43

Opiera swoją głowę o moje ramię. Lerzymy w ciszy przytulone do siebie. Jasmin wstała leniwie z łóżka, a ja na nią tylko spojrzałam. Zaczęła się ubierać. Postanowiłam zrobić to samo. Gdy się już oby dwie ubrałyśmy. Ja z powrotem się położyłam, a Jasmin stanęła przodem do mnie. Nadal milczy. Podeszła do mnie i położyła się obok mnie i się we mnie wtuliła. Pocałowałam delikatnie jej włosy. Czuję na swojej szyji jej usta. Delikatnie się uśmiechnęła

- Dobrze mi z tobą - szepnęła a ja zamknęłam oczy i ją objęłam

- Mi z tobą również - powiedziałam nieco chrypliwym głosem.

- Sara... Tu chodzi tylko o seks prawda? - zapytała smutno. Westchnęłam. Kurwa! Dlaczego ona zawsze smutneje? Dlaczego nie jestem w stanie jej powiedzieć co czuje? Szlag by to trafił!

- Ja... - nie wiem co powiedzieć. Wzięłam głęboki oddech - Jasmin ja nie patrzę tylko na seks... Po za tym my nie uprawiałyśmy zwykłego seksu, my się kochałyśmy - powiedziałam a ona odsuneła się kawałek ode mnie by móc spojrzeć mi w oczy, ale nasze twarze dzielą jedynie milimetry.

- Sara, ale to nie jest nic więcej... A ja chcę... Więcej - spuściła wzrok westchnęłam - Ale ja wiem, że ty nic więcej nie chcesz i na tym polega cały problem - powiedziała i wstała. Podeszła do lusterka i zaczęła poprawiać makijaż. Podeszłam i wzięłam szczotkę delikatnie zaczęłam ją rozczesywać. Przymkneła na chwilę oczy, ale szybko je otworzyła i zaczęła się dalej malować, szybko wciągająca powietrze do płuc delikatnie potrząsnęła głowa a dłońmi oparła się o szafkę i zwiesiła głowę.

- Sara proszę nie dawaj mi fałszywych nadzieji - powiedziała biorąc kolejny głęboki oddech

- Jasmin ja nie chcę cię stracić - powiedziałam smutno. Naprawdę nie chcę za bardzo cię kocham tylko, że nie umiem Ci o tym powiedzieć a ty myślisz, że chodzi tylko o seks. Odwróciła się w moją stronę i na mnie spojrzała zaszklonymi oczami - Proszę nie płacz

- Sara gubię się. Mówisz, że nie chcesz mnie stracić, ale nie chcesz ze mną być... Kochasz się ze mną, ale wciąż chcesz być tylko przyjaciółką tak się nie da Sara... - mówi a mnie ściska w środku... - Jestem zagubiona jestem przy tobie szczęśliwa i jednocześnie rozrywa mi z bólu serce.

- Jasmin przepraszam - powiedziałam i uklenkłam chowając twarz w dłonie. Jazz klękła obok mnie. Chwyciła za moje dłonie i odsunęła mi je delikatnie od twarzy po czym położyła je na moich kolanach i splotła nasze dłonie. Oparła swoje czoło o moje

- Bez względu na wszystko będę cię kochać i cię kochałam - powiedziała i delikatnie pocałowała mnie w usta - Chodź wracajmy już oni pewnie i tak już są pijani i musimy ich ogarnąć żeby bezpiecznie wrócili do domów - powiedziała a ja skinełam głową. Wyszliśmy od niej z domu. Panują już egipskie ciemności.

**************

Wracamy do domu samochodem Luka. Mieszka dosyć daleko od naszego małego miasteczka a był tak zezgonowany, że wolałam go u nas nie zostawiać bo jeszcze by coś zarzygał. Samochód odwiedzę mu jutro. Jasmin siedzi cicho i patrzy gdzieś przez szybę. W tle leci w radio cicho piosenka Seleny Gomez The Heart Wants What It Wants zauważyłam kontem oka, że Jasmin wyciera wierzchiem dłoni łzy

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top