter, mogło to się źle skończyć.
- Tak! Nie przestawaj!
- O kurwa, Benita. Ale jesteś ciasna!
Tego było już za wiele.
Poderwałam się ze swojego miejsca, chwyciłam mały kluczyk do pokoju Matiasa, który wcześniej dał mi Diego i w samej koszulce nocnej wymknęłam się ze swojej sypialni, kierując od razu na drugą stronę korytarza, gdzie znajdował się mój jeniec. Nie fatygowałam się kulturalnym pukaniem do drzwi, ani w żaden inny sposób nie ostrzegłam bruneta o swoim przybyciu, tylko po prostu otworzyłam drzwi i weszłam do środka, zapalając włącznikiem światło, bo w pokoju panował półmrok, który rozjaśniał jedynie ekran telewizora na ścianie.
Matias leżał na łóżku w samych bokserkach, ale gdy tylko zauważył, że weszłam do środka gwałtownie się z niego poderwał i stanął naprzeciw mnie, z wyraźnym zaskoczeniem wymalowanym na twarzy. Widocznie się mnie nie spodziewał w tym miejscu. Co tu dużo mówić? Ja siebie także się tu nie spodziewałam.
- Benita i Safari pieprzą się tak głośno, że nie mogłam zasnąć. - podeszłam do szerokiego łóżka, po czym rzuciłam się na nie bez pytania o zgodę.
Strona, na którą opadłam była nadal ciepła, bo to właśnie na niej do tej pory leżał.
Chłopak patrzył na mnie, jakby zobaczył ducha i nawet nie wiedział jak powinien zareagować na moje nagłe wtargnięcie, co odrobinę mnie rozbawiło, ale jakimś cudem udało mi się powstrzymać uśmiech, który cisnął mi się na usta przez jego zawstydzenie. Chyba zorientował się, że stał przede mną w samych bokserkach, bo lekko się spiął, gdy zmierzyłam wzrokiem jego brzuch i ładnie wyrzeźbione ramiona. Jego mięśnie nie były tak duże i rozbudowane jak u znanych mi mężczyzn, ale i tak prezentował się naprawdę dobrze. Jego proporcje były doskonałe i ciężko było mi nie patrzeć na jego szerokie barki i wąskie biodra, z piękną literą „V" ukrywającą się pod materiałem bokserek.
- No co? Możesz albo iść do mnie i słuchać tych śpiewów godowych, albo się kłaść tutaj. Mam zamiar się wyspać, a przez nich nie mogę.
Dałam mu wybór, choć z góry wiedziałam jak się zachowa i oczywiście miałam rację. Spojrzał w stronę wyjścia, później na wolną część łóżka, aż jego wzrok padł na mnie i wyraźnie przełknął ślinę, chcąc chyba w ten sposób powstrzymać swój strach przed moją bliskością. Zmierzył moje ciało uważnym spojrzeniem, trochę dłużej zatrzymując je na moich odkrytych udach, po czym powoli podszedł do łóżka i wsunął się na swoją stronę. Z ledwością powstrzymałam śmiech, gdy przykrył nas kołdrą i zgasił światło przełącznikiem znajdującym się obok łóżka, jakby bał się dłużej patrzeć na moje ciało, bo mógłby zrobić coś, czego by żałował. To, że nie potrafił się przy mnie kontrolować tylko jeszcze bardziej mnie podniecało, a mojej sytuacji wcale nie poprawiał fakt, że nasłuchałam się zachwyconych jęków Benity i sama miałam ochotę na odrobinę zabawy, choć zdawałam sobie sprawę, że przy Matiasie nie bardzo mogłam na to liczyć.
Nie wiem ile czasu leżeliśmy w ciszy na łóżku, ale w końcu chłopak chwycił z szafki swój tablet i go uruchomił. Wyciemnił ekran, żeby nie raził nas po oczach i napisał coś na ekranie, a później przechylił go w moją stronę.
- Czemu nie śpisz? Byłaś zmęczona.
- Myślę. - mruknęłam cicho, przekręcając się na bok, przodem do niego.
- O czym?
