R. 3

Alex: Heja! Powracamy! :D
All: Siema!
A: Jak sami wiecie (lub nie wiecie) miałam bardzo dłuuugą przerwę. Ale teraz rozdziały będą się pojawiać ok. co 2 dni. Zależy jak wyjdzie. Nie miałam czasu popatrzyć na komentarze (piszę na tel)...
Jay: Wymyśliłem wyzwania! :D
A: Ile razy powtarzałam żeby mi nie przerywać?! -,-
J: Umm... kiedy ty to w ogóle mówiłaś? XD
A: Oberwiesz.
J: Nie odwarzysz się.
A: Chcesz się przekonać?
J: Ta..
Kai: Jay, zanim cokolwiek powiesz, uświadomię Ci pewną kwestię. Zdajesz sobie sprawę, że Alex potrafi się zmieniać w Furie Żywiołów, (Czyli potrafi się zmieniać w Nocne Furie. Każda ma inny kolor oczu. Kolor oznacza żywioł jaki reprezentuje, np:
Ogień - Furia ma czerwone oczy, nazywana jest Furią Ognia itd.) a tak w ogóle jej bratem jest Lloyd?
J: Po naświetleniu mi tej kwestii, na pytanie Alex odpowiadam - NIE.
A: Tak też myślałam. Wracając, narazie nie mam dostępu do Waszych komentarzy, więc kazałam Jay'owi wymyślić wyzwania.
J: Tak więc..
Zane - upiecz ciasto czekoladowe. :3
Cole - z racji tego, że jesteś moim Przyja-Cwelem, będziesz się musiał patrzeć na ciasto Zane'a, ale nie będziesz mógł go zjeść. Żeby upewnić się, że go nie zjesz, zrobiłem dla Ciebie kajdanki *zakłada mu kajdanki* super mocne, z różowym futerkiem *lenny face* (pozdro dla kumatych xD) , mam nadzieję, że się spodobają. Też Cię kocham. :*
Cole: Jay! -,-
J: :* Okey, kolejne:
Lloyd - wypij Loyd'a. I co, smaczne? :')
Kai - czytaj GreenFlame'a.
Alex - masz mi kupić żelki! T^T
A: Ehh.. ;-; Idę do sklepu, nie zniszczcie Perły! *wychodzi z pomieszczenia, słychać przemianę i ryk smoka*
Zane: Upiekłem ciasto!
C: *o*
J: Zapomniałeś już o swoim wyzwaniu? :')
C: Jak się to skończy, to Cię zabije.
K: Idę sobie zniszczyć psychikę... *bierze tel i wpisuje GreenFlame, zaczyna czytać pierwszy lepszy*
L: Dajcie mi chwilę.. *idzie do kuchni, po chwili wraca z kubkiem* Mmmm, pycha! *^*
J: Kai, i jak Twój GreenFlame? x3
K: Nigdy. Więcej. GreenFlame'a. o-o
A: Wróciłam! Jay, były tylko Żelki Lukrecjowe, masz! *rzuca Niebieskiemu Ninja*
J: Fuuj! Lukrecja! ><
C: Lukreecja. *^*
J: Masz! Weź to ochydztwo! ><
C: Alex..?
A: Ehhh ;_; *otwiera Cole'owi paczkę żelków i rozkuwa go z kajdanek*
C: Dzięki! *^* Ciasto! ♡ *zjada ciasto* (no co? Ja widzę w Cole'u takiego łakomczucha x3) Zane, pieczesz najlepsze ciasta EVER! ♡
Grażyna: (jakby ktoś nie pamiętał, zapraszam do poprzedniej części ♡) Hau, hau! *wskakuje na kolana Cole'a, zabiera paczkę żelków i biegnie pod kanapę*
C: GRAŻYNA! NATYCHMIAST ODDAJ ŻELKI! *zagląda pod kanapę* no oddaj panu żelki...
A: Graż, ugryź.
G: *gryzie Cole'a*
C: AŁAAAAA! ALEX, ZABIJĘ CIĘ!
L: Prosze bardzo, i tak jej nie lubiłem. x3
A: -,-
J: No, to chyba na tyle.. pa! Nie zapomnijcie o pytaniach i wyzwaniach!
All: Narazie!

-----------------------------------
Hej! WRESZCIE NOWY ROZDZIAŁ! Wreszcie wena wróciła! MAM NADZIEJĘ, ŻE ROZDZIAŁ SIĘ SPODOBA. JAK SIĘ UDA, TO DZIŚ WSTAWIĘ JESZCZE JEDEN. WOW! PRAWIE 500 SŁÓW! BRAWO JA! B))
PAPA! ;*

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top