22. ( ͡° ͜ʖ ͡° )
*Ally*
Wróciliśmy do mieszkania. Zdjęliśmy buty i od razu popędziliśmy na górę, do sypialni. Zanim co, to każde z nas wzięło prysznic. Założyłam na siebie koszulę i dżinsy, z racji tego, że było jeszcze dosyć wcześnie, ledwo dochodziła dwudziesta. Kas zamknął drzwi na klucz. Rzucił mnie na łóżko i od razu zaczął mnie całować. Jego usta były ciepłe i delikatne. Czułam jego ręce zaciskające się na mojej talii oraz jego przyspieszający oddech. Jego wargi zeszły niżej, zostawiając na mojej szyi mokry ślad. Jęknęłam, gdy poczułam tam jego zęby. Gdy rozpiął pierwszy guzik mojej koszuli, od razu wiedziałam, co będzie dalej. Zdjął ze mnie górne odzienie i, z iskierkami pożądania w oczach, przyglądał się mojemu biustowi.
- Zastanawiam się - zaczął. - jak mogłem nazywać cię deską. Ani trochę nie jesteś płaska. Wręcz przeciwnie - podgryzł płatek mojego ucha. Jęknęłam.
Nieśmiało wyciągnęłam ręce w stronę jego koszulki. Chwyciłam ją i powoli pociągnęłam w górę, zrzucając ją na podłogę.
- Nareszcie o krok dalej niż ostatnio. Chciałam zobaczyć cię bez jakiegokolwiek materiału na klacie - wyszeptałam.
Dotknęłam jego umięśnionego torsu. Czułam idealne ciało mojego faceta. Klatę, brzuch, ramiona. Przysunęłam usta na środek jego mostka i złożyłam na nim pocałunek. Przeszedł go dreszcz. Zaczęłam obcałowywać jego tors, rozkoszując się cichymi westchnieniami i jękami wydobywającymi się z jego gardła. Spojrzałam na swoje dzieło, mieniące się w bladym świetle lampy. Kastiel przeniósł dłonie na moje plecy, na zapięcie biustonosza. Gdy je rozpinał, cicho jęczałam. Gdy je zapinał, wzdychałam, niezadowolona.
- Moja niewyżyta seksualnie dziewczynka - powiedział, w końcu na dobre pozbywając się mojego biustonosza.
Natychmiast zakryłam swoje piersi dłońmi. Wstydziłam się, nawet przed własnym chłopakiem. Zresztą, która kobieta by się nie wstydziła pokazywać cycki przed kimś, kto jeszcze nigdy nie widział jej nago? Chyba tylko kurwa.
- Nie zakrywaj się - wyszeptał Kas, chwytając mnie za dłonie. W jego głosie słyszałam troskę. I pożądanie. - Jesteś piękna.
Powoli zdjął moje dłonie z biustu i zastąpił je swoimi. Tyle że jego były duże i męskie, a moje - drobne i kobiece. Na początku jedynie przesunął palcami po sutkach, potem ścisnął całe piersi. Odsunął lewą rękę i zastąpił ją ustami. Między nogami już czułam wilgoć, pożądanie rosło we mnie i nie chciało przestać. Jęcząc cicho, uniosłam biodra i przejechałam wzgórkiem łonowym po jego członku. Wyczułam ogromną erekcję. Przez chwilę miałam wrażenie, że przedrze się przez i bokserki, i dżinsy. Kas jęknął, gdy poruszyłam biodrami. Zaczął zostawić na moim dekolcie i biuście większe i mniejsze malinki. Ale nie tylko ja miałam czuć przyjemność. Sięgnęłam do spodni mojego chłopaka. Natychmiast pozbyłam się paska, rozpięłam guzik i zamek.
- Szybko się uczysz - usłyszałam, gdy ściągałam czarny dżinsowy materiał z bioder Kastiela.
- Uczę się od najlepszych - puściłam mu oczko.
- Skąd wiesz, jaki jestem w łóżku? - Kurwa! Jak tak dalej pójdzie, to dojdę przed czasem!
- Mogę się domyślać, że cudowny - zamknęłam jego usta w namiętnym pocałunku.
Teraz to on zdjął mi spodnie. Gdy zobaczył moje bardzo wilgotne majtki, uśmiechnął się. Ukradkiem spojrzał na to samo miejsce w moich dżinsach.
- Naprawdę jesteś niewyżyta. Przesiąkłaś nawet przez dżinsy.
- Kurwa, Kastiel, zamknij ryj i mnie dotknij! - nie wiem, co we mnie wstąpiło.
Przyłożył palce do mojej bielizny i przycisnął je do moich genitaliów.
- Przecież cię dotykam - kurwa, niech w końcu to zrobi...
- Ale nie tak, kretynie.
- To może tak - chwycił moje majtki i zdjął je, pozwalając im dołączyć do sterty ubrań leżących na podłodze.
Przycisnęłam kolana do piersi i zakryłam oczy dłońmi. Chcieć być rozebraną przez faceta, a być rozebraną przez faceta to ogromna różnica. Kas odsunął moje dłonie i spojrzał mi w oczy.
- Skarbie, nie chowaj się - powiedział cicho. - Naprawdę jesteś śliczna, nie masz się czego wstydzić.
