33. ✉️
Conny się zalogował.
Conny: siemanoooo joł co u was bo ja się stęskniłem
Eren się zalogował.
Eren: no siema
Eren: jakoś żyję
Eren: ale ledwo
Eren: ZA PÓŁ GODZINY ROZPRAWA I SRAM KURWA W GACIE
Levi się zalogował.
Conny: rip eren
Eren: hej Levi. nie w pracy?
Levi: Przerwę mam.
Conny: jak się kelneruje w knajpce z mamcią erencia?
Levi: Podoba mi się. To dopiero trzeci dzień, ale jest naprawdę okej.
Levi: Eren, dasz radę.
Eren: dzięki ale caly się telepie :(
Jean się zalogował.
Conny: hej hej
Eren: hej bubu
Jean: Cześć wam
Jean: Jak tam Eren?
Eren: tak jak wyżej
Eren: dedne zaraz
Levi: Do paki cię nie wsadzą.
Eren: oby
Conny: JA NIE CHCE ERENCIA W PACE
Jean: Nie pójdzie siedzieć, przestań Conny
Conny: skąd ta pewność
Levi: Po prostu musi okazać skruchę i tyle. Pewnie dostanie jakieś roboty społeczne.
Eren: w ogóle się zastanawiam jakim cudem oni się nie połapali że nie byłem sam
Jean: Dzień w dzień się nad tym zastanawiam
Conny: no nie
Marco się zalogował.
Jean: Hej Marco
Marco: Hej
Conny: heloł
Conny: jak życie
Marco: Dobrze, a tam?
Conny: prawilnie
Conny: w ogóle
Conny: nożem pokroisz ziemniaka
Conny: ale ziemniakiem nie pokroisz ziemniaka
Conny: bo ziemniak nie jest ostry
Conny: a nóż jest
Eren: typie co
Jean: Jaka jest puenta?
Conny: eeeeee
Eren: dla niego to za dużo xD
Levi: Spadam zaraz dalej pracować.
Eren: kiedy będziemy mogli do ciebie przyjść?
Conny: WŁASNIE
Levi: Jutro powinien być mniejszy ruch. Jeśli chcecie uniknąć ludzi, dzięki czemu może mógłbym z wami chwilę posiedzieć to najlepiej około 11.
Conny: ferb już wiem co będziemy dzisiaj robić
Jean: *jutro
Conny: cicho formułka brzmi dziś
Marco: Mogę też wpaść?
Conny: imo tak
Jean: Eren?
Conny: *świerszcze*
Eren: 2 minuty zostały
Eren: spadam trzymacie kciuki
Jean: trzymamy!
Conny: wszystkie 10!
Jean: od kiedy masz 10 kciuków
Eren się wylogował.
Conny: a pomyliłem z palcami
Conny: chociaż jak nas policzyć to mamy 10 kciuków
Jean: Faktycznie
Levi: Wracam do pracy.
Conny: miłej pracki levi!!
Levi: Powodzenia Erenowi.
Levi się wylogował.
Jean: Martwię się
Conny: tylko nie zacznij paznokci obgryzać bo długo rosna
Jean: Nie no tak to nie
Marco: Staraj się być dobrej myśli, tak jak Levi pisał
Marco: Będzie dobrze
Jean: Dobra
Jean: Idę się czymś zająć chwilowo
Conny: bajo!!
Jean się wylogował.
Conny: i poszedł
Conny: a ty nie poszedł
Conny: co tam u miki
Marco: Jakoś żyje
Conny: dalej się psiapsiujecie?
Marco: Nic się nie zmieniło
Marco: A jak u ciebie z Sashą?
Conny: dopsz
Conny: w sumie tak jak kiedyś no nie
Conny: chociaz mam troche wrażenie ze nie wiem
Conny: ogółem fajną dziewczynę ostatnio poznałem a a saszka treoche zazdrosna chyba jest ale jakby
Conny: mówiłem jej ze to i tak nie moja liga
Conny: to sie obrazila
Conny: nie kumam nevermind
Marco: Obraziła, bo w sumie powiedziałeś jej, że jest jakby w gorszej lidze, niż tamta dziewczyna?
