Ciuciąg

Lord Voldemort zabija Harry'ego za pomocą zaklęcua Avada Kedavra. Harry na podniebnej stacji Kingscross spotyka Dumbledora, który mówi mu, że pociągiem może odjechać daleko stąd. Jest dramatyczna pauza, a ekran zaczyna się oddalać. Jesteśmy spowrotem w ruinach Hogwartu. Draco Malfoy nie chce przejść na ciemną stronę, bo Harry uratował mu d00pe. Jakieś premowy się odjaniepawlają, a Harry się budzi, i naturalnie wyjebia. Rzuca w węża Voldemorta jakimś bezużytecznym zaklęciem i zaczyna spiździelać, Ron i Hermiona mają oczy jak spodki, Ginny eksploduje, a Voldemort miota w tego idiotę bombami atomowymi z tego debilnego patyka zwanego Czarną Różdżką, który tak naprawdę należy do Harry'ego, a Harry spiździa w dal.
Kilka scen później Harry łamie i wywala ten zacny przedmiot, a 19 lat później gada do swojego syna Albusa Sewerusa Pottera, że Slytherin jest dobry, a Snape wcale nie próbował go zabić. Czemu nazwał go Albus Sewerus? Bo nie nazwałby swojego syna po Profesor McGonall.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top