10.
Zjedliśmy pizze,ja wyszłam na spacer z Pieskiem i wzięłam z sobą pare osób z gangu 2115,czyli Bedoesa,Flexiego(Nwm jak to się odmienia)White i Kuqiego (też nwm jak to się odmienia).
-dobra to chodźcie-powiedziałam i wzięłam Karmel na ręce bo jeszcze nie umie chodzi po schodach
-ok -powiedział White
-idziemy do parku na spacer !!-krzyknął Borys,gdy wszedł do pokoju gdzie oni akurat nagrywali
-kurwa nie wiesz że nagrywamy?-spytał wkurzony Kuba
- Wiem...hahaha-zaczął się śmiać
-dobra spierdalaj- krzyknął
-papa-powiedziałam i podeszłam do Kuby i dałam mu buzi w pulik
-nara-powiedział Mateusz
-papa skarbie -powiedział Kuba
-kuba weźmiesz moje rzeczy do domu ?-spytałam się
-Czemu-spytał się
-bo ja się przejdę do domu,wszystko jest spakowane tylko trzeba do samochodu zanieść-powiedziałam
-poczekajcie chłopaki- powiedział wstając z krzesła- przerwa-dodał po chwili,wyszliśmy przed drzwi A chłopaki zostali w środku
- to weźmiesz rzeczy ?-spytałam się pokaż kolejny
-czemu chcesz iść-spytał się Nie odpowiadając mi na pytanie
-jestem zmęczona-powiedziałam i ziewnełam
-to czekaj pójdziemy po twoje rzeczy i odwiozę Cię do domu -powiedział i wszedł do środka -chłopaki za godzinę będę-powiedział i wziął moje rzeczy A ja wzięłam moją torebkę i psa na ręce
-dziękuję-piwiedzialam i usiadłam do auta
-nie dziękuj-powiedział A ja się zaśmiałam.Po 10 minutach byliśmy już w domu ja wzięłam psa i moją torebkę i torbę psa,a kuba wziął resztę.
-Zuzia!!-krzyknęłam bo drzwi były otwarte A nikogo nie widziałam
-Co!!-Odkrzyknęła schodząc po schodach
-nic sprawdzałam czy jesteś-zaśmiałam się,A kuba mnie przytulił
-Lea...Co jest?-spytał się A ja niewiedziałam o co mu chodzi
-ale co ?-spytałam
-jesteś coraz szczuplejsza-powiedział z złością
-kuba...Ale ja niewiem dlaczego-powiedziałam i spuściłam głowę
-pojedziemy jutro do lekarza?-spytał się i podszedł do mnie
-możemy...Ale teraz poczekaj bo muszę iść do toalety -powiedxialam i poszłam szybko do toalety.Umyłam ręce i wyszłam kuba pił wodę z butelki więc podeszłam i mu ja zabrałem i wypiłem pół
-co jest kurwa...ty nigdy tyle nie piłaś-powiedział zabierając mi butelkę
-niewiem,po prostu chciało mi się pić-powiedziałam-mogę iść już spać?-spytałam się
- tak tak -powiedział i przytulił mnie dał jeszcze buziaka w czoło
-Dobranoc -powiedziałam
-dobranoc skarbie -powiedział Kuba i wyszedł z domu.
Wzięłam moją torebkę,torbę psa i psa,weszłam do mojego pokoju i rozlorzylam wszystko psa odpielam z szelek i wzięłam piżame czyli za dużą,czarną bluze i majtki.Poszłam wziąść szybki prysznic i odprawić szybko moją wieczorną rutyne.Polozylam się w Łóżko i zasnełam.
Następny dzień 11.24
Obudziły mnie promienie słoneczne...znowu nie zamknęłam rolet...Ale ja mądra.Nasypałam karmy i nalałam wody Karmel.Wzięłam ubrania A dzisiejszy dzień...była pogoda taka jak wczoraj tylko dziś mocniej padało i wziął wiatr.
Wzięłam te ubrania i udałam się do łazienki,tam wzięłam szybki prysznic,zrobiłam makijaż taki
I uczesałam się tak jak jest na pierwszym zdjęciu.Gdy byłem gotowa to wyszłam z pokoju i skierowałam się do pokoju Kuby.Nie było go więc jest pewnie na dole.Zeszłam na dół i zauważyłam
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top