~KSIĄŻKI~

Czym byłaby szkoła bez książek? Uczniowie przecież kochają nosić 35 kg na plecach, bo przecież kto nie lubi?

Książka - dla niektórych jest to drzewo, dla innych ulubiona rzecz, inni odbierają je jako niezbędnik do nauki...
A ja nadal widze w tym stosik kartek.

Po za tym, że teraz rocznik chodzący do pierwszej klasy otrzymuje je za darmo to inne biedne roczniki muszą nadal wydawać gruby hajs swoich rodziców na coś czego w większości nie używają!

Najfajniejszą częścią w książkach do matematyki według mnie są ostatnie strony a na nich arkusz odpowiedzi do pytań. Bo kto pyta nie błądzi, ale "pyta" to brzydkie słowo...

Doceniam obrazki w książce do polskiego, nie ma nic lepszego niz dorysowanie rogów Mickiewiczowi czy przerobienie zębów Szymborskiej.

Jednak największą radość daje zabawa w Sherlocka Holmes'a, gdy kupisz używane podręczniki od starszej dziewczyny, a ona opisywała na okładce swoje życie, pytała na stronach z czym koleżanka ma kanapke i zapisywała dokładnie z czego będzie kartkówka!

Wspaniałą pamiątką są "karne" kolegów na okładce i wpisy koleżanek, nieprawdaż?

Najprawdziwszą zagadką pokroju Trójkąta Bermudzkiego pozostaje podręcznik do religii. W ciągu całego zeszłego roku szkolnego, otworzyłam go 3 razy, z czego jeden po to aby wyjąć ze środka kartke.

*i tu pozdrowienia dla osób, które musza nosić jeszcze ćwiczenie do religii.



Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top