#3 Czy to to?


-ZOSTAW GO!-Wykrzyczałaś w jego stronę.
-Uważaj! To potwór!
-Może i potwór ale słodki i... Mój!-Nie wiedząc co powiedzieć wymyśliłaś taką wymówkę, Tom patrzał na ciebie z wielkim szarym rumieńcem.
-Jak to "Twój"?!
-Tak mój!-Też oblałaś się rumieńcem.
-Tord nie strzelaj-Edd nareszcie się odezwał.
-Ale on jej coś zrobi!
-Nic mi nie zrobi!
-No dobra...-Chłopak zachował broń, Tom pościł cię i wbiegł do lasu. Usłyszałaś strzał...

Tord strzelił ostrzegawczo w niebo by odstraszyć potwora.

-Porąbało cie?!-Krzyknęłaś na czerwono bluzego a ten tylko podszedł do ciebie.
-(T/i) on mógł ci coś zrobić!
-Nie zrobiłby mi!
-To był potwór! Nie miły piesek czy kotek!
-No i co z tego?! Nie jest prawdziwym potworem! Tylko ja go znam!-Po policzku spłynęła ci samotna łza. Edd chciał podejść bliżej do ciebie jak i Tord lecz z lasu znowu przybiegła bestia. Stanęła przed tobą i warczała na chłopaków.
-Odstrzele mu łeb! Niech się do ciebie nie zbliża!
-Nie waż się strzelać!
-Ugh!-Tord wyraźnie martwił się jednocześnie będąc wkurzonym. Tom wciąż jako bestia chwycił cie za kaptur i wbiegł do lasu.
-(T/i)!!!-Ostatnie co słyszałaś to krzyk obojgu.

Tom odłożył cie a sam usiadł obok patrząc przed siebie. Ty także usiadłaś przytulając się do besti, chłopak przemienił się i spojrzał na ciebie.

-Dzień pełen wrażeń co?
-Tak...
-Wiesz co?
-Hmm?
-Wtedy kiedy zasnęłaś na ramieniu Edda... Zrobiłem się zazdrosny... A teraz... Kiedy Tord krzyczał na ciebie coś mnie pchnęło bym pobiegł po ciebie...-Chłopak czerwony jak burak drapał się po karku. Ty spojrzałaś na niego z lekkim uśmiechem.
-Tom.
-Tak?
-Nie jesteś jak reszta... Nie chodzi mi o te oczy, o przemianę w potwora... Ale o to... Że właśnie dlatego iż taki jesteś ja...-Nie dokończyłaś bo usłyszałaś szalet w krzakach i wołanie chłopaków. Z tego co było słychać Matt przyłączył się do poszukiwań.
-(T/i)!!!-Tord wołał cie najgłośniej jednocześnie rozglądając się na wszystkie możliwe strony świata. (Szyja jak sowa °^°) Ty tylko spojrzałaś na Toma znacząco.
-Tu jestem!
-(T/i)! Nic ci się nie stało? Boże jak ja się... Tom?-Edd zdziwił się na widok czarnookiego.
-Tak ja. Znalazłem (T/i) w lesie samą.
-Samą?
-Tak! Potwór poszedł po tym hak mnie tu zaniósł-Puściłaś oczko Tomowi.
-To dobrze że nic ci się nie stało, już myśleliśmy że...
-Że co?
-Że cię zabił-Matt wydawał się nie wzruszony.
-Mówiłam że on jest miły! I kochany!-Tom patrzał na ciebie wciąż czerwony jak bluza Torda... No może trochę mniej X3
-Ale potwór to potwór.
-Oj dobra Edd. Hehe.

***Time Skip***

Doszliście do domu, ty jebłaś się na kanapę a obok ciebie Tom, Edd i Tord. Usiadłaś jak najbliżej Toma, gdyby włączyli jakiś straszny film. Wolisz przytulać się do granatowo bluzego niż Torda! Matt włączył "Laleczke Anabelle" (Laleczke zmieniło na pałeczkę O-O Korekta co ty już sugerujesz...?~) Podczas strasznego momentu wtuliłaś się w tors Toma nie zwracając uwagi na dość mocno zazdrosnego Torda. Przytulałaś go cały film nie odklejając się od niego, nie miałaś takiego zamiaru! Za dużo horrorów jak dla ciebie. Tom także cie przytulił bawiąc się lekko twoimi włosami a Tobie sprawiało to przyjemność, lubiłaś kiedy ktoś bawił się takimi włosami, wtedy czułaś się jak kotecek!

***Time Skip***

Zasnęłaś tym razem prawie cała leżąc na Tomie.

Pov. Tom

(T/i) Jest taka słodka kiedy śpi... Jej włosy są miękkie i delikatne! Nie obeszło się bez ciepłego pocałunku w czoło po czym zaniosłem ją do mojego pokoju i położyłem na jej połowie. Sam także postanowiłem pójść spać więc zdjołem bluzę i położyłem się obok. Ona przez sen wtuliła się we mnie niczym miś koala, ja tylko leżałem i marzyłem...

I jak kolejny rozdzialik? X3
Postaram się wstawiać dość długie i często!

I pytanko, pisać:

Pov. Czytający

Pov. Tom

Czy

Pov. Trzecia osoba

Wy wybierzcie ^^ lub

Pov. Czasem Tom a czasem Czytelnik

Czekam! :D

Ciao~

Słoów: 639

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top