11

Weszłam i oparłam się ręką o szafkę i zaczęłam tańczyć. Marika uniosła jedną brew i zmierzyła mnie zwrokiem od góry do dołu i sie uśmiechnęła, a ja zaczęłam się śmiać i zamknęłam drzwi do pokoju. Żeby było zabawniej oparłam się plecami o szafkę i zaczełam się poruszać wolno w rytmie muzyki mierzwiąc dłonią włosy. Przypomniałam sobie, że podobno nie bała się być tutaj więziona. Niewinnie usiadłam obok niej i zapytałam

- Będziesz jeszcze jadła?

- Nie no co ty pękam - powiedziała a ja się uśmiechnęłam

- A więc teraz mogę robić swoje - powiedziałam i ją pociągam by się położyła na łóżku. Usiadłam na nią okrakiem a jej nadgarstki złapałam w jedną dłoń a drugą zaczęłam ją łaskotać. Zaczęła się śmiać i wyrywać

- Proszę przestań - zdołała powiedzieć pomiędzy napadami śmiechu

- To co nadal się nie boisz być tu więziona? - zapytałam ze śmiechem. Uśmiechnęła się zadziornie

- Nie - powiedziała a ja uniosłam brwi - Łaskotanie nie sprawi, że nie przestanę się nie bać - powiedziała z wyższością. Zamurowało mnie zazwyczaj to działało jak i na moje koleżanki, tak i na kolegów. Patrzyłam tylko na nią i po mimo tego, że to ona była pode mną uśmiechała się z wyższością - Ale wiesz... Nadgarstki mnie już troszkę bolą

- Przepraszam - powiedziałam i je puściłam. Szybko się przekręciła i nawet nie zauważyłam kiedy ona była nade mną - Co robisz? - zapytałam i dopiero zorientowałam się, że leci w kółko jedna i ta sama piosenka Seleny. Nachyliła się nade mną i mruknęła mi do ucha

- Wiesz... Ze mną tak łatwo nie wygrasz - uśmiechnęłam się na te słowa. W moim brzuchu zaczęło się dziać coś dziwnego. Przeszył mnie ból, ale dosyć przyjemny. Po chwili ze mnie zeszła.

- Dobra, tym razem wygrałaś - powiedziałam poważnym tonem głosu a ona się uśmiechnęła i oparła się na ręce i pochyliła się w moją stronę

- Uwierz mi ten kto będzie miał wygrać, wygra. Bez względu na okoliczności - przejechała zwrokiem po mojej twarzy zatrzymując się na moich oczach. Ponownie się uśmiechnęła a ja patrzyłam w jej piękne zielone oczy jak zaczarowana, utknęłam w nich. Po chwili zorientowałam się, że mój oddech przyspieszył a serce waliło jak młot - To dasz mi koszulkę do spania? - zapytała a ja po chwili się dopiero domyśliłam o co pytała

- Tak, tak. Już - powiedziałam i zaczęłam przebierać w szafie. Znalazłam większą niebieska koszulkę (moja ulubioną, której też używałam do spania). Dałam jej ją. Nie odwracając się ściągnęła spodnie i rozebrała się do bielizny by po chwili założyć moją koszulkę na siebie i ściągnąć stanik. Nie mogłam od niej oderwać wzroku. Ma bardzo seksowne ciał. Gdy na mnie spojrzała nadal się gapiłam. Tylko się zaśmiała i się położyła

- Będziesz tak stać i na mnie patrzeć? - zapytała, a ja się uśmiechnęłam

- Nie, też się przebiorę i chyba wyłączę muzykę i obejrzyj jakiś film? - zapytałam zaczynając się rozbierać

- Brzmi dobrze - powiedziała i tym razem to ona ode mnie nie odrywała wzroku. Wzięłam laptopa i go podłączyłam do ładowania i go włączyłam

- To co oglądamy? - zapytałam

- Może jakaś komedia? Albo po prostu coś romantycznego - zaproponowała

- Znasz jakieś tytuły? - zapytałam

- Zmierzch może być?

- Pewnie - powiedziałam i wklepałam w przeglądarkę tytuł i włączyłam film.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top