Rozdział 6
Perspektywa Piotrka
Od czasu, gdy tylko w nocy się przebudziłem i zobaczyłem, że Julka leży koło mnie, cały czas myślałem o tym co mogło się wczoraj stać, a dopiero po pewnym czasie zaczęły do mnie dochodzić obrazy z wczoraj i nie wiedziałem co może to przynieść, ale wiedziałem, że czeka nas bardzo poważna rozmowa.
Perspektywa Julki
Gdy tylko obudziłam się kolejnego dnia i zaczęły do mnie wracać wydarzenia z dnia wczorajszego, nie wiedziałam, co mam zrobić. Obok mnie leżał Piotrek, który jak tylko się obudzi wyjdzie z takiego samego założenia jak ja, że to był błąd.
Jak najszybciej wstałam, pozbierałam swoje ubrania i czym prędzej poszłam do swojego pokoju. Owszem było wcześnie rano, ale ja nie mogłam zasnąć, myślałam tylko o tym co stało się wczoraj, ale może faktycznie powinnam do tego podejść z wczorajszym mottem?
***
O 9, gdy stwierdziłam, że pójdę sobie pobiegać, usłyszałam krzątaninę w kuchni, ale i tak postanowiłam wyjść.
- Dzień Dobry - przywitali się ze mną Paulina i Maciek, którzy byli już w kuchni, a zaraz z drzwi obok wyszedł też Piotrek.
- Dobry, dobry. Ja jak coś to idę pobiegać - powiedziałam i już miałam w planach wychodzić z domu, gdy usłyszałam za swoimi plecami głos Piotrka.
- Tak właściwie, to ja też chciałem iść pobiegać, więc może pójdziemy razem? - zaproponował chłopak, no a co ja miałam na to powiedzieć? i tak w końcu będziemy musieli o tym porozmawiać.
Gdy tylko wyszliśmy na dwór zaczęłam, bo nie mogłam, po prostu nie mogłam sobie poradzić z tym co się stało.
- Piotrek, uważam, że powinniśmy porozmawiać o tym co się wczoraj stało.
- Tak też, tak uważam i chciałem cię bardzo przeprosić, to wszystko moja wina i po prostu powinniśmy o tym zapomnieć - powiedział chłopak i bardzo cieszyło mnie to co usłyszałam, bo taka opcja będzie najlepsza.
- Tak też tak uważam, ale nie to nie była twoja wina tylko nasza wspólna - powiedziałam - no nic to co pobiegamy w końcu? - powiedziałam na co Piotrek przystał i przez dobre 30 minut po prostu w ciszy biegaliśmy.
Perspektywa Maćka
- Maciek coś mi tu nie gra, coś się musiało stać jestem tego pewna. Nie widziałaś tego zmieszania na ich twarzach jak tylko się zobaczyli w kuchni - powiedziała moja dziewczyna, a z doświadczenia wiem, że jak coś jest Julce to ona zawsze potrafi to rozpoznać, a ja też zauważyłem, że z Piotrkiem coś nie gra.
- Nawet jeśli coś się stało, to, to ich sprawa na pewno sobie to teraz wyjaśnią i będzie spoko, nie denerwuj się na zapas - powiedziałem i pocałowałem swoją dziewczynę. a w tym czasie do domu wrócili Julka z Piotrkiem.
- No to jak co mi Paulinka zaserwujesz na śniadanie? - powiedziała Julka i przytuliła się jak mała dziewczynka do Pauliny.
- Zależy ile płacisz - zażartowała moja dziewczyna i także przytuliła się do przyjaciółki.
Widać było,że już jest lepiej, ale nadal coś ewidentnie wisiało w powietrzu. Tylko każde z nich za wszelką cenę chciało zrobić wszystko, żeby nie było tego widać.
***
Gdy usiedliśmy w końcu po długich kłótniach co do tego co będziemy jeść (w końcu stanęło na naleśnikach) Paula zaczęła mówić.
-Jula,właśnie wczoraj jak gdzieś zniknęłaś - czy tylko ja zauważyłem to wymowne spojrzenie Julki i Piotrka? No co tu jest grane? - to dzwonili moi rodzice i powiedzieli, że razem z twoimi postanowili nam kupić ten domek, który tak nam się kiedyś podobał, pamiętasz? - widziałem jaka moja dziewczyna była podekscytowana tym co mówiła, co też udzielało się Julce.
- Boże naprawdę? Kocham ich, kocham, kocham o nie no nie wierze - trajkotała jak najęta, Julka.
- Dobra, dziewczyny już spokojnie bo Maksa obudzicie - śmiałem i nich razem z Piotrkiem.
***
Perspektywa Julki
Jeszcze do południa zostaliśmy w domku, a potem zaczęliśmy się powoli zbierać do samochodów, ustaliliśmy, że wracamy tak samo, dla większej wygody.
Starałam się nie myśleć o tamtym, ale nie dawałam sobie rady, co nie umknęło oku Pauliny.
- Julka co jest co się stało? - powiedziała od razu po tym jak wsiedliśmy do samochodu.
- Nic -zbyłam ją, bo nie miałam ochoty o tym rozmawiać.
- Przecież widzę Julka za długo się znamy, żebym tak łatwo odpuściła. Normalnie to byś tutaj skakała z radości na myśl o przeprowadzce, a siedzisz jakaś nieobecna.
- Dobra powiem ci. Spałam z Piotrkiem - powiedziałam na co ta gwałtownie zahamowała i stanęła na poboczu
- Co?? Serio? Ale jak to możliwe? - obrzuciła mnie pytaniami dziewczyn.
-No tak po prostu byliśmy na tym koncercie, jak skończyli śpiewać to nie chciało mi się was szukać, więc zaproponowałam, żebyśmy poszli do domu i tam się czegoś napili. No, a wiesz wypicie butelki Danielsa, później trochę mi się zebrało na wspominki no i Piotrek powiedział, że od kiedy wróciłam chce coś zrobić no i powiedziałam mu, że nich to zrobi bez myślenia o konsekwencjach, pocałował mnie a potem to już się domyśl - wyrzuciłam to z siebie najszybciej jak potrafiłam
- Boże Julka, nie wiem co mam ci powiedzieć. Ale wszystko sobie wyjaśniliście tak? - zapytała przytulając mnie przyjaciółka.
- No tak na szczęście byliśmy zgodni w jednej kwestii, że trzeba o tym zapomnieć.
- Jesteś pewna, że właśnie tego chcesz? - zapytała najbardziej poważnie jak tylko umie Paulina
- Tak tak będzie najlepiej - powiedziałam i poprosiłam ją, aby już jechała, bo nie miałam ochoty wjechać w żaden korek.
***
Od naszego powrotu do domu minął już dobry tydzień, przeprowadza idzie pełną parą, a tata mówi, że już dzisiaj będziemy mogły spać w naszym nowym domu. Byłyśmy z Pauliną całe podekscytowane na tę myśl. Nasz dom był piękny, od zawsze o takim marzyłyśmy już jako dzieci mówiłyśmy, że kiedyś tutaj zamieszkamy, a teraz nasze marzenia się na prawdę spełniły.
- No to Julka zaczynamy, nasze nowe życie, razem we dwie - powiedziała Paula i mnie do siebie przytuliła, a ja wiedziałam, że to będzie cudowny czas.
***
Hej, od pewnego czasu zastanawiam się nad napisaniem one shota o Macieju Janowskim, czy chcielibyście, aby się taki pojawił?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top