Conny: wait
Conny: that's got a point
Conny: masz racje
Conny: czyli zjebałem??
Marco: Tak
Conny: w skali 1-100 jak bardoz mam przejebane?
Marco: Jakieś 80
Conny: ;-;
Conny: to pojde z nią pogadać
Conny: co jej powiedzieć
Marco: Nie wiem.. że jest ważna? Może kup jej kwiatki? Albo maka?
Conny: oke
Conny się wylogował.
Marco się wylogował.
✉️✉️✉️
Eren się zalogował.
Eren: CHLOPAKI
Eren: JUŻ PO
Eren: I NIE WSADZĄ MNIE DO PAKI
Conny się zalogował.
Jean się zalogował.
Conny: OMFG
Conny: TAK JEST
Conny: TAKAAKKKKKKKKK
Jean: Nie masz pojęcia z jaką ulgą odetchnąłem <3
Eren: ja też rly
Levi się zalogował.
Levi: A jaką karę dostałeś?
Eren: prace społeczne <3
Conny: czyli tak jak Levi mowil
Conny: czy levi był w komisji sądowniczej?
Conny: czy Levi to agent fbi albo cia i ma wgląd w prawo?????
Jean: I lewo od razu
Jean: Przestań głupoty gadać
Eren: będę zamiatał jakiś dom starców czy cos
Eren: znaczy jak mi się noga wygoi
Eren: a i ten x"D w sumie to nie wszystko
Eren: zawiasy mam ale tylko na rok
Levi: No to się pilnuj tym razem.
Jean: :(
Eren: spoko spoko
Eren: jakby.. jest zajebiście nie
Conny: ja i tak uważam że Levi senpai to agent fbi
Levi: Pracuję w SWAT.
Conny: NIE GADAJ
Conny: NIEMOZLIWE
Conny: MOZLIWEN'T
Conny: a co to
Jean: Ja pierdole co za typ
Eren: XD
Eren: specjalne uzbrojenie i taktyka czy cos takiego
Eren: to taka zajebista policja
Eren: taki jakby oddział specjalny
Conny: aaaaaaaaaaaa kumam
Conny: WOW
Jean: Czasem mam wrażenie, że on jest ciągle naćpany czy coś takiego
Eren: jade do domciu <3
Eren: mamuśka już mnie nie chce zabijać
Jean: Super <3
Eren: dobra to koniec o mnie, mówcie co u was
Conny: słuchawki mi padly
Conny: musze naładowac
Conny: ide po kablowate
Conny: zw
Levi: Pamiętacie, jak wam wspominałem o tym, jak Erwin dostał ofertę pracy, ale zrezygnował?
Eren: daj pomyslec
Jean: Ja pamiętam
Eren: a co z tym
Levi: Ponowiła się.
Eren: oo to dobrze
Jean: Skoro nam to piszesz to znaczy, że nie odmówił?
Eren: a, fakt
Levi: Myślimy nad tym.
Levi: I rozmawialiśmy niedawno o swoich planach na przyszłość i one nie do końca się pokrywają.
Eren: oj levi :(
Jean: Masz coś konkretnego na myśli?
Levi: Wydaje mi się, że najlepiej byłoby się w tym momencie rozejść w swoje strony i niech zadba o swoją przyszłość i ogółem o siebie.
Eren: ej to smutne
Levi: Ja nie chcę stąd wyjeżdżać, on nie chce tu zostać.
Jean: Levi, wiesz że zawsze jest jakaś opcja
Levi: Wiem.
Levi: I wydaje mi się, że ta opcja jest najlepsza.
Marco się zalogował.