- O tym jakim cudem jesteś prawiczkiem. - moje słowa sprawiły, że automatycznie się spiął i próbował wstać z łóżka i chyba pobiec do mojego pokoju, aby być jak najdalej ode mnie, ale chwyciłam jego dłoń, chcąc go przed tym powstrzymać. - Nie śmieję się z ciebie. Jestem po prostu ciekawa.
Położył się znów na swoje miejsce i przez kilka długich chwil gapił się na ekran tabletu, nie wiedząc chyba, co powinien mi napisać.
- Kobiety raczej nie ustawiały się do mnie w kolejce.
- Dlaczego?
- Nie wiem. Po prostu. - gdy pokazywał mi to, co pisał, ani razu nie zerknął w moją stronę, jakby wstydził tego, co mógł zobaczyć na mojej twarzy.
- Jesteś niewątpliwie przystojny, więc nie chce mi się wierzyć, że żadna nigdy nie chciała się do ciebie zbliżyć. - mój głos stał się dużo niższy niż normalnie, co nie było dobrym znakiem.
„Cholera, Xaria! Powstrzymaj się." Wrzeszczał na mnie mój rozum, ale ciało miało już swoją wizję tego jak zakończy się nasza wspólna noc. Na pewno nie utrzymam rąk przy sobie. Nie ma szans. Chyba nawet przestałam już na to liczyć.
- Nawet jak któraś próbowała, ale zaczynała rozumieć, że nie mówię, to szybko odpuszczała.
- Całowałeś się kiedyś?
Kiwnął niepewnie głową, nadal na mnie nie patrząc.
- Dwa razy, podczas imprez, na które poszedłem z kolegami.
Mój słodki, niedoświadczony Matias.
Tylu rzeczy musiał się jeszcze nauczyć. Tylu rzeczy musiał doświadczyć, a ja coraz mocniej chciałam być kobietą, która mu pokaże jak przyjemny może być seks i że wcale nie ma się czego obawiać.
- Dotykała cię kiedyś jakaś kobieta? - szepnęłam cicho, żeby go nie spłoszyć. Czułam się dosłownie jak myśliwy, polujący na swoją ofiarę.
Zamiast cokolwiek odpisać, pokręcił powoli głową i dopiero teraz przeniósł swoje szare spojrzenie na mnie. Jego oczy były dużo ciemniejsze niż normalnie i nie wiedziałam czy to półmrok panujący w pokoju to sprawił czy może był tak samo podniecony jak ja.
- A chciałbyś?
Przełknął ślinę, oblizał usta, a jego zdenerwowane spojrzenie przesunęło się po moim dekolcie. Koszulka na ramiączka niewiele zakrywała, ale to akurat działało na moją korzyść. Przysunęłam się do niego boleśnie wolno i położyłam dłoń na jego klatce piersiowej. Każdy mięsień mocno się napiął pod wpływem mojego dotyku, ale nie strącił mojej ręki. Chyba na moment przestał nawet oddychać, jakby obawiał się, że gdy się poruszy, odsunę się od niego, albo pęknę jak bańka mydlana i wszystko okaże się snem.
- Potrzebuję odpowiedzi, Matias. - palcami przesunęłam w dół twardego brzucha, nie odrywając wzroku od jego szarych, pięknych oczu.
Jedno kiwnięcie głową, bardzo delikatne, ale mi wystarczyło.
Zsunęłam dłoń jeszcze niżej, ocierając się palcami o wyraźne wybrzuszenie w jego bokserkach. Cholera, był już twardy.
Gwałtownie wciągnął powietrze do płuc, gdy tylko poczuł mnie na sobie.
- Rozluźnij się, Szarooki. To ma być przyjemność, a nie przymus.
Znów kiwnął głową i ułożył się sztywno na poduszkach. Nadal był spięty, ale wiedziałam, że za chwilę mu przejdzie. Celowo nie zdejmowałam z nas kołdry, aby go nie peszyć jeszcze bardziej i bardzo powolnymi ruchami jeździłam po jego skórze. Co chwila wracałam do wybrzuszenia w bokserkach, ocierając się o nie samymi opuszkami. Chciałam się z nim podroczyć, żeby nie mógł myśleć o niczym innym, tylko o tym, abym w końcu wsunęła dłoń głębiej. Nie miałam zamiaru się z niczym śpieszyć, bo miał dobrze zapamiętać tę noc.
