Rozdział 17
Pov. Nexe
Obudziłem się. Nagle ewron przyciągnął mnie do siebie i kazał się ubrać. Myślałem, że chce zabrać mnie gdzieś, więc od razu się ubrałem.
Nexe- Jeszcze się ogarnę i możemy iść.
Ewron- Dobrze, zjedz jeszcze szybkie śniadanie.
Zjadłem kanapki z szynką i poszedłem do łazienki. Wykonałem poranną rutynę i udałem się do wyjścia. Wyszliśmy. Przed klatką stał jego samochód.
Ewron- Wsiadaj- powiedział stanowczym głosem otwierając bagażnik.
Ruszyłem w stronę miejsca pasażera.
Ewron- Nie tu gówniarzu!- powiedział i wepchnął mnie do bagażnika, zamknął klapę.
Nexe- DEBILU WYPUŚĆ MNIE!
Nexe- SZMATO OTWIERAJ!
Nagle samochód ruszył. Nadal krzyczałem, bezskutecznie. Traciłem jedynie siły. Dwie godziny drogi minęły bardzo szybko. Zatrzymaliśmy się.
Ewron- Łyknij to śmieciu.- w jego głosie mogłem wyczuć bezwzględność.
Spojrzałem w jego oczy. Były takie bez wyrazu.
Nexe- Co to jest?- usiadłem i pogłaskałem go po policzku.
Ewron- Gdzie z tymi łapami?! Łykaj.
To nie był ten sam Kamil. Coś było nie tak. Łyknąłem tabletkę, a ten sprawdził mnie i zamknął ponownie klapę. Nagle zasnąłem. Zapewne były to leki uspokajające. Czy on chce mi coś zrobić?!
Obudziłem się w jakimś bardzo zimnym, brzydkim pomieszczeniu. Byłem związany i miałem zaklejone usta. Rozejrzałem się. Ujrzałem nieprzytomnego Filipa. Co tu się stało?! Ewron nas porwał? Nagle otworzyły się drzwi.
Ewron- Ktoś tu się obudził.- powiedział ironicznym głosem.
Nie odezwałem się, liczyłem, że uzna, że śpię. Bałem się co będzie dalej.
Ewron- Naiwny jesteś.- odchylił moją głowę do tyłu.
Przełknąłem ślinę i spojrzałem mu w oczy. Nie było sensu udawać śpiącego.
Ewron- Myślałeś, że to wszystko z miłości i że się w tobie zakochałem, prawda?- zaśmiał się.
Patrzyłem na niego z niedowierzaniem.
Ewron- Strasznie naiwny jesteś- powtórzył się.
Ewron- Nawet nie wykryłeś, co zamierzam.
Ewron- Łatwo wzbudzić twoje zaufanie, KOCHANIE- zaśmiał się i mówiąc ostatnie słowo zrobił palcami znak cudzysłowia.
Ewron- Teraz będziesz za to płacił.
Z moich oczu popłynęły łzy. Naprawdę go pokochałem, a on?
Ewron- Podziękuj Julce.- powiedział i porządnie uderzył mnie w twarz.
Polała się krew z mojego nosa. Zacząłem mocniej płakać. JULKA GO NA MNIE NASŁAŁA?! Poczułem jak krew miesza się z moimi łzami. Nagle poczułem, jak ściąga mi koszulkę. Już wiem do czego zmierzał. Zamknąłem oczy, próbowałem o tym nie myśleć. Nagle poczułem jak we mnie wchodzi. Jęknąłem mimo wolnie, za co jeszcze bardziej siebie znienawidziłem. Co ja mu zrobiłem?! Moje oczy zalewały się coraz bardziej łzami. Dlaczego on mi to robi?! Dlaczego mnie wykorzystał?! Nagle poczułem jak dochodzi. W końcu. Odszedł ode mnie i kazał mi kucnąć, po czym odkleił mi taśmę z ust. Wiedziałem co się świeci. Chwilę po tym ponownie mnie uderzył, tym razem zemdlałem.
Wybudziłem się dopiero następnego dnia. Najwidoczniej była teraz kolej Filipa. Jak bardzo chciałbym wymazać ten widok z pamięci. Odwróciłem się w drugą stronę. Nie chciałem na to patrzeć. Dlaczego on to robi? Może godzinę później, usłyszałem, że wychodzi. Na szczęście oboje mieliśmy odklejone usta, więc zacząłem rozmowę.
Nexe- Jezu Filip
Yoshi- Krystian?- chłopak ewidentnie mnie wcześniej nie zauważył.
Oboje byliśmy bez ubrań, jednak musieliśmy sobie poradzić.
Nexe- A kto inny?- próbowałem rozluźnić atmosferę.
Yoshi- Nie wiem.- zaczął płakać.
Nexe- Tym sposobem się stąd nie wydostaniemy.
Nagle drzwi się otworzyły.
Ewron- Bo się nigdy nie wydostaniecie.- powiedział i wbił nóż w klatkę piersiową Filipa.
Chłopak lekko się zaciągnął, jednak na nic. Kamil wyciągnął ostre narzędzie i zmierzał w moją stronę. Wiedziałem, że to już koniec. Zerknąłem szybko na już nieżywego Filipa. Wyjęknąłem szybkie "Kocham cię" i poczułem wielki ból na brzuchu. Trafił w tętnice. Wyciągnął nóż, a ja zacząłem się wykrwawiać. Już prawie nic nie czułem. Nie miałem siły nawet płakać. Po chwili usłyszałem syreny. Policja? Było już za późno. Gdy wbiegła policja, wykrwawiłem się już całkiem.
Mam nadzieję, że nie zabijecie mnie za to. Skróciłam najbardziej cringowe momenty, aby nie zmiotło was z planszy. Przepraszam, że takie krótkie, ale nic na to nie poradzę. Takie... zakończenie?
Miłego dzionka//nocki🥰
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top