Rozdział 9

poniedziałek,24.07.2017

Perspektywa Julki

Od ostatniego meczu na którym byłam minęły dwa tygodnie, z Piotrkiem pisałam prawie codziennie jednak nie spotkaliśmy się, bo po tym jak Paulina wróciła z wakacji postanowiłyśmy iść do pracy i trochę sobie zarobić.Udało nam się, że akurat szukali ludzi do pomocy w pobliskiej pizzerii. A, że ta pizzeria była czynna także w niedzielę, niestety nie mogłam się pojawić na meczu Unii czego strasznie żałowałam.

***

Dzisiaj także byłam w pracy, ale na szczęście szybciej dzisiaj zamykali i miałam wolne popołudnie. Paulina od czasu powrotu z wakacji cały czas chodzi szczęśliwa i z kimś pisze, domyślam się że to z tym chłopakiem Maciek ma na imię tyle się dowiedziałam, więcej nie chciała powiedzieć. O co chodzi?

- Paulina, no powiedz mi w końcu co ty jesteś taka szczęśliwa! - prosiłam ją żeby mi powiedziała już, któryś dzień z rzędu 

-Po prostu cieszę się,że jest taka ładna pogoda i w ogóle. - powiedziała po czym przyszła do niej wiadomość i znowu się zaczęła cieszyć

- Yhym jasne no, ale dobra niech ci będzie - powiedziałam nie wierząc jej w żadne jej słowo.

*** 

Nareszcie 15 w końcu mogę się zawinąć do domu marzyłam o tym od rana, bo dzisiaj umówiłam się z Piotrkiem na to oprowadzanie mnie po Lesznie. Cieszyłam się jak dziecko.

Gdy tylko weszłam do domu szybko przywitałam się z rodzicami i poszłam na górę się przebrać i zmyć z siebie zapach pizzy.

- Kochanie, zjesz coś? - zawołała mama z dołu

-Nie,śpieszę się zjem na mieście - odkrzyknęłam i poszłam pod prysznic.

Długo nie mogłam się zdecydować co na siebie włożyć, było strasznie gorąco a ja miałam chodzić po mieście, wiec postanowiłam na krótkie spodenki. 

Idealnie gdy się ubrałam przyszła wiadomość.

"Czekam na ciebie przed domem :D" 

Szybko ubrałam buty i wyszłam z domu.

Perspektywa Piotrka 

Boże jak ja za nią tęskniłem, owszem pisałem z nią,ale to nie to samo, co zobaczyć jej uśmiech na żywo.

- O hejka nie sądziłem, że tak szybko wyjdziesz.- śmiałem się 

- Wiesz, nie każda kobieta się tak długo szykuje - zawtórowała mi śmiejąc się dziewczyna

- Haha, dobra to co chcesz zobaczyć? - zapytałem dziewczyny

-Nie wiem,a co proponujesz? - odpowiedziała mi pytaniem na pytanie

- A może pójdziemy do parku linowego, zoo a potem na kolacje hmm? 

- Mi pasuje, będzie super już to wiem - cieszyła się jak dziecko na myśl o parku linowym.

***

- Nie! Piotrek proszę cię, ja już nie chcę ja się boję - krzyczała dziewczyna idąc przede mną po linie i widząc przed sobą zjazd w dół . Wyczuwałem, ze jest przerażona.

- Julka spokojnie zaraz schodzimy, uspokój się - próbowałem ją uspokoić

- Ale ja nie chce tam jechać sama - prawie płakała

- Poczekaj tam, już do ciebie idę - przyśpieszyłem kroku, złapałem ją w pasie i zjechaliśmy razem. Gdy tylko znaleźliśmy się na ziemi Julka wtuliła się we mnie jak małe dziecko - Już dobrze wszystko jest w porządku. - przytuliłem ją 

***

- Idziemy na pizze? - zaproponowałem po dwu godzinnym spacerze po zoo.

- Boże, Piotrek nie rób mi tego wszystko, ale nie pizza, mam dość jej zapachu - śmiała się sama z siebie

- No okej to może chińszczyzna? -śmiałem się razem z dziewczyną

- Bardzo dobry pomysł - przyznała brunetka

Kolacja minęła nam w bardzo  miłej atmosferze szczerze nie miałem ochoty rozstawać się z dziewczyną, było super. Ale miałem do niej jeszcze jedno pytanie

- Julia? - zapytałem niepewnie

- Tak? 

- Bo córka mojej siostry ma teraz w sobotę chrzciny i mam pytanie czy nie chciałbyś przypadkiem pójść na nie ze mną? Oczywiście jako koleżanka - bałem się tego co odpowie

- Co się tak stresujesz Piotruś? Bardzo chętnie z tobą pójdę - powiedziała, a ze mnie spłynęło całe ciśnienie.

- O to super. To co idziemy jeszcze gdzieś czy na dziś starczy? - zapytałem chociaż doskonale wiedziałem co odpowie

- Piotrek czy ty sobie ze mnie żartujesz? Oczywiście, że do domu haha. - śmiałem się razem z nią

***

- To do soboty, napisz mi jeszcze dokładnie o której i w ogóle szczegóły okej? - zapytała patrząc na mnie tymi swoimi wielkimi brązowymi oczami

- Dobrze, napisze ci - opowiedziałem

- Okej to do zobaczenia, pa - dała mi buziaka w policzek.

Po tym jak zamknęła drzwi przez dłuższą chwilę nie dowierzałem temu co się przez chwilą zdarzyło. Co ta dziewczyna ze mną robi ?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top