Spotkanie na ulicy

Serce podskoczyło do krtani,
Uściślając myśli, woli
Zobaczyli się, obmyślając o bólu
Jaki razem przeżyli
I nie ma już więcej cierpienia, bez niego, czy niej
Bez nużnego pienia
"Kochanie!" "Słonko!",  z żargonu zniknęło
Nowe słowa wepchnęło, nienawiści lustro
Nie odpowiedziała na jego "Cześć"
Zbyt wiele dumy, poprzysiągło do drogi pogodzenia, takiej małej
A szkoda
Mogło tak wiele zmienić,
Co udawanie da?
Chytrze
Pozostawili siebie nawzajem, żałując
Że nie są między nami

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top