mary sue
inaczej marysójka bądź maryśka
dziewczyna idealna we wszystkim i zarazem największy rak wattpada.

jest ona jedną z typowych cech dla fanfiction. jest jej pełno. zmienia jedynie imiona. to bestia, która czai się wszędzie i tylko czeka aż wpadniemy w jej sidła i uszkodzimy sobie wzrok patrząc na te błędy ortograficzne oraz interpunkcję, która w sumie jest już wymarłym gatunkiem.
aŁtorka jest w tej kwestii jak meteoryt od dinozaurów.
jak zawał dla polonistów.
jak gwałt dla naszych oczu.

ale nie tylko to charakteryzuje maryśki. jest jeszcze TEN tekst:

- hej mała
- mała to jest twoja pała!

jak ja go kocham :').
oczywiście jest dużo więcej cech charakterystycznych dla marysiek, ale nie będę się o nich za bardzo rozpisywać, gdyż istnieje masa książek na ten temat (między innymi "the mary sue, czyli panna idealna" autorstwa Expecto-Blog, którą serdecznie wam polecam. uśmiałam się do łez czytając ją, jest genialna :') ).

podsumowując dzisiejszy rozdział - plaga marysiek to norma, niestety. one były, są i będą.
dlatego nie mam wam nic do powiedzenia prócz tego, że czas na kawę :'). chyba jestem już od niej uzależniona.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top