30.

...tylko ptaki
potrafią cieszyć się
z czerstwego chleba,
co rzucon na ziemię.

Tylko koty mruczą
zaledwie od dotyku.
Z pokorą się słaniają
od miłości nawyku.

Umieją psy tylko
ogonem swym machać
ku białym motylkom,
co nic nie znaczą dla nas.

Tylko ptaki widzą
jako piosenkę słońce.
Plotą nutki, jak nicią,
nie spotykając się z końcem...

A my?
A my wciąż leżąc
W biały sufit wgapieni,
na łóżku twardym, marząc,
że "coś" (oh, co?) się zmieni.

Czemu my nie umiemy
Jaśminu z farby wąchać?
Czemu już żyć nie chcemy,
czemu nam trudno kochać?

Przeż życie wciąż wartości,
choć schowane dość często,
ma mnóstwo. Lecz w tej złości,
co nas morduje, czerstwo,

Jak chleb ptakom rzucany,
i dotyk ciepłej dłoni,
nie chcemy z motylami
już biec do tej radości

Co w piosnce ptaków czuwa
I wyciągnąć z sufitu
chcą wzrok nasz. Kiedy się zrówna
niewiadoma i wszechświat?
Wszechświat miłości naszej,
co skleja serc pęknięcia?

...
...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top