Eren: jakby....nie wiem co ci powiedzieć
Jean: Jedyne co możemy to cię wspierać
Conny: i zabierać na lody i lola
Conny: ((wróćiłem))
Levi: Dzięki wam, ale ja się nie żalę ani nic. Tylko mówię, jak wygląda sytuacja.
Conny: jesteś taki seksiak że szybcko znajdziesz nowe bubu
Jean: Springer zamknij łeb
Eren: właśnie
Eren: to nie pora na to
Conny: :((((dndskxcnv
Conny: sorka
Marco: Najlepiej żyć w zgodzie z samym sobą
Eren: yup
Eren: nie zmuszać się do rzeczy ktorych się nie chce i ogółem noo żyć po swojemu
Eren: dobrze mówię?
Jean: No
Levi: Wiem to wszystko, bo sam was tego uczyłem.
Eren: a faktycznie
Conny: wybacz nam naszą debilowatość panie
Conny: *kłania się*
Eren: ile w sumie jesteś z Erwinem
Levi: Około 3 miesiące.
Eren: no to jeszcze nie tak duzo
Eren: w sensie no świeży związek
Conny: jak świeże bułeczki
Conny: takie z piekarnika mamy janka
Jean: Conny...
Conny: no co znowu :((
Eren: w sumie typ ma rację xD
Jean: Ale Levi, mówiłeś przecież o tej miłości
Levi: Wiem. W sumie po tym też dużo myślałem nad tym wszystkim.
Eren: i co i co
Conny: tell nam
Levi: Jednak nie jestem jej pewien.
Levi: Odkąd nasze przyszłości się za bardzo ze sobą nie pokrywają, plany w mojej głowie też wyglądają inaczej. Może po prostu zauroczenie mnie zmyliło.
Levi: Sam nie wiem.
Marco: Twardy orzech do zgryzienia
Conny: jakby no tenn
Jean: Jeśli chcesz powiedzieć, że to się Leviowi nigdy nie zdarzyło to masz rację
Eren: wszyscy jesteśmy w szoku w 2000 którymś roku
Conny: imagine ktoś będzie to czytał w 2100 którymś
Conny: ałtorka w grobie będzie się przewracać czytając komentarze w niebie
Conny: or piekle
Conny: ciekawe czy watt tyle wytrzyma
Eren: co ty pierdolisz znowu
Jean: Zignoruj...
Levi: Nie ekscytujcie się za bardzo, bo dalej nic nie jest pewne.
Conny: hai
Eren: phew phew
Eren: zmieniając temat
Eren: wspominałeś coś że jutro możemy do ciebie?
Levi: No.
Eren: czekaj zapytam mamkę
Jean: Dawno nie byłem w takiej prawdziwej restauracji
Conny: same
Conny: zjadłbym schabik
Marco: I ziemniaczki z koperkiem
Eren: MOGE
Eren: zgodzila sie!
Conny: YAY!!
Eren: ojciec stwierdził że jestem dorosły i tak a plus ze karę za wygłupy i tak dostałem so xD
Jean: To racja
Levi: Więc jutro o 11 wpadniecie?
Conny: czemu tak wcześnie:(
Levi: Bo wtedy będę mógł do was usiąść, a jak przyjdziecie o 15 to nie ma szans.
Conny: a oki
Eren: to tak będziemy
Eren: Januś zajdziesz po mnie rano?
Jean: Jasne
Conny: bubuuuusie będoooo
Conny: a mogę saszke wziąć?
Levi: Możesz.
Eren: pewnie
Jean: Trzeba będzie przed nią talerze chować
Eren: a fakt
Eren: dobra jebać, weźmiemy connyemu podwójną porcje xD
Jean: Po to by nam nie zżarła naszych frytek
Conny: i schabiku
Jean: Tak, i schabiku
Marco: Eren, jak twoja noga?
Eren: git
Eren: jak zdjęli ten gips to już śmigam
Marco: To dobrze
Eren: no
Eren: ale w nożną jeszcze nie pogram
Conny: my i tak nie gramy w takie gry xD
Jean: Gejmerzy od siedmiu boleści w lola
Conny: yup
Levi: Spadam.
