3. Spowiedź przy piwie, czyli co czuje Stefan
Maya od kilku dni próbowała ze mnie wyciągnąć co się stało, bo ona oczywiście wie, że coś jest nie tak, bo jest kobietą i ma, pierdolony, szósty zmysł.
- Przydarzyło mi się coś dziwnego - oznajmiłem. - Chyba oszalałem.
- Już dawno ci to powiedziałam - nawet nie oderwała wzroku od piwa, które trzymała w dłoni.
- Pokłóciłem się sam ze sobą. Trzy razy.
- I co w tym dziwnego? Ja cały czas się kłócę ze sobą. Zwłaszcza jak gotuję - wzruszyła ramionami.
- Jak to wygląda? - zapytałem zaciekawiony.
- A tu teraz marchewkę wrzucę... Nie. Stop. Jaką marchewkę? Rozgotuje mi się... Ale dobrze będzie. Miękka, nie rozgotowana. Wcale nie. Będzie papka, trzeba poczekać... I tak dalej... Gdzieś czytałam, że ludzie inteligentni mówią do siebie i ze sobą dyskutują.
- Jestem kurierem i...
- A co studiujesz?
- Elektronikę i telekomunikację, ale co to ma do rzeczy?
- Nie możesz być idiotą... To mów. Dlaczego się ze sobą pokłóciłeś?
- Miałem dostarczyć paczkę... Zorientowałem się, że to paczka do tego chłopaka z baru, a ja... Olałem go jak do mnie dzwonił... To było dla mnie niezręczne. Miałem nadzieję, że mnie nie pozna, ale nie miałem tyle szczęścia. Powiedziałem mu, że nie chcę faceta, a on zaproponował przyjaźń i kawę... Powiedział, że zadzwoni i spytał, czy odbiorę... Rzuciłem, że nie wiem i tyle.
- Hmmm... Więc zamieniasz muszelkę na fiutka żeby biegać za fiutkami, ale gdy jeden biega za tobą to go olewasz... Jesteś pewien, że wolisz facetów?
-Tak, ale boję się.
Nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że blondyn jest dla mnie atrakcyjny. To perspektywa nawiązywania więzi, przyznania się do sekretu i utraty wszystkiego sprawia, że nawet nie chcę niczego zaczynać.
- On chce cię poznać. Może trochę mu to ułatw? Chociaż spróbuj. Pozwól mu chociaż na jedną rozmowę. Przecież to tylko rozmowa. Nic ci się nie stanie... Nie musisz mu o wszystkim mówić... Nie musisz mu niczego mówić... Ale spotkaj się z nim, gdy będzie chciał. Co ci szkodzi?
- Nie wiem, czy to dobry pomysł.
- To tylko rozmowa. Przecież nikt nie każe ci nawet go dotknąć, czy cokolwiek innego.
- Wiesz, że problemem nie jest to, że ja nie chcę go dotknąć, ale to, że ja nie pozwalam się dotykać.
- Prawie jak Grey - mruknęła.
- Kto? Kto to jest? - zmarszczyła brwi.
- Taki kolo z książek. Też nie pozwalał się dotykać... Tylko on z tego względu, że miał uraz, bo dotyk zawsze kojarzył mu się z bólem, jak był dzieckiem był bity.
Naprawdę? Teraz będziemy porównywać moją sytuację do fikcyjnej postaci?
- Co ja mam robić? - szepnąłem.
- Co o nim myślisz? Mam na myśli jego wygląd, bo nic więcej na razie nie ocenimy.
- Jest przystojny - uśmiechnąłem się. - Ma cudowne oczy. Ładny uśmiech.
- Czyli wizualnie ci się podoba? - upewniła się.
- Tak.
- Ty jemu też.
- Bo nie wie, że...
- Przestań! - krzyknęła. - To chyba nie jest coś co mówi się ludziom na pierwszym spotkaniu. Uspokój się i przestań panikować. Michael zadzwoni, a ty odbierzesz. Pójdziesz z nim na tą cholerną kawę, albo zaciągnę cię tam siłą. Łapiesz?
- Maya...To nie jest takie proste.
Maya tego nie rozumie. Kiedy tylko pozna prawdę, odrzuci mnie. Teraz jestem dla niego zwykłym facetem, bez żadnych komplikacji.
Kto z własnej woli chciałby się pakować w taki związek?
- Nie! Bez dyskusji. Wiem, że się boisz, ale chociaż spróbuj. Od tego jeszcze nikt nie umarł. Co ci szkodzi?
- Może masz rację... Ale nadal uważam, że to kiepski pomysł. Nie lubię siebie, swojego ciała, więc on na pewno to zauważy.
- Kiedy masz operację? - zmieniła nagle temat.
- Za tydzień, ale co to ma...?
- Umów się z nim i jak będzie chciał się jeszcze umówić, to powiedz mu, że... Ile zajmie rekonwalescencja?
- Tak żebym jako tako mógł się ruszać to niewiele, ale...
- Dwa tygodnie?
- Trzy.
- Dobra, to powiedz mu, że przez jakiś czas cię nie będzie i dopiero za kilka tygodni będziecie mogli się zobaczyć.
- Nie będzie tyle czekał - wzruszyłem ramionami.
- Nigdy nie mów nigdy. Wiesz... Sądzę, że to ten typ, który jak coś sobie postanowi to zrobi wszystko, aby to osiągnąć. A teraz ty mu się spodobałeś.
- Skąd to wiesz?!
Czy ona wie wszystko?
- Rozmawiałam z nim. Poznałam wielu takich facetów. Spróbuj go poznać.
Może warto jej posłuchać, tak czy siak nie zamierzam już dyskutować na ten temat.
- Dobrze, umówię się z nim.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top