Rozdział 10

Perspektywa: Corbyn

-To skoro oni poszli,-zaczął Jonah, wstając z kanapy.-zabieram An z dala od ludzi, żegnajcie.-dokończył, wyprowadzając z salonu zdziwioną blondynkę.

Z dala od ludzi powiadasz? Ajć, Corbyn opanuj się!

-Czyli zostaliśmy we trójkę?-zadał głupie pytanie Zach, uśmiechając się pedofilsko.

Czemu ja mam złe przeczucia?

-Nie wiem co planujesz, ale wybije ci to zaraz z tego pustego łba.-oznajmiłem, pokazując na lampę stojącą obok mnie na stoliku.

-Agresywnie.-mruknął Daniel, łapiąc za pada od konsoli.

Z Herron'em spojrzeliśmy po sobie i rzuciliśmy się oboje na tego samego pada-jedynego dodatkowego w tym domu.

-Idź się bawić pluszakami, blondi.-powiedział Zacharry, próbując wyrwać mi pada z ręki.

-Idź się opychać oreo, ciasteczkowy potworze.-fuknąłem, mocniej ciągnąc za pada.

W tym momencie wyleciał on nam z rąk i uderzył w skupionego na grze Daniela. Chłopak spojrzał na nas gniewnie, zatrzymał grę i zabrał oba pady.

-Zachowujecie się gorzej niż dzieci.-warknął brunet.-Zabieram i oddam dopiero jak Jack wróci.-dodał, zabierając gdzieś konsolę.

-Tak nie można!-krzyknął za nim najmłodszy.-Przecież to jest wspólne.-oburzył się.

-Właśnie, że nie.-zaprzeczył Seavey.-To Jack zapłacił ze swoich pieniędzy, a nam udostępnił.-uniósł brew w wyrazie irytacji i wyszedł z salonu.

Spojrzeliśmy na siebie z Zach'em i uśmiechnęliśmy się głupio, kierując do pokoju Thomas'a.

Perspektywa: Daniel

Wyszedłem z salonu, zabierając ze sobą pady. Corbyn i Zach zachowują się co raz gorzej jak dzieci. Kłócą się też często o bzdury i błahostki.

Wszedłem na górne piętro po schodach i skierowałem się do obecnego pokoju Jack'a i Nicole. Ostrożnie otworzyłem drzwi i schowałem konsolę do pierwszej szuflady w biurku dziewczyny.

Chciałem opuścić już pokój, kiedy w oczy rzuciło mi się zdjęcie, które dałem dziewczynie na urodziny. Obok niego stało jej zdjęcie z Jack'iem, następnie jakieś rodzinne i ostatnie my wszyscy razem z dziewczynami.

Uśmiechnąłem się na to wspomnienie i wyszedłem zamykając za sobą drzwi. Zszedłem na dół i usłyszałem mój telefon z kuchni.

Wszedłem do niej i sięgnąłem go, siadając przy wyspie kuchennej.

Nickson😏💕

Będziemy mieli gdzie wrócić, czy mamy się nie nastawiać na cały dom?

Zaśmiałem się cicho na wiadomość od przyjaciółki i zaraz wziąłem się za odpisywanie.

Ja

Na razie schowałem przed nimi tylko konsolę, ale teraz nie wiem gdzie poszli. Dom stoi cały, więc nie martw się masz gdzie wracać haha.

Nickson😏💕

Wołałam się upewnić, chociaż Jack mówił, że dom na pewno jeszcze stoi. Będziemy jakoś za dwie godziny, ale w razie zmiany planów, będę pisać. Do później Danny💕

Ja

Jak wrócisz opowiesz mi obowiązkowo jak było! Do później Nicki 💕

Wysłałem ostatnią wiadomość i schowałem telefon do tylnej kieszeni spodni.

-DANIEL! POMÓŻ!-usłyszałem krzyk z góry domu i mogę przysiąc, że był to Thomas.

Wyszedłem z kuchni i pokierowałem się schodami do góry. Chwilę zastanawiałem się, czy to aby na pewno był Thomas, ale jak nie on, to kto?

Pod szedłem do drzwi od pokoju Jack'a, a obecnie Sangstera i uchyliłem drzwi patrząc z niedowierzaniem na dwójkę idiotów i biednego blondyna. Teraz już chyba nie blondyna...

Perspektywa: Thomas

Cały dzień postanowiłem spędzić w pokoju, uprzednio żegnając się z Nicole. Zauważyłem, że dziewczyna ostatnio jest jakaś zamyślona, ale postanowiłem zapytać ją oto jutro.

