4.
Kochany mój Boże.
Nie modlę się
do kościoła nie chodzę
nie trzymam się przykazań dziesięciu,
grzeszę
i grzeszę
i grzeszę raz jeszcze.
Ale Boże
przecież widzisz,
widzisz, że kocham, czyż nie?
Widzisz, że serce posiadam.
Widzisz, że się topię w emocjach.
Już tonę.
Widzisz, że jestem na dnie.
Już straciłam panowanie nad sobą.
Ale nadal kocham.
Może tylko to potrafię?
Boże,
wybacz mi Boże.
Odpokutuję, zamęczę się na śmierć
i odnajdę sens który próbujesz mi przekazać
A przynajmniej się postaram.
Bo wiedz, że kocham.
Nieustannie, całą swą duszą.
Która także zanika,
wiem, że czujesz ją już w swych ramionach,
Boże, nie odbieraj mi jej jeszcze.
Potrzebuję tak mało czasu.
Pozwól mi jeszcze trochę pokochać.
Pozwól mi się jeszcze krótką chwilę ponapawać
tą wiecznie ciętą miłością.
Nic prócz jej już nie czuję.
A ona trwa nadal.
Jej nicość nie chce się urwać,
Jej nicość jeszcze nie zawładnęła.
Kocham prawdziwie.
Kocham sercem, myślą także kocham.
Więc Boże,
Prosze. Błagam.
Wybacz mi.
Wybacz, że kocham.
Wybacz, że chcę kochać..
Boże, ja wciąż kocham.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top