Rozdział 16
Perspektywa Julki
Gdy tylko skończyłam śpiewać, nie czułam zażenowania, że zrobiłam z siebie idiotkę, wręcz przeciwnie czułam, że zrobiłam coś co może bardzo wpłynąć na to jak potoczy się moja przyszłość, ale teraz jestem już pewna, wiem,że Piotrek nie jest taki jak Tomek, nie założył sie o mnie, on naprawdę coś do mnie czuje. Dlatego od razu po zakończeniu naszych występów poszłam do poszukać do jego boksu.
Jak już się tam dopchałam przez ogromny tłum widzów, którzy zostali jeszcze na imprezie, zobaczyłam, że w boksie chłopaka jest chyba cała drużyna i nie tylko, bo byli tam też moi rodzice i jego rodzice, Przemek, no po prostu wszyscy.
-Cześć - powiedziałam nieśmiale, po czym wszyscy odwrócili sie i popatrzyli na mnie uważnie
- No siemka Julka, muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem twojego, wykonania - pochwalił mnie Janusz
- Dziękuję - odpowiedziałam cały czas bawiąc się palcami - ale nie chcę o tym teraz rozmawiać, Piotrek możemy pogadać? - zapytałam z nadzieją, bo spodziewałam się, że może odmówić po tym co mu zrobiłam.
- Jasne, że możemy - uśmiechnął się niepewnie, boże jak mi brakowało jego uśmiechu, co ja gadam brakowało mi całego Piotrka - jego żartów, jego zapachu, po prostu tego, że był.
- Trzymamy kciuki - patrzyłam jak wszyscy, którzy byli w boksie trzymali kciuki
Perspektywa Piotrka
Szedłem za dziewczyną i nie powiem, ze mimo tego, że zaśpiewała tą piosenkę i tak bałem się, że powie mi cos w stylu, że owszem czuje coś do mnie, ale nie możemy być razem, bo coś tam.
Jednak nie dane było mi wyobrażać sobie więcej scenariuszy, bo przerwała mi Julka
- Piotrek, chciałam cie bardzo przeprosić, za moje zachowanie, to wcale nie jest tak, że jesteś dla mnie obojetny... - przerwałem jej
- Julka, czy możemy dokończyć tę rozmowę gdzie indziej? Chciałbym cię gdzieś zabrać - powiedziałem i po raz pierwszy nie czułem, że robię z siebie debila, wiedziaiałem, że robie dobrze.
- Tak, okej możemy - powiedziała lekko zmieszana
- Jeśli pozwolisz to szybko pójdę sie jeszcze przebrać - powiedziałem, po czym dziewczyna pokiwała głową, a mnie już nie było, bo biegłem się przebrać.
30 minut później
Perspektywa Julki
Strasznie się stresowałam, tym, że Piotrek nie pozwolił mi powiedzieć wszystkiego na stadionie i zabierał mnie gdzieś w jakieś inne miejsce, przed wyjazdem zanim Piotrek się przebrał rozmawiałam jeszcze z mamą i mówiła mi, że bardzo dobrze robię, bo Pawlicki to cudowny chłopak, ale i tak się bałam.
- Zaraz będziemy dojeżdżać - po raz pierwszy od kiedy wsiedliśmy do samochodu odezwał sie do mnie Piotrek
- Okej- tylko tyle byłam w stanie powiedzieć, bałam się jak potoczy się to dalej.
Gdy tylko dojechaliśmy wiedziałam, gdzie jesteśmy, byliśmy nad tym jeziorkiem, gdzie po raz drugi nasze spojrzenia się spotkały, ale teraz było tu inaczej. Było pięknie tak jakby Piotrek to zaplanował, ale nie chciałam o to pytać.
- Teraz możemy na spokojnie porozmawiać - powiedział Piotrek - przepraszam, że cię tutaj ciągnąłem, ale jakoś mam sentyment do tego miejsca.
