2. Czy to prawda?

Wszyscy członkowie Pokolenia Cudów spotkali się przed Seirin. Wszyscy dowiedzieli się o śmierci Kuroko i chcieli wiedzieć czy to prawda.

-Wy też postanowiliście przyjść?- powiedział zdyszany Kise.

-Biegłeś tu całą drogę?- spytał Aomine.

-Wy też- odparł.

-Wolałbym żeby to była tylko głupia plotka- powiedział Muradakibara.

-Obawiam się, że to może być prawda- Shintaro poprawił swoje okulary.

-A ty skąd możesz to wiedzieć- powiedział Kise.

-Takao powiedział, że widział jak karetka przed domem Kuroko zabiera trzy ciała- Odparł Shintaro.

-Może pomyliły mu się domy, a Kuroko siedzi sobie spokojnie na lekcji...?-

-Właśnie po to przyszliśmy, by to sprawdzić- powiedział Akashi i ruszył w stronę szkoły, a cała reszta za nim. Po przepytaniu uczniów w końcu odnaleźli klasę, do której chodzi Kuroko. Otworzyli drzwi i zobaczyli Kagami'ego. Siedział odwrócony do ławki za nim i patrzył na stojące na niej kwiaty. Wzrokiem był nieobecny. Wszyscy podeszli do niego.

-Kagami...- powiedział Himuro. Kagami ockną się i spojrzał na chłopaków.

-Co wy tu wszyscy robicie?- spytał, patrząc na nich.

-Przyszliśmy zobaczyć czy to wszystko o Tetsu to prawda- powiedział Aomine.

-Nie przyszedł do szkoły, telefonu też nie odbiera, dzwoniłem nawet do sąsiada i powiedział, że wszyscy...- Kagami urwał i zakrył twarz dłońmi. Wszyscy zamilkli. Trudno było przyswoić wiadomość, że już nigdy nie zobaczą osoby, która zawsze była niezauważalna- Podejrzewam, że to było morderstwo- dodał po dłuższej chwili.

-Nie ma na to dowodów- powiedział Midorima. Kagami wstał energicznie.

-A niby od czego miały zginąć trzy osoby późnym wieczorem?!- powiedział uniesionym głosem. W oczach Kagami'ego szalała furia. Czuł ogromną złość i żal z powodu śmierci przyjaciela. Nagle ogarną go ból w klatce, jakby coś go przeczyło na wylot i po chwili ustało. Nie wiedząc czemu uczucie zdawało się znajome. 

-Kagami?- Himuro pstrykną kilka razy przed twarzą Kagami'ego aż ten się ockną- Może gdzieś wyskoczymy po szkole, co ty na to?-

-Nie... Jak na razie wolę pozostać sam- powiedział po czym wyszedł z klasy.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top