Rozdział 16
Perspektywa: Jonah
Po tym jak Nicole i Jack wrócili od jego rodziny, dziewczyna jest jakaś nieswoja. Zaczynałem się martwić, bo już od dawna jej takiej nie widziałem. Ostatni raz, kiedy miała czternaście lat i miała małe problemy. Siedziałem na kanapie i zastanawiałem się, jak mogę poprawić jej humor, kiedy do salonu weszła ona wraz z Thomas'em.
-Hejka Jonah.-powiedział blondyn i wskoczył na fotel.
-Hej Marais.-zaśmiała się brunetka, wpychając się koło przyjaciela na fotel.
-Co tam słychać? Może porobimy coś dzisiaj wszyscy?-zapytałem, bo w sumie dawno nie siedzieliśmy sami, całą szóstką, a raczej teraz już siódemką.
-Okej, ale jak chłopaki wrócą.-powiedziała Nicole.
-A gdzie są?-zdziwiłem się.-Przecież dzisiaj nic nie mamy w planach. Chyba, że znowu o czymś zapomniałem.
-Nie, nie.-pokręcił głową blondyn.-Zach z Corbyn'em są na zakupach, bo poprosiłem ich, żeby kupili nam coś, to sobie właśnie posiedzimy.-uśmiechnął się.
-Jack z Danielem pojechali załatwić pewną sprawę.-dziewczyna przewróciła oczami.-Nie chcieli mi powiedzieć, o co chodzi.
Przypomniałem sobie, że przecież sam ich prosiłem, żeby pojechali kupić bilety do parku rozrywki, o którym Nicki nawijała jako dziecko. Pomyślałem, że to będzie fajny prezent i spełnienie jej dziecięcych marzeń. Pomijając fakt, że ma urodziny za jakieś trzy dni, a oni wzięli się za to teraz, chyba będzie dobrze. Muszę poprosić jeszcze siostrę o pomoc z prezentem dla Anette, a potem musimy złożyć się na prezent dla Zach'a.
-Dobra, mniejsza o to.-machnąłem na to ręką, co spotkało się z wielkim oburzeniem mojej siostry.
-Wcale nie mniejsza, bo mój chłopak i przyjaciel mają przede mną jakieś tajemnice.-uniosła się, wstając gwałtownie z fotela.
-Nie denerwuj się tak, przecież wiesz, że to ci szkodzi kochana.-uspokajał ją Thomas.
Czy ja o czymś nie wiem?
-Thomas ma rację Nicki.-wstałem z kanapy i podszedłem do niej, dając wtulić jej się w moją klatkę piersiową.
-Mam po prostu wrażenie, że od paru dni Jack i wszyscy jakoś mnie zlewają.-chlipała cicho.-Czuję się, jak wtedy kiedy miałam czternaście lat. Wszyscy mieli mnie gdzieś i zostałam sama ze swoimi problemami. Czuję, że wszyscy, których kocham, odwrócili się ode mnie i nawet nie wiem z jakiego powodu...-wtuliła się we mnie mocniej, a ja poczułem, że moja koszulka robi się mokra od jej łez.
Wiedziałem, o jaki moment jej chodziło. Był to czas, kiedy z chłopakami zaczęliśmy grać razem, a mnie nigdy nie było w domu. Rodzice też byli zapracowani, a dla Nicole to był bardzo ciężki okres w życiu. Przeżyła swój pierwszy zawód miłosny, a jej rówieśnicy byli okropni i niewyrozumiali w stosunku do niej. Siostra miała wiele kompleksów i nie lubiła siebie. Pojawiły się u niej wtedy małe problemy zdrowotne, spowodowane ciągłymi nerwami i stresem.
-Dzisiaj posiedzimy sobie wszyscy razem.-pocałowałem ją w czoło.-Nie martw się, to na pewni nic poważnego, jeżeli chodzi o Jack'a i Danny'ego.
-Właśnie, a poza tym powinniśmy pomóc twojemu bratu z prezentem dla jego ukochanej, przecież niedługo mają pierwszą rocznicę, czyż nie?-zapytał blondyn, a my oboje popatrzyliśmy na niego zdziwieni.-No co? Mieszkam z wami, więc wiem, co gdzie i jak.-uśmiechnął się szeroko.
-Ty wiesz czasami więcej, niż my sami.-skomentowała Nicole z lekkim śmiechem i otarła łzy.-A masz w ogóle jakiś pomysł czy zdajesz się na nas?-zapytała, wycierając policzki.
-Mam pomysł.-blondyn podskoczył na fotelu, uradowany ze swojego planu.-Napisze do Dylka i zobaczymy, co nam doradzi.-ucieszył się i zaraz skrobał coś w telefonie.
-W sumie to nie taki zły pomysł.-pokiwałem głową z uznaniem.
-No tak, bo ten jego Dylek to cud chłopak.-zaśmiała się brunetka na, co przyjaciel zgromił ją wzrokiem.
-Odpisał, ale skrupulatnie wytłumaczył.-pokazał telefon mojej siostrze.
-To wygląda jak instrukcja obsługi.-otworzyła szerzej oczy.
-Dajcie mi.-zabrałem im telefon i sam zacząłem czytać.
Dylan💕
Ja to widzę tak: niech udaje, że zapomniał i umówi się z nią na spacer w parku obok Was. Niech idą tam normalnie bez niczego, a po jakichś dwudziestu minutach niech ją przeprosi i biegnie się przebrać w garniak, a potem zabiera jej ulubione kwiaty. Przyjdzie do niej i da kwiaty, a potem przyjdzie reszta i zaśpiewają jej wybraną przez Jonah piosenkę. Po wszystkim niech zaproponuje jej jakiś fajny wyjazd czy coś i tyle. Mam nadzieję, że pomogłem, a teraz wiadomość do Tommy'ego:
Widzimy się jutro, bo idziemy na lody 😊
-Ten plan chyba ma sens.-stwierdziła Nicole i pokiwała głową z uznaniem.
-Jeszcze wykonanie.-westchnąłem.
Będzie trochę kombinowania, ale dla niej warto.
×××××××××××××××××××××××××××××××
Zdjęcie w mediach: Jonah
Piosenka w mediach: Ariana Grande - No Tears Left To Cry
Witam, witam i o wasze zdrowie, moi kochani, pytam.
Jak widzicie mamy rozdział tak jak pisałam, ale coś nie mogłam się ostatnio przemóc, mam nadzieję, że mi wybaczycie.
Teraz kwestia następna:
Zastanawiam się czy chcecie rozdział z ich rocznicy?
Bo w sumie nie wiem czy będzie was to interesować, chociaż jako taki zarys mam już w głowie.
Co ja mogę jeszcze dodać?
Dziękuję, że jesteście mimo mojej nie regularności i życzę miłego wieczora!
Do następnego, wasza Crazy'erka!!!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top