79
Sądzę, że Leo Valdez jest najbardziej niezrozumianą postacią i nikt nie zwrócił przy nim uwagi na kilka ważnych rzeczy.Po pierwsze Leo stracił matkę, a z ojcem ni ma kontaktu, no bo jest bogiem. W życiu nie miał innej rodziny, bo jego ciotka nazwała go diabłem i oddała do opieki społecznej. Chłopak przez kilka lat żył bez miłości i przyjaciół, później miał pecha w znalezieniu bratniej duszy. Dopiero Kalipso, która czuła się tak samo porzucona się w nim zakochała. Ale jednak wciąż Leo nie miał nigdy domu.Kiedy wraz z pozostało wielką siódemką wyruszył na misję stał się siódmym kołem, wszyscy oprócz niego mieli swoją miłość, rodzinę i miejsce do którego mógł wrócić. Był sam i nawet nie mógł się nikomu z tego zwierzył.On umarł dla przyjaciół, którzy go nie rozumieli i nie powstrzymali go od tego. Bo Frank i Hazel. Nic nie zrobili, nawet nie starali się go odwieść od tego pomysłu. Ja rozumiem u Rzymian honor, poświęcenie i te sprawy, ale Leo był jednym z nich, był ich przyjacielem.Uważam, że Valdez mógł mieć depresję przez pewien czas. Sama mam depresję myśląc o biednym Leo.
A co wy o tym sądzicie?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top