W planach miałem obejrzeć jakiś serial, kiedy dostałem wiadomość.

Spojrzałem na nadawcę i uśmiechnąłem się szeroko.

Dylan💕

Co tam porabiasz blondasku? 😏

Do dzisiaj nie wiem skąd ma mój numer, ale za pewne to sprawka Nicole. Nie mam jej tego za złe, wręcz przeciwnie.

Dylan pisze do mnie codziennie, co uważam za mega słodkie. Spodobał mi się już od pierwszych chwil, kiedy zobaczyłem go przy stoliku z Nicki.

Bardzo chciałbym, żeby on lubił mnie tak jak ja jego, ale nie po przyjacielsku.

Ja

A nic ciekawego, miałem oglądać jakiś serial właśnie. A ty co porabiasz szatynku?😊

Dylan💕

Przyznaje się bez bicia, że właśnie o tobie myślę 😉

Uśmiechnąłem się do telefonu jak psychopata i zacząłem piszczeć z radości.

On o mnie myśli! Tak! Czyli nie tylko ja o nim!

Ja

Miło😄 Jakieś plany na dzisiaj?

Dylan💕

Tak właściwie to...
Może chciałbyś ze mną wyjść do kina?😅

Wytrzeszczyłem szerzej oczy i spadłem z łóżka z wrażenia. Zacząłem się szczerzyć jak głupi i zastanawiać się co ubiorę, kiedy telefon znowu zawibrował.

Dylan💕

Oczywiście nie musisz się zgadzać...😔

Ja

Zgadzam się 😉

Dylan💕

Takk!

Dylan💕

Jezu, to się wysłało...😥

Ja

Też się cieszę, to o której?

Dylan 💕

Będę po ciebie o 20 😏💕

Zacząłem jak idiota biegać po pokoju i szukać odpowiednich ubrań. Wleciałem do łazienki i szybko wziąłem prysznic, myjąc głowę jakimś dziwnym szamponem.

Wyszedłem z łazienki i zacząłem suszyć włosy. Spojrzałem w lustro i zamarłem.

Moje włosykurwa niebieskie!

Usłyszałem czyjś śmiech i spojrzałem na stojących w progu Zach'a i Corbyn'a.

-POGIĘŁO WAS?!-krzyknąłem wkurwiony.- DANIEL! POMÓŻ!-zawołałem żałośnie.

Chwilę potem w pokoju znalazł się brunet i spojrzał na mnie zdziwiony, a potem trzepnął obu tych debili w tył głowy.

-Teraz pomożecie mu to zmyć na ile to możliwe, a potem poskarżę się na was Nicole.-uniósł głos, przyjmując groźny ton.-A i konsoli nie zobaczycie przez długiii czas.-przeciągnął przed ostatni wyraz.

Oboje zmarnowani przeprosili mnie i zaczęło się zmywanie farby. Po jakiejś godzinie musiałem się szykować na spotkanie, więc darowaliśmy sobie dalsze szorowanie.

Corbyn w ramach pokuty pomógł mi wybrać strój, a Zach ułożył mi włosy. Oboje życzyli mi powodzenia.

Oby Dylan lubił chłopaków z niebieskimi włosami, bo jak nie to te matoły nie żyją!

************************************
Zdjęcie w mediach: Dylmasek mój 💕

Piosenka w mediach: Justin Bieber-  Love Yourself

Witajcie moje wierne duszyczki!

Oto rozdział!

Padam na twarz, ale napisałam i biorę się za kolejny.

Czy tylko ja mam wrażenie, że życie jest takie ciężkie?

Tak w ogóle to:

NAJLEPSZEGO BLAKE'Y!

TEN OTO OSOBNIK KOŃCZY DZIŚ 19 LAT!!

A tak z ogólnych informacji to:

• Chcecie opis wyjścia Jonah i Antte?
Chcecie opis kolacji u rodziny Jack'a?
Chcecie żebym zrobiła coś na styl ship'owego bonusika, ale nie powiem o czym?

Możecie sobie wybrać, co najpierw, ale wiedzcie, że reszta i tak się pojawi albo nie.

Co ja jeszcze chciałam...

A no tak, dziękuję za zainteresowanie tą książką i wszystkie komentarze od Was! Jesteście najlepsi i mówiłam już, że Was kocham?

Nie?

No to, KOCHAM WAS!

Miłego wieczoru, wasza umęczona, zapracowana i szczęśliwa Crazy'erka!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top