#4 duuuuuuużoooo spankaaa
Per. Violetta
- ze mną!!! - krzyknął Tromba, a ja osłupiałam.
- yyy... Ale nie macie kanapy? - spytałam.
- no tak ale nie pozwolę ci spać na nie wygodnej kanapie. - zaprotestowała Weronika. - już wolę żebyś spała z Matim.
- ale... - spojrzałam na nią błagalnym wzrokiem.
- nie ma żadnego "ale"! - powiedziała. - jedziemy do domu, a tam ty śpisz z Matim! - zażądała.
- dobra. - powiedziałam zrezygnowana.
- jest! - szepnął Mati, ale ja to usłyszałam.
- z czego się cieszysz?! - powiedziałam i się głupio uśmiechnęłam.
- z niczego! - kłamał.
- taaaa... - zaczęłam się śmiać.
- no ha ha ha. - powiedział i zaczął się śmiać razem ze mną.
- chodź za mną! - powiedział i pociągnął mnie za rękę do samochodu, a reszta też wsiadła do swoich aut. - wsiadaj. - rozkazał i otworzył drzwi pasażera obok kierowcy. A ja wsiadłam.
- i co dalej? - spytałam.
- jedziemy. - odpowiedział i ruszyliśmy. A ja oparłam głowę o szybę i nawet nie wiem kiedy usnęłam.
***
- hej. - cicho obudził mnie pod domem Mati. - śpioszku. - oj teraz to przesłodził.
- nieee, tylko nie śpioszku. - a on zrobił coś czego nigdy bym się nie spodziewała... Pocałował mnie w policzek. - co to ma znaczyć?!!! - wściekłam się.
- no co? - zaczął się śmiać i wziął mnie na ręce.
- ej! Postaw mnie! - zaczęłam się wydzierać. A on zaniósł mnie do domu i postawił na podłodze.
- no już zmykaj do łóżka. - powiedział.
- dobrze "tato". - śmiejąc się poszłam do pokoju Tromby.
- Cześć co robisz? - wszedł do swojego pokoju wnosząc walizkę.
- nic, szykuję się do spania. - odpowiedziałam. Poszłam wykonać wieczorną rutynę i położyłam się do łóżka.
- no siema! - powiedział Mati gramoląc się do łóżka.
- no cześć, cześć. A teraz pa bo ja idę spać. - nagle nie wiem czemu przytuliłam się do niego i nawet nie wiem kiedy usnęłam.
***
Obudziłam się rano spojrzałam na telefon a tam 8:38.
- Mati -powiedziałam zaspanym głosem. - wy jeszcze nie wstajecie? - spytałam.
- normalnie to wszyscy śpią do 10:00. - powiedział Mati.
- aha, a dla mnie 8:00 to już za późno. - powiedziałam jeszcze raz wtuliłam się w jego tors i ponownie usnęłam.
***
Obudziłam się i ponownie spojrzałam na telefon a tam godzina 11:07.
- ej Mati jest już 11:00 wstawaj! - Krzyknęłam.
- no dzięki za fajną pobudkę. - powiedział Mateusz. A ja w nagrodę dałam mu buziaka w policzek. - no dobra przeprosiny przyjęte. - odpowiedział Mateusz i się uśmiechnął. - słuchaj Viola dzisiaj musimy oprowadzić cię po domu ekipy! - krzyknął Tromba
- tak, tak tylko muszę iść się umyć. Wzięłam ubrania, poszłam wykonałam poranną rutynę i przyszłam do pokoju Mateusza.
- Cześć wszystkim! - powiedziałam kiedy weszłam do salonu.
- Cześć Wiola, Cześć Mateusz! - powiedziała Werka, gdy zobaczyła mnie i Mateusza schodzących ze schodów.
- cześć! - powiedział Mateusz.
- no siema. - powiedział Karol.
- elo elo! - krzyknął Majk, kiedy wychodził że swojego pokoju.
- myyym. Co tam pysznego pichcicie? - powiedziałam.
- jajecznicę. A co? chcesz spróbować? - powiedziała Weronika.
- nie dzięki, zjem razem z wami. - powiedziałam.
~~~~~~
C.D.N 😍
Mam nadzieję że rozdział się wam spodobał zapraszam do przeczytania następnego rozdziału który pojawi się nwm kiedy, ale tan rozdział publikuję o godzinie 23:59 i jeszcze jest to ten sam dzień w którym opublikowałam poprzedni rozdział.
Słów 500
Bayooo moi kochani czytelnicy 😘
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top