Rutyna /23 '
Obudziłam się, zjadłam śniadanie, wzięłam kąpiel, założyłam mundurek poszłam do szkoły. Dotarłam do klasy, usiadłam w ławce, otworzyłam samouczek i zaczęłam powtarzać wzory. Lekcje szybko się skończyły. Zrobiłam to, co zawsze. Wzięłam z szafki kluczyk do pokoju klubowego siatkówki. Poszłam tam i otworzyłam drzwi. Usiadłam na podłodze rozkładając dookoła książki, czekając na moich znajomych.
Nagle drzwi do pokoju się otworzyły i stanęli w nich trzecioklasiści.
-Witaj Shihō- Uśmiechnął się siwowłosy.
-Witajcie- Odpowiedziałam beznamiętnie.-Możemy zaczynać?-
Chłopcy lekko zdziwieni popatrzyli się po sobie i zajęli miejsca obok mnie.
Rutyna. Po jakimś czasie skończyliśmy. Zaczęłam się pakować.
-To co Shihō, dzisiaj z nami zostajesz?- Uśmiechnął się Sawumara.
-Ah... To... Racja...- Odparłam i zapięłam torbę.
-Nie pamiętasz naszej umowy?- Zapytał Suga.
-Pamiętam. Za ile zaczyna się ten cały trening?- Uniosłam na niego wzrok.
-Za jakieś 20 minut...-
-Świetnie, więc będę za 20 minut.- Powiedziałam i stanęłam w drzwiach, - do zobaczenia- wyszłam i poszłam prosto do szkoły.
Usiadłam pod ścianą i zaczęłam się uczyć. Po określonym czasie wróciłam na salę i zajęłam sobie miejsce pod oknem.
-Cześć, Shi-chan!- Usłyszałam radosny krzyk rudowłosego.
-Witaj...-
-Coś się stało?- Zapytał kucając obok.
Odparłam, że nie a on został przywołany do rozgrzewki. Beznamiętnie obserwowałam ich ruchy, miałam wrażenie, że dźwięki do mnie nie docierają. Zauważyłam, że Hianta ciągle blokowany jest przez blondyna.
Jeżeli uderzyłby pod innym kątem...
Zaczęłam sama do siebie w myślach. Wstałam i przeszłam się po sali. Po mimo że czułam co jakiś czas spojrzenia innych, to nie zwracałam na to uwagi. Zajrzałam do składziku, weszłam tam i się rozejrzałam. Zobaczyłam tablicę a pod nią markery. Chwyciłam za jeden i zaczęłam sobie coś tam bazgrać. W końcu przerwał mi gwizdek, wyszłam z małego pomieszczenia i poszłam prosto do siwowłosego.
-Mogę już iść?-
-Um... No-no tak, ale myślałem, że może zostaniesz jeszcze chwilę...- wydawał się skonsternowany.
-Nie. Muszę się jeszcze pouczyć...- powiedziałam, po czym poszłam po moją torbę.
Stanęłam w drzwiach i delikatnie odwróciłam się przez ramię.
-Do widzenia- wypowiedziałam i wyszłam.
-Zaczekaj!- usłyszałam za sobą.- Chcesz, żeby Cię odprowadzić?-
-Nie ma takiej potrzeby- powiedziałam dalej idąc przed siebie.- dam sobie radę...-
~~~
Dziewczyna oddaliła się w stronę bramy wyjściowej ze szkoły. Hinata stał zdziwiony jej zachowaniem. Po chwili wrócił na salę gimnastyczną i zaczął sprzątać jak cała reszta ale wyraźnie miał dużo mniej zapału. Kiedy wszyscy już wychodzili z sali Rudy zatrzymał się i zawołał swojego Senpaiia z drużyny.
-Sugawara...- zaczął niepewnie.- Jak myślisz co się stało Shi-chan...-
-Nie wiem... Ale... Widać, że coś jest nie tak...- powiedział zmartwiony.
-Myślisz... Że powinienem coś... Coś zrobić...?- zapytał zawstydzony.
Kōshi spojrzał na niego z pobłażliwym uśmiechem i zmierzwił jego rudą czuprynę.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top