rozdzial 3

Zobaczyłam w łóżku razem z Draczem...

Harrego!!!!

Wybiegłam z płaczem, pewnie nawet mnie nie zauważyli jebać ich, Dracze złamał mi serce
Pobiegłam z powrotem do dormitorium swojego, skoro tak chcę sie bawić to będziemy sie bawić

*Magicznie jest 8:45*

Właśnie ide na lekcje z Mcsztywną wchodząc do klasy popatrzyłam na makflaja morderczym wzrokiem bo jestem bed gerl i usiadłam obok Zabiniego, niech wie co stracił 😠😠

*Po lekcji*

Wychodząc z sali zaczepił mnie Dracze

-hej y/n co tam?

Milcząc jak grób.. oddaliłam sie jak najdalej niego by nie widzieć tego jego ohydnej mordy

Ale ten chuj dogonil mnie i rzucił na ścianę trzymając za nadgarstki

-kurwa y/n o co ci chodzi?
-n-no b-bo u-uwu
-co ty kurwa pierdolisz??
-NO BO TY PRZESPAŁEŚ SIĘ Z POTTEREM MOIM STEP BROTHEREM
- co
- No kurwa weszłam ci do dormitorium i zobaczyłam was nagich w łóżku T-TwT
- MUSZE ISC MU WYJEBAĆ BO BYŁEM PEWNY ŻE TO TY
-CO ZA CHUJ, WYPIŁ ELIKSIR WRR ZJEM GO
-O TO JA Z TOBĄ
-Albo mam lepszy pomysł
-No jaki?
-Wezmy go zabijmy upieczmy i podajmy na kolacje wszystkim
-oh okej to też dobry pomysł

I jak powiedzieliśmy tak też zrobiliśmy.

Poszliśmy go szukać, siedział na schodach na nas tyłem a że nikogo nie było na korytarzu
Wzięłam machnęłam ręką i poleciał w jego strone, ale on to jakoś przewidział i ten ogień trafił we mnie i juz nic nie pamietam

*Pov Dracze*

Zobaczyłam jak yn upada, ZABIJE GO JAK MÓGŁ SKRZYWDZIĆ MOJĄ YN😭😭
Wziąłem nóż i wbilem mu je w serce
Ten debil umar więc wziąłem go zmniejszylem zakleciem(nieżywego) i wsadzilem do kieszeni, wziąłem na ręce yn i zaniosłem ją do skrzydła szpitalnego

-o boże dziecko kto jej to zrobil? -powiedziala pani pomfrey (idk chyba dobrze napislaam shshsh)
-Harry portfel rzucił w nią ogniem
-a to skubany!!! Gdzie on jest??
-yy zabiłem go
-co?
-no zabiłem go
-a to dobrze 4000000 punktów dla slytherinu za zaslugi dla szkoly

I nagle obudzila sie yn
-omg yn ty zyjesz
-wiem

- z racji tego ze sie obudzilas mozecie juz isc
-ok
- Dowidzenia

I poszliśmy do kuchni przyrządzić Pottera.


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top