Rozdział 14

piątek,15.09.2017

Perspektywa Piotrka

Mineły dwa tygodnie odkąd ostatni raz pisałem z Julką nie dała, żadnego znaku życia, nawet nie przyszła na żużel. Brakuje mi jej tak strasznie.

Perspektywa Piotra Barona

- Chłopacy, chodźcie tutaj wszyscy! - zawołałem drużyne do siebie, w sumie to nie tylko drużyne, bo dzisiaj towarzyszyli nam także Przemek i Maciek. - Wiecie, że za tydzień będzie  memoriał, no i klasa do, której chodzi moja córka będzie robiła program artystyczny, bo ich szkoła nosi imie Alfreda Snoczyka.

Wszyscy byli chociaż w miarę  szcześliwi, że dzieki przyjściu szkoły nie będzie trenigu tylko piotrek był przygnębiony, chociaż on już od dłuższego czasu ma jakiś gorszy czas.

- Przemek, Maciek czy mógłbym was tutaj prosić? - zapytałem chłopaków od razu bez zastanowienia do mnie podeszli.

- Tak co sie stało? - zapytał Przemek, który wyraźnie zdziwił się, że coś od nich chcę.

- Co jest Piotrkowi? Aż serce boli jak się patrzy na niego takiego przygnębionego, to nie ten sam chłopak. - powiedziałem bez owijania w bawełnę.

- No bo... kurde to takie glupie, bo on napisał Julce, że coś czuje do niej a ona mu nic nie odpisała i totalnie ucieła kontakt z nim no i załamał się trochę chłopak - powiedział na jednym wdechu Maciek.

- Boże, moja Julka tak go potraktowała? - pokiwali głowami - pogadam z nią dzisiaj, co ona sobie wyobraża, chociaż w sumie ona też ostatnio nie jest sobą. - nie powiem zdenerwowałaem się na córkę, jak ona tak mogła już ja się z nią rozmówię.

Perspektywa Julki

Dlaczego akurat moja klasa musi robić to głupie przedstawienie, no dlaczego? Już tak dobrze mi szło przynajmniej udawanie, że nie brakuje mi Piotrka i że nie jest dla mnie ważną osobą, ale boje się z nim być, bo nie chce żeby zepsuło sie to, co jest teraz między nami, to znaczy było, bo przeze mnie nie ma już nic.

- Dziewczyny, czy możecie iśc szybciej przez was idziemy już ponad 30 minut. - wydzierał sie na nas wf-ista

-No idziemy przecież - odburknełem nauczycielowi po czym ten spojrzał na mnie jak bym co najmniej kogoś zabiła.

***

- Dzień dobry, witam - przywitał się nasz Pan od wf z wszystkimi obecnymi na stadionie. - możemy już zacząć ćwiczyć?

- Tak, oczywiście pozwolicie, że popatrzymy na Was. - powiedział tata

- Jasne czemu nie powiecie nam jak wam się podoba - przytaknął pan Nowak

Każdy z nas oczywiście standardowo musiał się najpierw rozciągnąć. Gdy robiłam ćwiczenia natknęłam się na wzrok Piotrka, czułam jak moje policzki robią sie czerwone czułam się zażenowana, było mi głupio a zarazem przykro, że tak go potraktowałam.

- Julka wszystko okej? - zapytała mnie Paulina, która rozciągała się koło mnie 

- Tak jest okej, tylko dziwnie jest go widzieć po takim czasie - powiedziałam nadal się rozciągając.

- Moje zdanie na temat tej całej sytuacji już znasz - odpowieziała mi i odeszła w kiernunku Maćka i reszy składu Unii Leszno.

- Dobra zaczynamy - powiedział trener przerywajac moje przemyślenia z jakimi zostawiła mnie dziewczyna - najpierw przećwiczymy wasze - pokazał palcem na mnie i na dwóch chłopaków.

- Jak miło słyszeć wasze prawda Julcia? - powiedział Damian, kolega z klasy, kładać rękę na moim ramieniu, widziałam wzrok chłopaków z Unii myślałam że mi zaraz oczy wydrapią.

- No niestety wyobraź sobie, że nie - spławiłam go tak jak zawsze. Wkurza mnie, wyobrażał sobie, ze może mieć każdą, no sory przyjacielu, a także cieszyła mnie ulga malująca się na twarzach Maćka i Przemka.

- Jesteście gotowi? - pokiwaliśmy głowiami i ustaliliśmy się w ustalonej wcześniej kolejności.

Naszym zadaniem było robienie gwiazd przez całą trawę będącą na murawie w rytm refremu piosenki "Gasolina", nie powiem było to duże wyzwanie. Gdy już "przegwiazdowaliśmy" cały tor to myślałam, że zemdleje to było straszne nie sądziłam, że to będzie takie wycięczające.

-Julka wszystko okej? - podbiegli do mnie wszyscy z mojej klasy, pokiwałam do nich tylko głową, bo bardziej skupiłam się na wzroku Piotrka było widac, że jest bardzo zmarwiony. Co ja mysłalam nie odpisując mu wtedy przecież on jest chłopakiem idelanym martwi się o mnie nawet mimo tego co mu zrobiłam.

Schowałam twarz w dloniach i miałam ochotę zacząć płakać. Co ja sobie myślałam? Zrobię wszystko, żeby to naprawić.

Perspektyws Piotrka

Gdy zobaczyłam jak Julka usiadła i była cała blada bałem się, mimo to, że nie rozmawialiśmy, moje uczcia do niej się nie zmieniły. Wyglądała tak strasznie jedyne, co chcałem wtedy zrobić to podbiec do niej, przytulić i powiedzieć, że już jestem blisko niej i tak szybko się mnie nie pozbędzie, ale wiedziałem, że nie moge tego zrobić, więc najzwyczajniej w świecie spuściłem wzrok i nie patrzyłem tam. Bo co jeszcze mogłem zrobić?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top