Jaką niespodziankę ci zrobi?
Richie👓:
Wróciłaś do domu zmęczona o dziwo drzwi były otwarte,ale nikogo nie było słyszałaś jakieś ładne melodię dopiero w tedy zobaczyłaś płatki róż tworząca dróżkę poszłaś na z nią na górze dróżka się skończyła,a z twojego pokoju było słychać cichy śpiew i grę na gitarze powoli złapałaś za klamkę w środku był nie kto inny jak twój ukochany przyjaciel Richie. Widocznie cię nie zauważył stałaś w drzwiach nie mogąc dowierzać w to co słyszysz! To on grał na gitarze i cicho śpiewał. Melodia przerwała się w tedy kiedy podiósł swoją głowę.
- Richie... Skąd się tu wziołeś?
- No chciałem sprawić ci małą niespodziankę - zaśmiał się cicho chłopak,a ty do niego podeszła świecie pocałowałś go w policzek nie mogłaś się powstrzymać.
- Dziękuję - usiadłam obok niego na łóżku i położyłaś swoją głowę na jego ramię on się tylko delikatnie uśmiechną i obiął cię było tak romantycznie. Kto by pomyślał? Jednak Richie potrafi być romantyczny i nie zepsuć niczego swoim gadaniem siedzieliście tak rozmawialiście szeptem nie chcieliście za bardzo naruszać tej ciszy z resztą wy rozumieliście się bez słów. U was słowa były zbędne teraz słowa były zbędne.
Patrzyłaś się przed siebie wciązlż oparta o jego ramię ,a on wpatrywał się w ciebie.
Billy🎈:
Była ulewa wracałaś z zajęć dodatkowych nie wzięłaś parasola ponieważ nic nie zapowiadało ulewy zakrywałś swoją głowę książkami z twardą okładką jednak i tak byłaś mokra do suchej nitki. Byłaś już blisko swojego domu, gdy chciałaś otowrzyć drzwi wyleciała z nich karteczka była wsunięta w drzwi od twojego domu. Weszłaś do niego twoich rodziców nie było cicho westchnęłaś nigdy ich nie było,gdy byli ci potrzebni. Usiadłaś na kanapie i przeczytałaś list wynikało z niego,że za dokładnie pięć minut ktoś miał przyjść super! Po prostu świetnie! Nie minęło pięć minut,a uslyszalaś dzwonek do twoich drzwi poszłaś szybko otworzyć okazało się,że to kurier? Przecież nic nie zamawiałaś...
- Dzień dobry przesyłka dla {T.I}{T.N}
- Tak to ja - kurier podał ci papiery,które musiałaś podpisać,żeby potwierdzić odbiór paczki. Podpisałaś się i pożegnałaś się z kurierem,który wyszedł kiedy chciałaś wracać już pod kocyk z ciepłą herbatą usłyszałaś dzwonek wkurzyłam się otowrzyć i zobaczyłaś mokrego do suchej nitki Billa.
- Boże - patrzyłaś na niego był blady i mokry.
- C-c-cześć {T.I} b-byłas n-najblizej więc p-pomyślałem,że mógłbym przyjść i zostac d-d-do p-puki t-ta u-u-ulewa n-nie u-u-ustanie - chłopak trząsł się wręcz z zimną,a ty od razu go wpósciłaś., Rozmawialiście,aż w końcu przyznał się,że paczka jest od niego przez całą waszą rozmowę był blady... Sprawdziłam jego gorączkę.. miał gorączkę połozylas go zrobiłaś ciepłej herbaty i zaopiekowałaś się dopóki to się nie skończy.
Eddie💊:
Siedziałaś sobie właśnie u siebie w domu,gdy nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Byłaś dość strachliwą osoba,a bycie samej w domu niosło za sobą dużo czarnych mysli,a zwłaszcza teraz kiedy ktoś dzwonił zobaczyłaś niską postać w szkle,które było nie wyraźne.. podeszłam na bezpieczną odległość by zobaczyć kto to odetchnęłaś z ulgą,gdy okazało się,że to twój najlepszy przyjaciel Eddie. Po chwili otworzyłaś drzwi i wpóściłaś go do środka swojego mieszkania.
- Hej Eddie - uśmiechnełaś się do chłopaka.
- Cześć {Z.T.I} - powiedział i uśmiechał się w ten sam sposób chował coś za plecami.
- Co tam masz? - zapytałaś widząc,że coś chowa za plecami.
- Ciekawość to pierwszy stopień do piekła - zaśmiał się,a ty razem z nim - a tak naprawdę to mam dwa bilety na Horror do kina w piątek co ty na to,żeby się ze mną wybrać? - zapytała nieśmiało tobie z wrażenia ,aż kopara opadła.
- Pewnie Eddie! Chętnie pójdę z tobą na horror o ile się nie wystraszę na napisach początkowych - zaczęliście się śmiać.
- W takim razie miło mi - uśmiechną się resztę dnia przegadaliśmy u ciebie graliście w planszówki oglądalnością jakiś horror ty się do niego przytulałaś,a on do ciebie było ci tak przyjemnie w jego ramionach. Rozmawialiście o wszystkim i o niczym ten dzień był wyjątkowy.
Stanley✡️:
Siedziałaś w klasie i wraca ze stanem przygotowywałaś się na lekcje przyrody.
- Dobra,a podaj mi dwa kontynenty? - zapytałaś chłopaka o makaronowych włosach.
- Afryka i Europa - uśmiechał się do ciebie. Widać,że chciał coś powiedzieć,ale zadzwonił dzwonek na lekcje inni uczniowie zajęli swoje miejsca Stan siedział dwie ławki za tobą. Lekcja była nudna w środku ktoś rzucił w ciebie karteczką otworzyłaś ją i przeczytałaś.
"Depresja to uczucie,którego doznam jeżeli nie pójdziesz ze mną na koncert Shawn Mendes'a w sobotę"
S.U
Uśmiechnęłas się do siebie kochałaś Shawn Mendes'a,ale niestety bilety na jego koncert zostały wykupione,a teraz twój najlepszy przyjaciel zaprasza cię na koncert z najlepszymi miejscami totalnie z przodu! Po lekcjach podeszłam do niego i go przytuliłam jak wychodził ze szkoły on to odwzajemnił.
- To pójdziesz ze mną?
- Pewnie,że tak jestes najlepszy.
- Tak wiem,że go uwielbiasz - zaśmiał się na co ty go pocałowałaś w policzek on złapał cię za rękę.
- Mogę cię odprowadzić? - zapytał nieśmiało.
- Pewnie jezeli to nie będzie dla ciebie problem - uśmiechnęła się delikatnie do niego co on oczywiście odwzajemnił. Szłaś z nim za rękę zachaczyliscie jeszcze o butkę z lodami w niej kłóciliście się kto zapłaci za lody wyszło tak,że to on zapłacił odwzajemniłas się za tamto delikatnym kuksańcem w jego ramię później jedząc lody w uśmiechu wracaliście ramę do domu,gdy przyszło wam się pożegnać pocałowalś go w policzek i przytuliłaś on to odwzajemnił też cię pocałował w policzek i czekła,aż wejdziesz do domu dopiero w tedy poszedł do swojego.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top