36

Nie wiedziałam kompletnie o czym ona do mnie mówi. Korzystać z okazji?

- O czym ty mówisz? - zapytałam unosząc brwi do góry

- Zamiast płakać i robić sobie pod górkę mogłam korzystać z tego, że mogę być blisko ciebie. Tak blisko na ile tego pragnę chociaż nawet gdyby to miało być tylko cieleśnie... - patrze na nią jak wryta to co do mnie mówi nijak do mnie dociera - Sara... Po prostu pozwól mi na bliskość z tobą... Bo teraz kiedy zasmakowałam już twojej bliskości nie jestem w stanie się bez niej obyć gdy jesteś w pobliżu i już nie będę w stanie, a jeśli mi na to nie pozwolisz po prostu będę musiała się od ciebie odseparować - powiedziała próbując chyba wyczytać wyraz mojej twarzy. Ja jednak przybrałam minę pokerzysty i troszkę bardziej się do niej przybliżyłam

- Jasmin bez twojego towarzystwa nie wytrzymam a pozwolenie na bliskość masz tylko proszę już mnie nie unikaj - powiedziałam po czym się uśmiechnęłam. Na jej twarzy też zagościł mały uśmiech. Przysunełam się i ją przytuliłam. Mocno się do mnie wtuliła.

- Katy was woła - powiedziała jakaś nie znana mi koleżanka Katy. Oderwałyśmy się od siebie i weszłam do środka lokalu przytrzymując drzwi dla Jasmin. Weszła uśmiechnięta.

Parę godzin później impreza się skończyła. Wypiłam trzy piwa co i tak już wystarczyło bym miała troszkę w głowie. Jasmin nie piła nic, ale po mimo wszystko zdecydowałam, że odprowadze ją do domu chociaż byłam w dodatku zmęczona. Znajomi zostawili nas dopiero przy domu Jazz. Weszłyśmy przez brame do jej podwórka i poszliśmy pod jej drzwi. Jasmin nacisneła klamkę, ale drzwi nie były otwarte. To oznaczało, że nikogo nie ma w domu. Wyciągnęła ze schowka klucz do domu i odkluczyła drzwi, ale nie weszła tylko spojrzała na mnie. Złapałam ją za biodra i do siebie przyciągnęłam i delikatnie pocałowałam.

- Wejdziesz? - zapytała mnie nie pewnie

- Tak - powiedziałam. Nawet to mi się wydało bełkotliwie w tym wydaniu. Otworzyła drzwi i weszliśmy do środka. Mama Jasmin zostawiła jej karteczkę, że będzie dopiero jutro w południe. Usiadłam na fotel i poczułam się sienna, ale walczyłam o to by nie zasnąć. Jazz stanęła przede mną. Domyśliłam się już co chciała zrobić, ale mocno się zawachała.

- Chodź - wyciągłam rękę w geście zapraszającym by do mnie podeszła. Zrobiła to. Po ciągnęłam ją w swoją stronę co sprawiło, że usiadła mi na kolana i się do mnie wtuliła.

- Mocno jesteś zmęczona? - zapytała zmartwionym głosem

- Tylko troszkę - powiedziałam ledwo otwierając oczy

- Chodź położymy się - wyciągła w moją stronę dłoń poszliśmy do jej pokoju i od razu ściągnęłam spodnie i skarpetki i bluzę. Od razu położyłam się pod kołdrę. Jasmin zrobiła to samo i położyła się obok mnie od razu się do mnie przytulając. Objęłam ją w miarę swoich możliwości a ona się do mnie wtuliła jeszcze mocniej. Zaczęłam masować ją delikatnie po plecach. Wiem, że teraz na pewno na jej twarzy zagościł uśmiech. Odwróciła głowę w moją stronę a ja na nią spojrzałam. Zaczęłam ją delikatnie całować. Oddała pocałunek, tak samo kolejne. W końcu się ode mnie oderwała

- Dobranoc - powiedziała i jeszcze raz mnie cmokneła w usta

- Dobranoc - powiedziałam i zamknęłam oczy

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top