24.
-Misiu zanieś mnie do pokoju! -krzyknęłam trochę na niego bo nie słuchał mnie i się zezłościłam na niego
-no dobra ale nie denerwuj się bo nie możesz -podniósł mnie i zaczął iść do góry
-dobranoc !!-krzyknęłam.
Kuba postawił mnie na podłogę a ja poszłam bo piżamę a było to to
[30 minut później]
-oki ja gotowa teraz ty idziesz myju myju -weszłam wesoła do pokoju
-no Dobraaaa-wstał i wyjął z walizki dresy i bokserki nawet nie wiem kiedy ta walizka tu się wzięła
Podłączyłam telefon do kontaktu bo miał tylko 15 procent baterii i zaczęłam przeglądać instagrana. Po dziesięciu minutach przyszedł Kuba i położył się koło mnie.
-kocham cię -pocałowałam go
-ja ciebie też-odpowiedział mi gdy skączyliśmy
-dobranoc -powiedziałam i po chwili Zasnęłam
[Następny dzień 9.27]
Obudziły mnie promienie słoneczne które padały na moją twarz. Zaczełam się rozglądać i nigdzie nie było Kuby zdziwiłam się trochę bo zawsze to on wstawał później ode mnie.
Wstałam z łóżka i pobiegłam szybko do toalety bo musiałam zwymiotować. Umyłam zęby i zeszłam na dół nikogo nie widziałam więc spowrotem weszłam do góry i poszłam do mojej garderoby i przebrałam się w to
Gdy byłam ogarnięta to zeszłam do kuchni i zorbiłam sobie płatki z mlekiem.Jak zjadłam to wsadziłam miseczkę i łyżkę do zmywarki. Wyszłam na ogród gdzie były pieski. Gdy mnie zobaczyły szybko podbiegły i zaczęły się cieszyć bawiliśmy się chyba jakoś z godzine.
-Lea gdzie jesteś !! - Krzyknął mój tata
-na ogrodzie -krzyknęłam a tata szybko przybiegł
-już do domu -rozkazał
-nie -powiedziałam i zaczełam głaskać jednego psa
-do domu -mówił trochę zdenerwowany
-nie chce -zaczełam głaskać drugiego psa
-idziesz !!! -krzyknął a ja się wystraszyłam bo nie pamiętam kiedy on na mnie krzyczał
-co tu się dzieje? -spytał się Kuba wchodząc na ogród odrazu mnie przytulił
-Lea mnie nie słucha -powiedział wkurzony tata
-ale nie jestem dzieckiem!! - Krzyknęłam teraz ja
-kotek spokojnie -przytulił mnie mocniej Kuba
-Czemu mam iść do domu? -Spytałam się już trochę spokojniej
-bo te psy mogą ci coś zrobić -krzyknął znowu
-proszę nie krzyczeć na Lee -powiedział Kuba
-będę bo nie rozumie -krzyknął znowu ale teraz się bardziej wystraszyłam
-Kuba pojedziemy do mamy? -spytałam
-tak jasne -powiedział i wziął kluczyki od wypożyczonego auta
[30 minut później]
-Mamo ja chce lecieć do domu -oznajmiłam w mamy gabinecie
-co? Czemu? -wstała z fotela i podeszła do mnie
-no bo boje się taty -powiedziałam nie pewnie
-co zrobił? -spytała się znowu
-zaczął na mnie krzyczeć -przytuliłam się do Kuby -dzisiaj mamy lot jeszcze -do powiedziałam
-ehh no dobra jak chcecie -uśmiechała się
-mamo gdzie jest toaleta? -spytałam się bo za chwilę się siusiam
-na samym końcu korytarza po prawej jest damska uważaj na siebie -wypuściła mnie z gabinetu
Szłam sobie spokojnie aż do momentu gdy jakiś chłopak podszedł do mnie i zaczął Do mnie gadać ehhh
-hey piękna -przywitał się
-hey? -Spojżałam na niego jak na debila haha
-jesteś nowa? -spytał się
-nie? -znowu zamiast odpowiedzieć to
Bardziej spytałam. Byliśmy już przy toaletach.Ten debil mnie popchnął na ścianę i uderzyłam głową o ścianę -Ałaa! -krzyknęłam
-nie mów że cię to bolało -zaczął się śmiać
-bolało uderzyłam głową o Ścianę-krzyknenełam
-o jej przepraszam -zaczął się śmiać
-dasz mi spokój czy mam zadzw... -nie dał mi dokończyć bo zaczął się śmiać
-nie dam ci spokoju i nigdzie nie zadzwonisz -rozkazał przyciskając mnie do ściany
-zadzwonię i to źle się skączy dla ciebie -wybrałam numer do Kuby i kazałam mu przyjść szybko pod toalety
-co się stało skarbie -spytał podchodząc do mnie
-on -pokazałam palcem na niego -przyczepił się mnie i popchnął mnie na ścianę i uderzyłam głową o nią i teraz mi tak trochę kręci się w głowie-powiedziełam a Kuba zaczął bić tego typa nie miałam siły żeby ich uspokoić kręciło mi się mocno w głowie -Kuba przestań! ! - krzyknęłam i updałam na ziemię jedyne co ostatnie słyszałam to że kuba groził temu typowi że jeżeli mi lub dziecku coś się stanie to mu też coś się stanie
Pov.Kuba
-jak dziecku przecież tu nie ma nigdzie dziecka -powiedział ten idiota
-Kurwa! Krzyknęłem mega głośno bo odrazu Lei mama przebiegła
-co tu się stało -krzyknęła i podbiegła do niej -Kuba weź ją i chodź do Pani pielęgniarki -rozkazała mi -kto to spowodował ? -spytała się głośno a ja jej pokazałem na tego typa - Adrian Zieliński!! -krzyknęła -idziesz za nami -rozkazała mu
-ehh dobra -zaczęliśmy iść w stronę pielęgniarki
-Cześć Luna -przywitała się mama mojej dziewczyny z jakąś panią podejrzewam że z pigułą
-witaj, co się stało z tą dziewczyną -spojrzała na Lee
-to jest Lea moja Córka-powiedziała
-okey a co, się jej stało? -spytała znowu
-Adrian z tego co mi wiadomo popchnął Lee na ścianę i uderzyła głową o nią i straciła przytomność
Ona jest w ciąży więc uważaj co jej podajesz -powiedziała ostanie słowa tak groźnie
-połóż ją na tym -pokazała na (to coś co jest u pielęgniarki i lekarza żeby leżeć tak jakby~autorka)
-okey -powiedziała i wywaliła nas z gabinetu
-zajebie cię kurwa !! - krzyknęłem na tego całego Adriana
-Kuba spokojnie -uspokaja mnie moja przyszła teściowa
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top