30 (+18)
- Tak wiem - powiedziała a ja znów ją pocałowałam. Moja ręka wodziła po jej skarbie, gdy chciałam włożyć jej delikatnie paluszka znów poczułam jak się spina
- Na pewno tego chcesz? - zapytałam patrząc jej w oczy - Nie zrobię czegoś wbrew tobie
- Sara byłyśmy przyjaciółkami więc mi jest w tym momencie troszkę dziwnie - powiedziała i mnie delikatnie pocałowała kładąc dłoń na mojej piersi - Ale to nie znaczy, że tego nie chce - powiedziała, a ja włożyłam w nią jednego paluszka. Jest taka mokra... Delikatnie w nią wchodziłam i wychodziłam. Dziewczyna pojękiwała. Niedługo później poczułam jak jej perełka zaciska się na moich paluszkach, a jej ciało się spięło. Leżała tak dłuższą chwilę wtulona do mnie. Próbowałam złapać normalny oddech. Jestem podniecona tak bardzo, że ciężko mi wytrzymać. Jednak Jazz postanowiła nie być mi dłużna i jej dłoń zawędrowała do moich majteczek. Od razu wsadziła we mnie dwa palce i zaczęła szybko nimi poruszać. Dziękowałam Bogu, że ona nie droczyła się tak ze mną jak ja z nią. Po niedługiej chwili i moim ciałem zawładnął orgazm. Ubraliśmy się w pirzame, pożyczyłam coś Jazz w razie by moja mama postanowiła zajrzeć rano do mojego pokoju. Położyliśmy się wtulone w siebie i zasnełyśmy.
Otworzyłam oczy. Byłam wypoczęta i uśmiechnięta jak nigdy wcześniej. Spojrzałam na Jazz spała do mnie wtulona niczym małe dziecko. Pocałowałam ją delikatnie w usta. Brązowo oka otworzyła delikatnie swoje paczałki i spojrzała na mnie
- Dzień dobry - powiedziałam i pogłaskałam ją po policzku
- Dzień dobry - powiedziała i się do mnie wtuliła. Mogła bym się tak budzić koło niej codziennie rano. Zaczęłam ją delikatnie całować. Gdy usłyszałam, że ktoś idzie od razu się odsunęłam od Jazz
- Ktoś idzie - zdążyłam tylko szepnąć a do mojego pokoju wparowała Marika. Jazz udawała, że śpi a ja odwróciłam się (niby zaspana) w stronę dziewczyny. W tym momencie poczułam się przyłapana na gorącym uczynku...
- Kto to jest? - zapytała zła patrząc na Jasmin
- Cicho bo jeszcze śpi - warknełam - Jasmin, nie pamiętasz jej? - zapytałam zdziwiona
- Nie bo pewnie nie chciałam jej zapamiętać - powiedziała chamsko
- Kurwa musisz być takim jebanym chamem? - zapytałam zła
- Weź się tak do mnie nie odzywaj, może co? - powiedziała co rozwścieczyło mnie jeszcze bardziej
- Kurwa nie wiem po co ty tu w ogóle przyjeżdżasz. Wpadasz robisz jazdy i tylko mnie wkurwiasz! - krzyknęłam. Jej oczy się zaszkliły
- Chciałam ci zrobić niespodziankę - powiedział, a po jej policzku spłynęła łza
- Jak na razie to tylko mi zepsułaś nerwy - powiedziałam. Jasmin chyba faktycznie z powrotem zasnęła bo się do mnie przytuliła i wyglądała jak by naprawdę spała. Marika na nas spojrzała
- Co to ma znaczyć? - zapytała i kolejne łzy spłynęły po jej policzku
- A nie widać? Przytuliła się przez sen - powiedziałam z nutką hamstwości, ale zdałam sobie sprawę, że jestem dla niej troszkę za ostra.
- Coś was łączy? - zapytała łamiącym się głosem
- To jest dosyć ciężki temat... - powiedziałam
- Wiedziałam - powiedziała i wyszła z mojego pokoju a po chwili wróciła z powrotem - Proszę powiedz, że to nie jest prawda - powiedziała i spojrzała prosto w moje oczy. Ja odsunęłam od siebie Jasmin i wstałam. Podeszłam do niej
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top