Conny: papa leviku;(
Eren: miłego!
Levi: Wam też.
Levi się wylogował.
Conny: bau cziki bau bau
Jean: Co robisz
Conny: tworzę łańcuszek piosenki w komentarzach
Jean: Co xD
Eren: no logiczne czego nie rozumiesz XD
Conny: ej wiecie co właściwie to pogralbym w nożną
Jean: Ten co wymyślił
Eren: ostatnio w to grałem na wf w maju chyba xD
Jean: Jak byliśmy na orliku
Eren: o właśnie
Eren: stare dobre czasy xD
Conny: jak jeszcze Marco się z nami przyjaźnil
Jean: Typie on jest na tej rozmowie
Conny: a faktycznie XD
Marco: No hej
Eren: xD
Conny: Martin mnie woła na ukladanie lego
Conny: bo dostał
Conny: IDE UKLADAC LEGO CHLOPAKI
Eren: EJ A JAKI ZESTAW??
Conny: GWIAZDA SMIERCI
Eren: NIE PIERDOL
Conny: NIE PIERDOLE AUTENTYCZNA FAKTYCZNA I PRAWDZIWICZNA
Eren: ALE ZAZDRO
Conny: TO SPADAM
Eren: wyślij później fotke
Conny: wysle
Conny: narka
Conny się wylogował.
Marco: Fajne jest to, że cieszą go takie małe rzeczy
Jean: On jest jak taki bachor co się cieszy dosłownie ze wszystkiego
Eren: no xD
Jean: Imo jutro będzie świetna zabawna
Eren: tez tak myśle
Eren: jak weźmie Sashę to w ogóle xD
Eren: tylko Marco nie bierz Mikasy
Jean: Ej teoretycznie moglibyśmy całą grupą sobie zrobić taką jedną wielką randkę
Eren: ta o ile Levi się nie rozejdzie z Erwinem
Marco: Przypomnę, że nie jestem z Mikasą
Eren: ta my już swoje wiemy xD
Eren: ale i tak bym jej nie chciał na tym
Eren: za dużo problemów
Jean: Jakby masz rację
Eren: ej a co Sasha robi na urodziny?? bo Conny coś wspominał jakiś czas temu ze ona ma niedługo, prawda?
Jean: Zgaduję, że to będzie jakieś babskie party
Marco: Bo będzie
Marco: Maseczki, paznokcie, makijaż i wieczór filmowy
Jean: Oh no
Eren: oh yes
Eren: będzie zabawa
Jean: Serio?
Eren: ej no ale zastanów się xD powydurniamy się jak dzieci jakieś
Marco: O ile nas zaprosi
Eren: a to w sumie no też
Eren: a ty skąd w ogóle wiesz jak to będzie wyglądać?
Marco: No przebywam dużo z Mikasą
Eren: hm fakt
Eren: Janek?
Eren: wpadasz dzisiaj?
Jean: Dzisiaj chyba nie bardzo a co tam?
Eren: tak pytam :3
Eren: korzystam z dobrego humorku
Jean: No widać <3
Marco: Będę leciał :)
Marco: Do jutra
Eren: na razie
Jean: Hej hej
Marco się wylogował.
Eren: hmhmm
Eren: chodź na prywatny
Eren się wylogował.
Jean: Idę!
Jean się wylogował.
✉️✉️✉️
Eren rozpoczął prywatną konwersację z Jean.
Eren się zalogował.
Jean się zalogował.
