1.

Przesłodzona herbata
zaparzona dopiero.
Faluje nad nią powietrze.
Cudowne, rozprowadza ciepło

po moim zziębniętym ciele.
Dosięga moich płuc, serca,
dosięga wszelkich mych myśli,
do każdej mej części dosięga.

Kocham gorącą herbatę.
Pachnącą kwieciem, miłością,
i wszystkim co kocham najmocniej.
Pachnie nad życiem litością.

A ja, wtulona w grubą kołdrę,
popijam powoli ten napój
cudowny. Muskam go ustami,
wtapiam się w smak ten klarowny.

Za oknem świat jest tak szary
lecz piękny za razem, bezdusznie...
Boję się go ciałem mym całym,
ale go kocham, posłusznie.

Cisza spokojem otula
mnie, i mą ciepłą herbatę.
Na myśli mnie tak wyczula,
które się zmieniają w fermatę.

Fermatę życie trwającą
całe. Bo wiecznie trwać będzie.
A ja, pijąc w łózku herbatę
próbuję wytrwać w tym błędzie

co ludzie "życiem" nazywają.
Przecież każdy idzie na stratę...

Więc siędzę w spokoju, w pokoju.

Popijając moją herbatę.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top