37
Jak łza, która drąży
w policzku dziurę,
Ty się złapałeś,
i lecisz nad murem,
ptaszynki drobnej,
łezki żałobnej.
Śpiewając "jak w innym
świecie się poczułem.
Oh, po raz pierwszy.
W innym słońcu tańczę,
szkoda, że w ramionach
już Cię nie poniańczę."
Tęskno Ci bardzo.
Już ludzie nie gardzą
twarzyczką, która
leży w trumnie bura.
A Ty odleciałeś.
Ty wciąż jej szukałeś,
aż sam duszę dałeś.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top