1

Pamiętam jeszcze nasze pierwsze spotkanie. Choć minęły już prawie cztery lata, mogę opowiedzieć nawet najmniejszy szczegół.

Spieszyłam się na lekcję w nowej szkole. Byłam zagubiona i lekko przestraszona. Nie wiedziałam, czego mam się spodziewać.
Nie patrzyłam przed siebie i wpadłam na Ciebie przypadkiem. Niestety zawsze byłam straszną niezdarą. Kiedy odbiłam się od Twojej klatki piersiowej i upadłam na ziemię, moje serce zabiło mocniej. Ono już wiedziało, że pokocham Cię całą sobą. Nie było odwrotu. Mój koniec i jednocześnie początek.
Podałeś mi rękę, ale nic nie mówiłeś. Przyjęłam pomoc i dopiero gdy stanęłam pewnie na nogach, spojrzałam w Twoje oczy. I zakochałam się w nich od razu. To był kolejny błąd.
Uśmiechałeś się delikatnie, ale nie wyglądałeś na miłą osobę. Muszę przyznać, że było coś w Tobie, czego można się przestraszyć. Ale nie miałam silniej woli i nie potrafiłam oderwać od Ciebie wzroku. Spytałeś się, czy wszystko w porządku. Odpowiedziałam delikatnym skinieniem głowy, bo nie byłabym w stanie wypowiedzieć choćby jednego zdania.
Właśnie wtedy, po prostu się odwróciłeś i skierowałeś swoje kroki w nieznanym dla mnie kierunku.

"Szczęśliwym jest ten, kto przy zachodzie słońca cieszy się wschodzącymi gwiazdami"

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top