Eren: ej wiesz co to głupie ale tęsknię trochę
Jean: No chwilę już się nie widzieliśmy
Eren: mam ochotę na tulanki :(
Eren: i buziaki
Jean: Ty zawsze masz na to ochotę xD
Eren: nie śmiej się
Jean: Nie śmieję, to urocze <3
Eren: <33
Jean: Jeśli chcesz to jutro zamiast przed 11 mogę wpaść jakoś przed 10
Eren: to jest bardzo kusząca propozycja
Eren: ale nie wiem jaką zmianę ma jutro mama :(
Eren: a jak nas przyłapie to będzie kaplica
Eren: jedynie się pomodlić i mi grób wykopać
Jean: Pewnie i tak byłoby lepiej niż z moim ojcem
Eren: a myślisz że twoja mama nie miała by nic przeciwko?
Jean: Mama na pewno nie
Jean: Ale ojciec to fiu
Eren: fiu fiu
Jean: Ostatnio w telewizji było coś z lgbt
Eren: i jak?
Jean: Nie wróżę nic dobrego
Eren: w sumie no łatwo się domyślić
Eren: w sensie jak się pozna twojego ojca to on jest taki no
Jean: Wiem co masz na myśli
Eren: sorka
Jean: Spoko, jest okej
Eren: ale damy radę :3
Eren: chwilowo ze mną chyba nie zamierzasz zrywać co?
Jean: A w życiu
Jean: Skąd takie głupie pomysły w ogóle? xD
Eren: nie wiem głupi jestem to pytam xD
Eren: Jean
Jean: No co tam?
Eren: zaplanujmy sobie jakiś dzień dla siebie
Eren: jakieś wyjście nad jezioro może czy coś
Eren: fajnie by było
Jean: Pewnie :3
Jean: Tylko na razie nie wiem kiedy bo z rodzicami mam dużo roboty w ogrodzie i sadzie trochę ciężko będzie
Jean: Już i tak dobrze, że jutro uda mi się wyrwać na ten obiad
Eren: czaje :(
Eren: wiem
Eren: może wpadnę i ci pomogę z czyms?
Jean: Tak jak z dżemem wiśniowym?
Eren: dokładnie tak Januś
Jean: Podoba mi się ta myśl
Jean: Ale twoja noga wytrzyma?
Eren: coś tam wytrzyma, najwyżej będę siedzieć i patrzeć jak harujesz
Jean: Osz ty
Eren: taki jestem
Eren: niepomocny Eren
Jean: Taki sobie Eren 5/10
Eren: wypraszam sobie, jestem 11
Jean: Jesteś 9, a ja jestem jedynką której potrzebujesz żeby być 10
Eren: o to mi się podoba xD
Eren: Janek mistrz podrywu xD
Jean: No ba
Eren: ej co robimy po szkole? w sensie po trzeciej klasie
Jean: Chodźmy do tego wojska czy coś xD
Jean: A w ogóle to co ty tak nagle
Eren: bo wymyśliłem sobie wizję mieszkania z tobą na studiach
Jean: O to byłoby dobre
Eren: nie uczylibyśmy się
Jean: No nie
Eren: wcale
Jean: Zawalilibyśmy już pierwszy semestr
Eren: po pierwszym miesiącu
Jean: Tygodniu
Eren: my i nasza wiara w nasze możliwości
Jean: Tak
Eren: hmmm
Eren: czuję obiadek
Eren: mama chyba kurczaka upiekła
Jean: Zazdro, ja mam spaghetti
Eren: makaron też dobry
Jean: Kurczak lepszy
Eren: zależy
Eren: wolę makaron od gotowanego kurczaka
Eren: ale wolę pieczonego kurczaka od makaronu
Jean: Ja tak samo xD
Eren: big brejn tajm
Eren: to będę uciekał :3
Eren: dowiem się jaką ma zmianę jutro i ci napiszę czy mozesz wpaść wcześniej
Eren: ale w sumie to chyba wolałbym żeby miała popołudnie żeby jej nie było w restauracji jak będziemy u Levia
Jean: Ja chyba też bym tak wolał
Eren: no
Eren: to wszystko się okaze
Eren: do pozniej bubu <3
Jean: pa Ereś <3
Eren się wylogował.
Jean się wylogował.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top