To twój przyjaciel czy kto?
Pov. Taehyung
Minęły może dwa tygodnie od urodzin Jimina. Tak, zgodziłem się i zostałem jego chłopakiem/dziewczyną/kosmitą/Taesiem/talerzem/herbatą/skarbem itp.. Wszystko układa się niby dobrze, ale dzisiaj jest ten dzień, w którym moi nietolerancyjni rodzice mają się dowiedzieć całej prawdy o mnie i o tym, że mam chłopaka. Jimiś powiedział, że jeśli wyrzucą mnie z domu, to mogę zamieszkać z nim. Jednak mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.. Razem z moim tatusiem pojechaliśmy do niego, ponieważ chciał się odpowiednio przygotować. Siedziałem właśnie na jego łóżku, wraz z moją kochaną, różową spódniczką.
-Boje się tatusiu..- powiedziałem zgodnie z prawdą. Obiecałem mu mówić o wszystkim co siedzi w mojej ''ślicznej główce'' jak to nazwał.
-Nie ma czego.- uśmiecha się do mnie, odwracając od szafy.- Będę przy tobie i wszystko będzie dobrze.
-Ale moi rodzice nie lubią takich jak my..- byłem już blisko płaczu. Na szczęście Jimin to zauważył i podszedł do mnie, w celu przytulenia mojego, małego ciałka. Od razu wtuliłem się w jak zawszę ciepłą klatkę piersiową chłopaka, próbując się uspokoić. On miał na mnie taki dziwny wpływ, że prawie od razu przestałem się trząść.
Pov. Jimin
Moja biedna herbatka. Tak strasznie się boi rozmowy ze swoimi rodzicami. Dobrze chociaż, że z moimi dobrze poszło, może dlatego że dawno już im powiedziałem, o tym że jestem gejem. Oczywiście Tae o tym nie wiedział. Nikt nie wie ile walczyłem z uczuciami do niego.. Bo to przez niego się wszystko zmieniło, ale nie żałuje i nie będę żałował tego nigdy. Taehyung jest najwspanialszą osobą na całym świecie i w kosmosie, skąd pochodzi. Ja wiem, że nie, ale wolę go nie uświadamiać.. Tak jak gdy powiedziałem mu, że Święty Mikołaj nie istnieje. Płakał chyba trzy dni, lecz na szczęście mu przeszło i powiedział ''chociaż został mi Króliczek Wielkanocny''. Trochę go nie rozumiem, ale i tak kocham ♥
Gdy Taeś się już w 100% uspokoił, wróciłem do szykowania na spotkanie z jego rodzicami. Podszedłem z powrotem do szafy i wyciągnąłem z niej garnitur. Mój skarb powiedział, że jego rodzice lubią osoby tak ubrane, więc spróbujemy. Już przebrany, pociągnąłem Tae, dalej siedzącego na moim łóżku, do siebie i mocno przytuliłem. Następnie pocałowałem go w czoło..
~Chyba ma gorączkę...~
Posadziłem go jeszcze raz na pościeli i poszedłem po termometr do łazienki. Kiedy wróciłem, Tae leżał pod kołdrą. Zmierzyłem mu temperaturę. Miałem racje.
-Kochanie, możemy przełożyć to spotkanie z twoimi rodzicami?- spytałem, siadając koło niego.
-Chyba tak.. Poczekaj, zadzwonię.- odpowiedział, biorąc do ręki telefon...
Parę dni później..
Te kilka dni minęły na zwalczaniu gorączki Taesiesia. Teraz znowu szykowaliśmy się na spotkanie z rodzicami mojego chłopaka. Tym razem już wszystko było gotowe. Wsiedliśmy do mojego samochodu, po wcześniejszym zamknięciu mieszkania. Kosmita podał mi adres.. To taka strasznie bogata dzielnica, że ja nie mogę. Pojechałem tam, ale najpierw (przez opowiaści Tae) najadłem się strachu.
Pod domem rodziców Taehyung'a
Pov. Taehyung
Podeszliśmy do drzwi. Otworzyłam nam moja matka i..
-To twój przyjaciel czy kto?
KONIEC!XDD
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top