9 (August 12th, 1975)
BRIAN POV
Było po 22:00, a Roger był już pijany, podobnie jak Freddie. Obaj zrobili ten głupi zakład;
Kto potrafi więcej wypić wódki za jednym zamachem?
Co za wyjątkowo głupi pomysł! Roger wygrał, wypijając pół butelki wódki na raz... I oczywiście nie skończyło się to dla niego dobrze.
Westchnąłem, gdy siedział na podłodze, absolutnie pijany, wciąż trzymając butelkę w obu dłoniach, przyciskając ją do podłogi, żeby się trochę podtrzymać. Dopadła go też czkawka.
'WYYGRAŁEM!" Krzyknął nagle, a Freddie, Deaky i Paul oklaskiwali go, bo oni byli także pijani.
Wtedy Roger pozwolił sobie upaść na plecy i zamknął oczy, dał ręce za głowę i spojrzał na sufit.
'Ok, Roger, czas iść spać.'
Postanowiłem za niego, podniosłem go z podłogi i zarzuciłem przez ramię, żeby go zabrać na górę. Nie mogłem dłużej oglądać tego scenariusza. Zwłaszcza, że Paul patrzył na Rogera w dziwny sposób, którego nie potrafiłem opisać. Nie podobało mi się to.
Roger zaczął jęczeć i boksować w moje plecy
'NiEE! Puść mnie! Chcę zostać..'
Po prostu zignorowałem jego skowyty i zmagania i ruszyłem po schodach. 'Briaaaannn... Ty głupi idioto! Puść mnie!' kontynuował. 'Muszę...muszę...' Usłyszałem, jak się krztusi, a moje oczy otworzyły się szeroko, gdy postawiłem go na ziemię. Rozejrzałem się bezradnie, szukając wiadra lub czegoś.
Roger zakrył usta dłonią i w samą porę znalazłem stojak na parasole. Popchnąłem go w stronę Rogera i zaczął w nie rzygać.
„Roger, dlaczego zawsze musisz przesadzać ?!" Krzyknąłem na niego zirytowanym tonem, ale nie wydaje mi się, żeby mnie słyszał.
'Kurwa.. Brian.. ja..'
Westchnąłem, odstawiłem parasol , po czym pomogłem mu znów stanąć na nogi. Zaprowadziłem go do jego pokoju, w którym był bałagan. Jego ubrania były poroz na całej podłodze, a jego łóżko nie było zrobione. Po raz milionowy tego wieczoru westchnąłem i kazałem młodszemu chłopcu usiąść na łóżku.
'Możesz się rozebrać?' Zapytałem Rogera, patrząc na niego poważną, ale jednocześnie zaniepokojoną twarzą.
Po prostu skinął głową i zaczął rozpinać koszulę, co w ogóle mu nie wyszło.
Postanowiłem go oglądać przez jakiś czas, ponieważ był tak słodki, walcząc ze swoją koszulą. Nadąsał się i zaczął agresywnie ściągać koszulę. Wtedy zdecydowałem się na działanie - cóż, chciałem, ale gdy tylko pomyślałem o rozebraniu Rogera, naprawdę się zdenerwowałem.
Przełknęłam ślinę gdy poczułem, że moje policzki stają się gorące.
'Roger, czy powinienem pomóc ci się rozebrać?' Spytałem cicho, mając nadzieję, że powie nie, żebym nie był w tej niezręcznej sytuacji, ale jednocześnie chciałem.
Chciałem go rozebrać i spojrzeć na niego, na jego kruche ciało.
Roger spojrzał na mnie niesamowicie zmęczonym spojrzeniem i czerwonymi oczami, a potem powoli skinął głową. 'Tak, proszę...'
Wziąłem głęboki oddech, po czym odwróciłem swoje ciało w jego stronę. Chwyciłem go za talię i obróciłem w moją stronę, a potem zacząłem rozpinać jego dżinsową koszulę, która była trudniejsza niż się spodziewałem, ponieważ trzęsły mi się ręce. Zacząłem się pocić, moje policzki były niesamowicie gorące.
Czułam wzrok Rogera na mojej twarzy. W tym momencie byłem naprawdę zadowolony, że był tak pijany.
Jego gołe ciało powoli zaczęło eksponować, kiedy otwierałem coraz więcej jego niebieskiej dżinsowej koszuli i wyglądał tak niesamowicie delikatnie. Próbowałem oprzeć się silnej chęci dotknięcia go, gdy stawałem się coraz bardziej podekscytowany.
Nagle poczułem, jak dwie ręce wbijają się w moje długie loki. Spojrzałem na twarz Rogera wielkimi oczami. Jego wzrok wciąż był skupiony na moich oczach, gdy zaczął mówić:
'Wiesz... właśnie odkryłem twój sekret.
Sapnąłem.
Co?
Jak dowiedział się, że jestem w nim zakochany?! Czy to było moje spojrzenie? Moje czerwone policzki? Fakt, że byłem taki nerwowy obok niego? Czy zauważył sposób, w jaki patrzyłem na jego górną część ciała, chcąc go dotknąć?
Nagle moje policzki stały się jeszcze gorętsze, co nie wydawało mi się możliwe.
'C-co? W jaki sposób? Mam na myśli... jaki sekret?' Próbowałem zagrać niewinnego, gdy rozdzieliłem wzrok i zamiast tego spojrzałem na ziemię, poczułem, że Roger pochyla się bliżej mnie, a potem szepcze mi do ucha;
'Jeśli zmienisz i oraz a w swoim imieniu, wyjdzie Brain. Dlatego jesteś taki sprytny...'
Cisza wypełniła pokój, ponieważ nie wiedziałem, jak odpowiedzieć na to całkowicie głupie stwierdzenie. Wziąłem głęboki oddech, a potem zanurzyłem twarz w dłoniach.
Jest pijany, Brian. Nie potrafi myśleć wprost. Próbowałem się uspokoić, gdy spojrzałem na pijanego Rogera chichoczącego tuż obok mnie.
*****************
hejka kolejny rozdział i tym razem dłuższy, postaram się dzisiaj dać jeszcze jeden albo dwa
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top