- Nadal jesteś spięty, wiesz? - wymruczałam blisko jego ucha, a on lekko uniósł biodra, aby moja dłoń mocniej się o niego otarła.
Na moich ustach pojawił się delikatny uśmiech i w końcu wsunęłam palce pod gumkę jego bielizny. Oddech chłopaka znacznie przyspieszył, co cholernie mnie cieszyło, bo wyglądało na to, że moje zabiegi przynosiły zamierzony efekt. Delikatnie wyjęłam jego twardego penisa na wierzch i z trudem powstrzymałam się, aby nie odrzucić na bok kołdry i nie zobaczyć go w całej krasie. Nigdy nie powstrzymywałam się w ten sposób, ale okazało się to jeszcze bardziej podniecające, a moje majtki już zapewne były całe mokre.
- Takie marnotrawstwo. - wymruczałam. - Każda, która z ciebie zrezygnowała, na pewno plułaby sobie w brodę, gdyby wiedziała jak wielki jesteś.
Z gardła bruneta zaczęły wydobywać się seksowne pomruki. Nigdy nie słyszałam czegoś podobnego, bo nawet podczas tortur nie jęczał, ani nie wydawał z siebie żadnych dźwięków, a teraz, za sprawą mojej dłoni, w końcu cokolwiek usłyszałam i to odebrało mi całkowicie rozum. Nawet jeżeli nie były to żadne słowa to i tak byłam zadowolona, bo tylko mi udało się to usłyszeć.
Poruszałam powoli dłonią w górę i w dół, aż ciało bruneta rozciągnęło się spokojnie na łóżku i jedyne, co mogłam usłyszeć w ciemnym, cichym pokoju, to jego szybki oddech. Zsunęłam dłoń niżej, pocierając lekko jego podstawę, a on gwałtownie uniósł rękę i chwycił mnie za nadgarstek, próbując odsunąć od siebie moją dłoń. Popatrzyłam na niego zaskoczona, ale nie pozwoliłam mu się odepchnąć.
- Co się dzieje, Szarooki?
Ciężko dyszał, ale drżącymi dłońmi zaczął szukać swojego tabletu. Odsunęłam urządzenie na bok i pochyliłam się blisko jego twarzy.
- Dojdź dla mnie. Po to cię dotykam, żebyś doszedł. Nie powstrzymuj tego.
Pokręcił szybko głową, nadal wiercąc się pode mną.
- Dojdź. - szepnęłam, przyspieszając ruchy mojej dłoni, pomimo jego uścisku na moim nadgarstku. Oczy miał szeroko otwarte, ale nie mógł już dłużej wytrzymać. Z jego gardła znów wydobył się bliżej nieokreślony dźwięk, twarz wykrzywiła się z rozkoszy, powieki opadły i już po chwili poczułam na swojej dłoni ciepłą, lepką substancję. Uśmiechnęłam się zadowolona. Obserwowanie Matiasa, gdy osiągał orgazm to najlepsze, co mnie ostatnio spotkało.
Uchylił ciężkie powieki, a jego oddech zaczął zwalniać. Jego ciało znów się napięło, więc powoli zabrałam od niego dłoń i wytarłam ją w pościel, która i tak nadawała się tylko do prania. Chwilę mu zajęło zanim doszedł do siebie, ale w końcu wziął swój tablet do ręki.
- Przepraszam. - napisał, a ja zmarszczyłam brwi.
- Za co?
Odwrócił ode mnie wzrok, więc pochyliłam się lekko nad nim, aby widzieć jego twarz.
- Że tak szybko.
- Pierwszy raz w życiu dotykała cię kobieta. Daję sobie głowę uciąć, że większa część facetów nie zdążyła nawet dobrze wyjąć kutasa ze spodni. Musisz być bardziej pewny siebie. Jeżeli cię dotykam, to znaczy, że tego chcę i robię to po to, aby było ci dobrze. Rozumiesz?
Kiwnął lekko głową, więc ułożyłam się po swojej stronie łóżka i przymknęłam powieki. Długo nie mogłam zasnąć, zresztą tak samo jak Matias, bo ciągle słyszałam jego nierówny oddech, ale żadne z nas już się więcej tej nocy nie odezwało.
Nie było chyba nic więcej do powiedzenia.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top