Prolog

-Pani pisze niezwykle emocjonalnie, wie pani?

-Wiem o tym. Starałam się podzielić z czytelnikami uczuciami samych bohaterów, którzy są w pewien sposób związani z moją historią oraz samą duszą tkwiącą w moim ciele. Bo przecież każdy ma duszę, prawda?

-Pani mnie zadziwia. Według mnie to wielki talent!

-Hm... Nie nazwałabym tego talentem. Człowiek z natury musi pokazać w jakiś sposób siebie, inaczej wewnątrz umiera i staje się tak naprawdę nikim dla świata i dla siebie. Wyrażamy się przez wiele sposobów, czasami nawet nie chcąc tego. Drogi różne nam podkładają wystające korzenie lub kamienie pod nogi.

-Sugeruje pani, że jakby ja zaczął wyrażać siebie poprzez pisanie, byłbym równy pani?

-W pewien sposób tak. Ludzie lubią różne rzeczy. Chociażby tematyka filmu. Często kobiety wolą komedie romantyczne i dramaty, a mężczyźni natomiast pragną akcji oraz innego świata. Pana też na pewno ktoś by ocenił pozytywnie, skoro mnie można oceniać negatywnie.

-Według mnie i pewnie nie tylko, ludzie, którzy pani nie doceniają, są jacyś... Nie wiem... Małostkowi? Nie nie, raczej ślepi na prawdę. Pani książka nie tylko pokazuje samą historię bohaterów i fabułę książki, ale wiele prawdy o ludzkim umyśle, który jest niezwykle kruchy.

-Wie pan... Są ludzie, którzy znają całą liczbę pi na pamięć, są tacy co znają całą anatomię ludzką po łacinie, a także osoby, które czytają jedynie Jana Kochanowskiego i znają go na wylot. Ludzie są tak różni i tak wiele mogą, że ja już nie umiem oceniać i porównywać człowieka w zły sposób.

-Co pani ma na myśli?

-Każdy człowiek jest w czymś lepszy lub gorszy. Trzeba się jedynie umieć dzielić sobą.

-A co by pani polecała początkującym pisarzom?

Chwila ciszy.

-Polecałabym zamienić się w cichy wiatr, który obserwuje bacznie ludzi oraz podsłuchuje, co mają do powiedzenia.

-... I to tyle?

-Ewentualnie... Po prostu oddać się marzeniom i otworzyć własne serce. To pomaga bardzo. Piszemy wtedy o wadach z własnej perspektywy. To bardzo ludzi wciąga, jeżeli jest napisane z sercem, a nie głową realisty i pryzmatem wielkiego gniewu. Ludzie potrzebują prawdy, miłosierdzia i kolorowych okularów. Po co czytamy książki? Dla wiedzy. Dla oderwania myśli. Dla wielu aspektów.

-Ja chyba będę pani fanem.

-Wystarczy, że pan będzie wobec mnie szczery. I czekam na pańską książkę.

-Ale chyba będę się wstydził pokazać ją pani...

-Nie ma czego, naprawdę. Niech pan sobie wyobrazi, że jestem pana wielkim przyjacielem i nigdy bym nie zrobił da pana czegokolwiek złego.

-W sumie łatwo sobie to wyobrazić.

-Widzi pan? Jeżeli łatwo sobie coś wyobrazić to znaczy, że albo czegoś bardzo pragniemy albo bardzo łatwe jest to do osiągnięcia.

Człowiek czasami nie wie, co to miłosierdzie. Można go nauczyć tego przez zwykłe słowa wypisane na kartce papieru?
One są jedynie zapisane czarnym atramentem...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top