- Przestań cieszę się, że tutaj jesteśmy. Piotrek chciałam ci powiedzieć, że jesteś dla mnie ważny i przepraszam, że tak późno to zrozumiałam, nie wiem co sobie myślałam wcześniej, może po prostu się bałam, naprawdę nie wiem tego, ale jeśli nie jest jeszcze za późno.. - po raz kolejny przerwał mi moją wypowiedź tym razem pocałunkiem
Perspektywa Piotrka
Boże jak ja chciałem, to zrobić już tam na stadionie, tak bardzo chciałem ją pocałować, a teraz nareszcie mogłem to zrobić.
- Czyli to znaczy, że nie zepsułam tak całkiem wszystkiego? - zapytała gdy tylko się od siebie oderwaliśmy, ale ja cały czas ją trzymałem blisko siebie, nie chciałem, żeby znowu mi gdzieś uciekła.
- Nigdy nic nie zepsułaś, rozumiem, co wtedy czułaś, ale ciesze się, ze czekałem, opłaciło się. Pamiętasz ten pierwsy mecz ligii na, którym byłaś od razu po przyjeździe tutaj? Widziałem cię, od razu gdy tylko cię zobaczyłem wiedziałem, że namieszasz w moim życiu, głupio mi to powiedzieć, ale chyba juz wtedy sie w tobie zakochałem.
- Piotrek, nawet nie wiesz jak chciałam od ciebie usłyszeć, że serio wtedy to na mnie patrzyłeś, też od wtedy nie mogłam już o tobie przestać myśleć - powiedziała i się do mnie przytuliła, a ja juz wiedziałem, że wszystko co mi potrzebne do szczęscia już mam a nazywa się Julia.
Perspektywa Maćka
Tak, jak umówiłem się z Piotrkiem czekałem razem z Pauliną, Przemkiem i Klaudią po drugiej stronie jeziora, jak tylko zobaczyłem co się dzieje po tamtej stronie, od razu przybiłem sobie piątkę i Przemkeim
- Boże nareszcie, ile można było czekać aż w końcu będą razem - powiedziałem
- Jakie to słodkie, to będzie idelana para, trzumam za nich kciuki - zachwycała się Paulina
- Ej a my to niby nie idelana para - zapytałem całując ją - no powiedz mi może teraz, ze nie przecież my się nawet nigdy nie kłócimy
-No w sumie co prawda to prawda - powiedziała przyciągając mnie do siebie i znowu całując
- Ej no ja też chcę buzi - powiedział Przemek - dzisiaj się wszyscy całują Piotrek z Julką, Maciek z Pauliną -.nie dokończył swojego wywodu, bo Klaudia dała mu tego wyczekiwanego buziaka
- Dobra teraz już chyba możemy do nich iść - powiedziałem i wziąłem Pauline za rękę ruszając na drugą stronę jeziora
Perspektywa Julki
- Co tam się dzieję? - patrzyłam na drugą strone jeziora
- Niespodzianka - powiedziała wyłaniając się zza drzew Klaudia
- Co wy tutaj robicie? - zapytałam zdziwiona
- No co ty jak moglibyśmy nie być z wami w tak ważnym momencie - powiedział Przemek i przybił z bratem żółwika, a dziewczyny mnie przytuliły, no to teraz możemy wam w końcu pogratulować.
- Teoretycznie to nikt się mnie nie zapytał, czy będę jego dziewczyną - śmiałam się z miny Piotrka, był zdezorientowany
- Julio czy zostaniesz moją dziewczyną - zapytał tak szybko jak tylko skończyłam swoją wypowiedź
- Pewnie, że tak - odpowiedziałam przytulając go
Gdy tylko to powiedziałam, nie wiem skąd, ale Maciek z Pauliną przynieśli lampiony i je puszczaliśmy w niebo, boze jak to wszystko pieknie wyglądało. I tylko uświadomiło mnie, jak bardzo cieszę sie z tego, co zrobiłam, teraz wiem, ze z Piotrkiem przy boku moje życie bedzie zmierzało w dobrym kierunku
- Nareszcie wszystko jest na swoim miejscu - powiedział puszczając w nibo ostatni lampion.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top