Dotknął moich kolan i spojrzał na mnie pytająco. Kiwnęłam głowę. Delikatnie rozszerzył moje nogi i zaczął muskać palcami wewnętrzną część moich ud. Chwyciłam jego czerwono-czarne bokserki. Wzięłam głęboki wdech i je zdjęłam. Jego członek dumnie stał między udami, z końcówki już kapała sperma.
- I to coś... ma wejść we mnie? - spytałam Kasa.
- Nie martw się, mała. Nie musimy tego robić teraz.
Dotknęłam TEGO miejsca i ścisnęłam. Kas jęknął, a ja byłam zaskoczona. Spodziewałam się czegoś innego niż ciało twarde jak granit. Ale to jedynie ułatwiło mi robotę. Poprosiłam czerwonowłosego, aby usiadł na rogu łóżka. Wykonał polecenie. Kucnęłam przed nim. Najpierw tylko dotykałam jego penisa. Potem, przesunęłam po całej jego długości językiem, rozkoszując się jękami wydawanymi przez mojego faceta. W końcu włożyłam jego męskość do ust. Po paru ruchach, poczułam rozlewające się w mojej jamie ustnej ciepło. Doszedł. Ale nie uwolniłam jego członka z ust. Pieściłam go dalej, a Kas, między jękami, błagał mnie, bym przestała.
- Co? - spytałam, gdy odpuściłam. - Jestem pierwszą dziewczyną, która słyszy te słodkie jęki?
- Z-Zamknij się - odwrócił twarz.
Zaśmiałam się. Po chwili jednak leżałam na łóżku, a między nogami czułam coś ciepłego, mokrego i ruchliwego. Podniosłam się na łokciach, by zobaczyć, co to. Ten widok mnie zszokował.
To był Kastiel.
To był jego język.
Jego język był we mnie.
Byłam pewna, że to musi być dla niego okropne uczucie, ale rumieniec na jego twarzy i to, z jaką zawziętością to robił sprawiało, że chciałam więcej. Jęczałam głośno. Bardzo głośno. W końcu odpuścił.
- Tak, jak myślałem, smakujesz bosko - powiedział z chytrym uśmiechem.
Spojrzał na mnie i przybliżył swojego członka do mojej drżącej, wilgotnej dziurki. Moje dłonie umieścił na swoich ramionach.
- Jeśli będzie boleć, od razu mów, dobrze? - spytał z troską.
- M-Mhm...
Wziął wdech i wszedł we mnie delikatnie. Wrzasnęłam i zacisnęłam mocno ręce na jego ramionach. Bolało. Cholernie bolało. Z moich oczu wypłynęły łzy.
- Aż tak bolało? - spytał cicho Kas, jakby bał się, że jego słowa tylko pogorszą sprawę.
Ucałował miejsca, w których lśniły łzy, a potem bardzo powoli wsunął się głębiej. Poczułam, jak natrafił na przeszkodę, ale po chwili ją pokonał. Na idealnie białe prześcieradło wypłynęła krew. Kastiel spojrzał na mnie, przerażony.
- Al, ja... - zaczął.
- Cii - uciszyłam go pocałunkiem. - Jest dobrze.
Uśmiechnął się delikatnie i zaczął wchodzić jeszcze głębiej. Nawet nie zauważyliśmy, kiedy zaczęliśmy jęczeć z rozkoszy i wołać nawzajem swoje imiona. W końcu poczułam ogromną ulgę. Ze mnie wypłynęły soki, a z Kasa do mnie - jego ciepła sperma. Na pamiątkę po naszym pierwszym razie mojemu chłopakowi pozostanie plama krwi z mojej błony dziewiczej na prześcieradle. Nawet się nie fatygowaliśmy, by je zmienić. Po prostu położyliśmy się obok siebie, nawet się nie ubierając.
- Kastiel? - zaczęłam. Chłopak spojrzał na mnie. - Kochasz mnie? - spytałam. Nigdy nie wypowiedział tych dwóch pięknych słów bezpośrednio, tylko "ja ciebie reż". A podczas seksu nie powiedział tego ani razu.
- Nie - powiedział obojętnie.
- Co?
Moje serce zaczęło bić jak oszalałe. Czyli że w jego rękach byłam tylko jak kurwa, którą może przelecieć i zostawić?
- Żartuję, mała - powiedział, przyciskając mnie do siebie. - Kocham cię.
Kamień spadł mi z serca.
- Też cię kocham.
Objęliśmy się ramionami i zasnęliśmy, nie wiedząc, że jutro będziemy mieć gości...
**********
Hejka kochani!
To moja pierwsza scena +18, więc proszę, nie hejtujcie :')
Ci, którzy śledzą mnie od WSZ pewnie napisaliby "Jak to pierwsza, skoro było ich więcej w WSZ, tylko je skasowałaś lub zamieniłaś na coś innego?".
Odpowiedź brzmi: To prawda. Ale zawsze, podczas ich pisania, korzystałam z pomocy koleżanki lub innych opowiadań. A tutaj robiłam to wszystko sama.
Pozdrawiam, wera9737.
Enjoy! =^.^=
PS: W mediach: Nickelback - S.E.X.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top