Rozdział 2

Po chwilowej jeździe w ciszy wreszcie dotarliśmy do szkoły. Gdy wysiadłyśmy mama odjechała uwalniając nam drogę do przejścia.
Moja siostra nie patrząc na drogę czy coś jedzie przebiegła do swojej koleżanki ja przeszłam spokojnym krokiem rozglądając się za Tatianą.
Weszłam do szkoły już na wejściu słyszałam jak chłopacy z mojej klasy krzyczeli na cały budynek.  Podeszłam do szafki aby odłożyć  kurtkę i kilka zaszytów, po chwili słyszę znajomy mi wysoki głos.

-Aniela moja piczo!!!!

-Tatianulcia cześć skarbie - odpowiedziałam jej i w tym samym czasie ją przytuliłam na powitanie.

-Co tam powiesz mój rudzielcu - roześmiała się z moich rudych włosów.

-Nic ciekawego - odpowiadając jej odwróciłam się do szafki aby odłożyć resztę zeszytów. Po chwili widzę jak podchodzi do szafki Marcin chłopak który mi się podoba, jak na złość ale i jednocześnie na szczęście ma obok mnie szafkę.

-Hey ruda co tam? -zapytał cichym głosem,  o matko on się odezwał do mnie,  ale zero szaleństwa poprostu powiedział "Hey co tam" odpowiem mu normalnie

-Hey emm nic ciekawego- odpowiedziałam i czułam jak moje policzki palą się.

-Aha okey- odpowiedział krótko i odszedł. A ja ruszyłam na lekcję ponieważ mieliśmy Geografie a ja nie chce podpaść Wulkanicznej Wiedźmie bo z gegrą nie za dobrze mi idzie .

Następny rozdział wieczorem nie wiem o której.

Kocham was
Antek11

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: