22
Tańczyliśmy od czasu do czasu przy tym dając sobie delikatne pocałunki. Nie zauważyłam nawet kiedy piosenka się skończyła a Alex i Jasmin się nam przyglądali. Gdy Marika się odwróciła Jazz wybiegła jak poparzona. Alex wyszła spowodnym krokiem jak by nigdy nic i zostałyśmy z Mariką same. Spojrzałam na nią i wyłączyłam muzykę
- Może się już położymy? - zapytałam dziewczyny wyglądała już na dosyć śpiącą. Ja też Z resztą już byłam.
- Tak. To świetny pomysł - powiedział i zaczęła się przebierać. Ja tak samo. Gdy się położyłam obok niej od razu się do mnie wtuliła - Wiesz... - zaczęła nie pewnie
- Tak? - zapytałam by ją zachęcić
- Jasmin się strasznie dziwnie zachowuje... - powiedziała a ja pokiwałam głową. Sama nie wiedziałam co się z nią dzieje...
- Tak wiem - powiedziałam z ciężkim westchnieniem
- Zachowuje się conajmniej tak jak by się w tobie podkochiwała... - powiedziała Marika spoglądając na mnie. To nie możliwe przecież by mi chyba o tym powiedziała prawda? Wiem, że się dziwnie zachowuje, ale bez przesady.
- Marika, przestań tylko się z nią przyjaźnie - powiedziałam pewnie
- Ale naprawdę ty tego nie widzisz? - zapytała zdziwiona a ja spojrzałam na nią
- Ale czego? - zapytałam zmieszana.
- Jak na ciebie patrzy? Jak patrzy na nas gdy się przytulamy? A szczególnie na mnie wygląda jak by mnie zaraz chciała zabić... No a tamta dziewczyna? W ogóle nie była nią zainteresowana - zastanowiłam się przez moment nad jej wypowiedzią
- Marika posłuchaj. To jej była dziewczyna i wiesz co? Miałam ochotę ją zabić za to co zrobiła Jasmin... Po za tym Jazz nie może być o mnie zazdrosna! To nielogiczne... - powiedziałam a Marika westchnęła
- No. Chyba, że się w tobie kocha...
- Ej, przestań! Ona się we mnie nie kocha - powiedziałam stanowczo
- A jak by się w tobie kochała? - zapytała z lekkim wyczuwalnym strachem. Spięła się w oczekiwaniu na odpowiedź
- Nic... Jest mi jak siostra nie darze jej żadnym innym uczuciem - powiedziałam, a dziewczyna się rozluźniła
- Na pewno? - zapytała
- Tak - powiedziałam i ją pocałowałam - Chodźmy już spać po padam - powiedziałam a dziewczyna się do mnie wtuliła jak małe dziecko. Lubię gdy tak robi. Wtedy czuję, że daje jej bezpieczeństwo, wtedy sama się bezpieczniej czuję mając ją w ramionach
- Dobranoc - powiedziała a ja od razu się uśmiechnęłam
- Dobranoc - odpowiedziałam i jeszcze raz ją pocałowałam w czubek głowy. Uniosła głowę i nastawiła usta. Delikatnie ją cmoknęłam, ale po chwili mały całus przerodził się w długi i spokojny pocałunek przepełniony uczuciami. Po dłuższej chwili przypomniało mi się, że muszę wstać i zamknąć drzwi. Dziewczyna już spała więc delikatnie przekręciłem ją w drugą stronę i wstałam. Poszłam zamknąć drzwi było ciemno więc kilka razy się obiłam po drodze o szafki. Gdy już chciałam zamykać drzwi usłyszałam łkanie. Otworzyłam drzwi i zapaliłam światło na korytarzu. Okazało się, że to była Jazz. Usiadłam koło niej i ją obiełam
- Co ty tutaj robisz? - zapytałam zdziwiona, a ona po prostu się do mnie wtuliła. Przytuliłam ją mocno do siebie nie pytając co się stało. Po prostu przy niej byłam.
- Sara... - powiedziała, ale znów schowała twarz w moją szyję
- Już ciii, skarbie wszystko dobrze jestem z tobą
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top